reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

Dzień dobry!

Ale ciężko mi się dziś wstawało, u nas pada i leje na przemian! Zaliczyłam dziś z synkiem dłuuugi spacer na zakupy, bo nam się do marketu zachciało, ubrałam kurtkę męża, w swoją dziwnym trafem się nie dopinam, a ta kurtka przemaka! Wyglądam jak zmokła kura, siedzę naburmuszona przed laptopem w kocu i z herbatą i mam wielką ochotę na cukier w jakiejkolwiek postaci :baffled:

Pamiętam jak mój Witek się buntował :tak: ale ma pecha, bo ja straszna zołza jestem i nie popuściłam. Sąsiadka odpuszczała histerie i rzucanie się na podłogę córci, wszyscyśmy ją za to ganili, a efekt jest taki, że nasze dzieci na ten moment są identycznie uparte i zbuntowane. Aż się boję okresu dojrzewania... Jeśli chodzi o samo-spanie, to dość późno wygoniliśmy go z sypialni, po dziś dzień się tam wprasza jak mąż ma nocki, ale powiem wam, że dzieci tak szybko dorastają, że ja się cieszę bardzo z tego, ze się przychodzi przytulić i mówi "Kocham Cię, Mamusiu" i wtarabania mi się pod kołdrę. Jak przestanie to robić będzie mi smutno.

A ten dzisiejszy spacer w sumie nie był taki zły... ;-) Echh, głodna znów jestem...
 
reklama
U mnie wreszcie przestało lać. Idziemy z synem na kałużki.
Poukladałam wszystkie już moje ubrania na miejsce docelowe i jestem zadowolona bo jeszcze miejsca w szafie sporo :D

Edit : właśnie przyszła burza ;/ no to prasujemy chociaż.
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny! doczytałam was do końca..
u mnie pogoda podobna, żołądek mi trochę przeszedł głownie dzięki siemieniu lnianemu..fuuuu. :)
mika
- no jak rzucą fajny towar w lidlu to jest masakra. ale kupiłam na tych ich promocjach kilka super rzeczy!! i też straciłam grację czuje sie pingwin, bo się bujam na boki.
katka - też tęsknię za spaniem na brzuchu!!!! jeszcze tak z miesiąc temu zdarzało mi się obudzic na brzuchu. teraz z każdym ruchem sie budzę bo cały brzuch mnie ciągnie. śpię na obu bokach ale najpierw muszę się ułożyć... jeszcze trochę.

waga mi spadła od świąt, a mały urósł kilo, a to oznacza, że schudłam :) pewnie przez ten żołądek cholerny. dzis nie wytrzymałam i kupiłam ciastka.. będzie pewnie bolał znów.

mam problem z moją lekarką, opiszę w wątku wizytowym bo mam też do was pytania.

co do porodu, tez mi się śnił.. boje sie tylko jednej rzeczy - nacinania i pękania, no i żeby mały był zdrowy... ale nie boje sie bólu, męczarni, lewatyw itp. chciałabym tylko wyjść z tego w jednym kawałku :) z bobaskiem na rękach :) a jak na usg wyszło, główkę ma dużą, więc będzie co cisnąć

a to grafika - obejrzałam z 15razy pod rząd :)
Tak mniej więcej wygląda poród – Demotywatory.pl
 
Choroba mi nie odpuszcza. Kolejny dzień spędzony w łóżku, Młody robi mi remont chyba, tak się wierci jakby bokiem chciał wyjść. Miałam nie błądzić po Googlach więc wpadłam na Czerwcówki a tam już cztery dzieciaczki na zewnątrz. Ale ten czas leci:D
 
Dziś się byłam na obiedzie z koleżanką, z którą planowałyśmy razem być w ciąży ale coś im nie szło, no i okazuje się, że wreszcie się udało i termin jeszcze w tym roku:-D
fajnie:)))


Mnie do spania to chyba tylko lewy bok został... Jak się przewrócę na prawo to dzidzia daje ostro do zrozumienia że jej to nie pasuje. Na plecach nie umiem spać. Najchętniej spalabym na brzuchu.... Na ten luksus trzeba jeszcze chwilę poczekać ;-) a jak u was?
ja ciagle zmieniam boki bo jak sie poloze na jednym to ztej strony wlasnie dzidzia kopie i sie buntuje,i na odwrot:confused:tez zawsze spalam na brzuchu:)



Dziękuję za pochwały, jednak mimo mojego ambitnego planu od wczoraj jestem na zwolnieniu. W środę dostałam takich bóli brzucha w pracy, że dwie godziny chodzić nie mogłam a potem do wieczora leżałam i dopiero po kilku godzinach przeszło. Jak to mówi moja koleżanka: kiedy ciało mówi stop to stop na co ja jej mówię: szkoda, że głowa tego nie rozumie.
Niestety praca stojąco chodząca non stop, wymagająca wysiłku wygrała z moją wielką wolą i chęcią pracy. Najwyraźniej to już ten czas i muszę to sama ze sobą przetrawić.
Szefowa jakoś to przyjęła, ale moi pracownicy już gorzej (bo teraz muszą robić więcej), nawet usłyszałam jak zostawiałam zwolnienie: Jakoś wczoraj Ci nic nie było. Ale tak to jest z Polakami za granicą. Nikt nikomu dobrze nie życzy. Tak czy siak 34tydzierń ciązy to nie 3 miesiąc tylko sama końcówka. Myslałam, że mnie wesprą a tu jakieś żale ze z pracy na porodówkę nie jadę.
.
Cieszę się jednak, że infekcje intymne mnie omijają ale widzę, że więcej jednak śluzu za każdym tygodniem. Bzika mam już i patrzę w wc czy czop mi nie wypadł, bo się naczytałam, że może wypaść parę tyg przed porodem nawet. Ot taki temat na koniec. Miłej nocki o ile ktoś jeszcze dziś tu zajrzy.
i tak dlugo popracowalas wiec szacun,teraz odpoczywaj:)
ja tez mam spore uplawy/śluz ,i tez czesto do kibelka biegam:baffled:


Powiem Wam tylko tyle-NIGDY WIĘCEJ Lidla w sobotę. Tłum straszny, a że zwykle nie robię tam zakupów nie mogłam się ogarnąć. Ale piżamki dla córki zakupiłam, bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Chociaż nie wszystkie modele.
+ poczta która w soboty nieczynna i bazarek i padam.
Zakupy czekają znowu w bagażniku.... i zaraz zaczynamy kolejny weekend szparagowy.:tak:

A z pozytywnych rzeczy: 3 raz w tym tyg zostałam wywołana z kolejki i poproszona do kasy:szok:
Ludzie strasznie mili, albo do tego chyba ja już nieźle wyglądam.Też mi wszyscy mówią,że to już blisko...
I straciłam gdzieś zupełnie grację w poruszaniu się...:-(
Terminy obu porodów mam na ten sam dzień...:tak:
ja coprawda w lidlu dzis nie bylam ale siostra zakupila mi pidzamki dlaOLI,podobno fajne sa:)
nigdy nie jadlam szparagów...
ja tez juz chodze dziwacznie,smiesznie:-D
ciekawe czy sie uda w ten sam dzien,mam 2 kolezanki co tak im sie fajnei zlozylo:)


mamy 2 latkow,tzrymam &&&& zeby humorki szybko minely,ale powiem WAm ze moja 4latka tez ma ostatnio bunty:confused:ostatnio kolor swoich wlosow jej sie nei podobal,chce takie jak mama:rofl2:

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
dzien doberek :)))


ja dzis caly zdien w pidzamce ,leze sobie,zeszlam tylko na sniadanko i obiadek:)
pogoda na szcescie sie poprawila ,swieci ładnie sloneczko,od jutra ma byc lepeiej:tak:

dzieciaki po obiadku pojechaly do babci i cioci:)


miłego poźnego popołudnia:)
 
Agulam,polecam szparagi. Nie w każdym wydaniu, ale generalnie oboje z mężem bardzo lubimy.
Więc tydz temu był krem z zielonych , pieczone szparagi z polędwiczkami i oscypkiem w boczku ,super wyszło.
Dziś zapiekanka makaronowa z łososiem i szparagami z sosem serowym. A jutro krem z białych , bo akurat w Lidlu w dobrej cenie były.
Szkoda,że moje dziecko nie lubi.
W planach jeszcze risotto:-)
 
mika nawet nie wiem od zcego zaczac z tymi szparagami:zawstydzona/y:ja mam ten problem ,moj maz i dzieci tez nie beda chcialy :sorry2:


edit:znów leje:no:
 
Ostatnia edycja:
U nas też dziś ciasto rabarbarowe - właśnie się piecze
o takie robię, jeszcze 7 minut do wyjęcia z piekarnika
Zobacz załącznik 624761

Córce od początku podsuwałam dziwne rzeczy do jedzenia.Zajada się krewetkami, sushi, mule, oliwki uwielbia...
Zawsze w restauracjach na nią z podziwem patrzyli jak była młodsza :-D
Szparagi lubi tylko w postaci zupy.
 
reklama
Do góry