reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2011

reklama
Hej!


Ostatnia nocka średnia, Kinia wierciła się od 2.15 do 5.30, rzucała po łózeczku, popłakiwała. Niby spała, ale coś jej ewidentnie dolegało lub coś się śniło :confused: A ja mam jakąś chandrę przed świętami, nic mnie ostanio nie cieszy, ciągle się kłocimy z mężem. Ech, w ogóle nie czuję tych świąt...

NiL, odezwij się jak możesz co u Ciebie?

Anula, dla Ciebie to wielki szacun za te nocki z Bartusiem :) Ukłon do samej ziemi :) Wiadomo, nie ma się wyboru, trzeba do dziecka wstawać, ale widzę, że i psychika Ci się jako tako trzyma. Oby mały jak najszybciej wynagrodził Ci te ostanie mce, oby jego sen był lepszy.

PiaLove, ja daję małej krupnik, rosół, jarzynową, brokułową, kalafiorową, barszczyk biały (czerwonego nie lubi), pomidorową, ostanio dawałam jej flaki i nic jej nie było. Ja nie dodaję do zup żadnych kostek rosołowych czy vegety czy maggi. Trochę solę i dodaję przyprawy typu ziele angielskie, majeranek, liść laurowy. Ogólnie lubię, jak w zupce ma dużo warzyw i ona też je lubi.


Dziewczyny, a jak zachowują się Wasze dzieci w stosunku do Was? Tzn. chodzi mi o to, czy np. istniejecie dla nich tylko Wy, przytulają się do Was, całują, dają Wam swobodnie wybyć z domu (np. na zakupy)? Czy mogą się "obyć" bez Was przez jakiś czas, akceptują chętnie innych domowników/znajomych? Wiecie o co mi chodzi...

Moja Kinga to niby zostanie z moją mamą jak np. na zakupy wyjeżdżam, ale jak mnie zbyt długo nie ma to się ciągle pyta 'mama, mama". A jak jestem w domu, to czasem ją najdzie przytulić się do mnie, ale prakrtycznie ciągle lata za mną i stoi przy mnie, jak coś robię. Zawsze che mieć mnie na oku.
 
Daga, nie dam rady przestawic, cale mieszkanie nie ma nawet 30m i z tego odjac na kuchnie, lazienke i przedpokoj ale za taka kase nic nie znajdziemy wiec jest jak jest.Piwnicy nie mamy wolnej i dodatkowo trzymamy tu specerowke, rowerek, do tego jezdzik i kilka pudel z zabawkami:sorry2:az strach pomyslec gdzie pomieszcze zabawki po swietach
Monia, staram sie trzymac bo w koncu to musi minac tylko dzieki temu jakos funkcjonuje:tak:Bartek caly czas jest praktycznie ze mna, nie mamy tu nikogo oprocz moich kolezanek wiec maly najczesciej zostaje z Ł, gdy wychodze troche poplacze ale zaraz sie czyms zajmie. Tak samo jest gdy zostaje z tesciowa, moja siosta czy kolezanka tyle ze chwile dluzej placze i bardziej na nich wymusza to czego chce, zwlaszcza moja siostra mu ulega(w sumie z innymi zostal moze po 2 razy). Gosci uwielbia, popisuje sie na calego. Mnie cale dnie caluje, przytula a Ł tylko gdy ma dobry humor. Np gdy ja cos jem, przychodzi i chce zebym mu dala a do Ł pojdzie zerknie co je i nie chce, nawet gdy Ł mu daje mowi nie i idzie do mnie.
 
MONIA, no właśnie, ja tak samo jak Ty przyprawiam zupki dla małej. Jeszcze krupniku nie gotowalam, zrobię jej jutro, dziś pomidorowa, Mała lubi :)
Co do Przywiązania Blanki do nas rodziców to chodzi cały czas za mną. Jak robię coś przy kuchni to wisi mi na nogach, ostatnio jak mąż się z nią bawił to ja postanowiłam odpocząć i położyłam się na sofie...nie trwało to długo bo Mała zaraz do mnie przyleciała, wyspindrala sie na mnie i zaczęła po mnie skakać. Jak cos sie stanie np uderzy sie to tylko do mnie leci sie przytulić. Zazwyczaj to tylko MAMA :) ale została pare razy z teściowa i nie było jakiegoś problemu tylko ze wtedy nie mówiła jeszcze i była duzo mniejsza. Ja siedzę z nią w domu więc wszystko robimy razem to dlatego też jesteśmy takie przywiązane do siebie, bardzo często malutka sie przytula do mnie :)

NIL, co tam u Ciebie?! :*

TESIA, WYDRUSIA, SILWIA I RESZTA :*

Witam Was :*
My od 7 buszujemy. Cos kaszel nie przechodzi... Juz jest mniejszy ale nie przechodzi.... Nie wiem, moze do lekarza znow podejdziemy dzisiaj.

Ja obolala syrasznie, plecy tak bola ze szok.

DZIEKUJE ZA ODPOWIEDZI :*
 
Ostatnia edycja:
Witajcie kochane!!:-)
W koncu dzis wyszlismy na dwor ,mimo mroziku ,bo siedzielismy w domu od soboty bo byly zawieje i zamiecie i mega zaspy ,no i musialam zakupy zrobic ,pampersy ,kaszki itp no i w koncu kupilam Nadi prezent ,piramidke ta co kolka sie zakłada co Anulka polecała a Nadia wybrala sobie pileczke :-)ogolnie cały prezent wyniosl 25 zl wiec w sam raz jak na nasze finanse ,jeszcze dla meza jakis drobiazg musze kupic ,mimo ze on zapiera sie zeby nic niekupowac ,ale cos kupie jakis drobiazg...ale ludzi masakra w marketach i w tych osiedlowych sklepiakach echhhh....w sumie jeszcze sporo zakupow mamy bo mieska troche ,troche ryb ,zawsze cos tam trzeba wiecej niz zwykle ,wigile my we trojke na spokojnie to u Siebie,do mamy niewiem czy pojedziemy ,bo samochod sie zapsul ,i chyba wogole nieoplaca sie naprawiac ,bo juz chyba tylko za złom ajjj:-(
monia tule cie mocno ,wszystko sie ułozy ,musi u nas tez z mezem ostanio czeste spiecie :(
silvia nie smutaj sie sie ,myslisz ja inaczej ?mam multum kompleksow ,i tez mam wrazenie ze sie zaniedbałam ,szok ...ale masz fajnego meza jeszcze fajnies=jszego synka :tak:sciskam:*
anula​ oj wiem co to znaczy brak miejsca u nas tez ciasno,tez wynajmujemy kawalerke ...
maqnio dzieki za zyczonka :)
konwalianko oj ten maz niedobry ,klapsa w tyłek ;-)
 
Witajcie;-)Noc w miare pobudke mielismy po 3 ale maly po zjedzeniu kaszy poszalal 40 minut i poszedl spac i wstal uwaga o 7.30 wyspana jestem ze hej:-Do 9 bylam juz na miescie bo Ł mogl zostac z Bartkiem tylko do 12 wiec wszytsko na wariackich papierach, cale szczescie w tesco byly jeszcze pampersy w promocji za 40 zl. Wrocilam gdy Bartek zasypial, teraz siedze z kawka i pierniki wcinam;-)
Pia, Bartek tez nie pzowoli mi sie polozyc zaraz wskakuje na mnie i musze wstac za to Ł moze lezec ile chce. Mnie maly tez ciagle caluje i przytula, Ł rzadziej nawet gdy go prosi nie zawsze chce.
Tesia, mialam pytac czy kupilas prezent, Bartek uwielbia pilki gdy zobaczy w sklepie biegnie i pokazuje ze chce, w sumie mamy z 8 roznych wielkosci i ciagle mu malo;-)co do zabawek Bartek lubi tez cymbalki, tanie a jaka radosc:-Dco do miejsca nie wiem jak sie po swietach pomieszcze, Ł ojczym wrocil ze Szwecji i obkupil malego, z tego co wiem 2 pudla klockow zwykle i lego, woz strazacki, resoraki i sanki a moj brat duzy traktor a u nas mniejsca wolnego prawie zero:dry:mam nadzieje ze za pol roku bedziemy mogli wynajac cos wiekszego
 
hej dziewczyny,
osatnio mam jakiś okres do d.py za przeproszeniem..chodzę poddenerwowana, nie mam wogóle cierpliowości, zmęczona.. niemal usnęłam na podłodze, gdy bawiłam się z Tymkiem w budowanie klockami a później spałam całą jego drzemkę.. i tak od poniedziałku..no nie wiem o co chodzi, jestem okropnie zmęczona i bez życia.. nastrój świąteczny prysł jak bańka mydlana, także nie wiem co się dzieje..niby wszystko gotowe a jednak nastroju i chęci na świętowanie brak..

Tymek zjada niemal wszystkie zupy..nie jadł tylko grzybowej/pieczarkowej i grochówki.. uwielbia pomidorową, ogorkową, zalewajkę; zje także ryżową, krupnik, warzywne, dyniową i wszystkie inne..

Gdy jestem w domu to jest jako tako..tzn. nie wisi na mnie przez pierwsze 2-3h a tak jest gdy przyjezdzam z pracy.. jem, gotuję z nim na ramieniu.. w chwilach smutku/ radości tylko mama, tata owszem, gdy nie widzi mamy..mocno przywiązuje się do osób z którymi przebywa..
 
Hej ho...

ANULA, moja właśnie wszystko ze mną chce ale jak tylko mąż jest w domu to zostawiam ich samych żeby bardziej się zbliżali do siebie ;)

KONWALIANKA, przemeczenia czas niestety dopada nas czasem ale szybko mija, trzymaj sie :*

My byłyśmy u Pani Dr. no i kolejny syropek trzeba kupić. Gardelko tylko zaifekowane, po za tym nic się nie dzieje (kataru, gorączki nie ma i innych dolegliwości). Pani Dr. powiedziała, że kaszel będzie się jeszcze kilka dni trzymał... Szkoda.
Poza tym w szoku dzisiaj byłam, moja córa zjadła bez problemu całą zupe! Pomidorowa była. Bez problemu tzn szybko i zwinnie bo nasz obiad tzn karmienie zazwyczaj trwaja od 30 min do 50 min a dzisiaj 10 min i miska pusta, ale sie ciesze :)

Mała już śpi, mąż wraca do domu a ja chyba idę przed Tv. Milego wieczoru!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie Kobietki!
U mnie lipa, czytam Was w miarę na bieżąco, ale jakoś nie mam siły pisać, usypianie Grzesia od paru dni trwa grubo ponad godzinę - zasypia przed 21, więc już niewiele czasu mam dla siebie i dla męża :-(
Niby święta się zbliżają, ale nie mam w ogole humoru, z kasą krucho (wypłata dopiero 27. lub 28. :/), chyba nie zrobię nic na święta co wymaga pieczenia, bo jeszcze nie doszła szyba od piekarnika (a już 2 tyg mija :wściekła/y:), jak jutro nie dojdzie to klapa :/
Odechciewa mi się już wszystkiego :-(


konwalianka zrobiłaś 6 weidera? szacun ja kiedys max doszłam do 12 dnia :tak:
a propos karmienia w nocy czasami są takie noce, że budzi się i z 5-7 razy, ale normalnie to 2-3 razy, więc nie narzekam, poza tym ma łóżeczko zaraz koło mnie więc nie mam daleko
współczuję samopoczucia, u mnie podobnie :/
Anula też mam schiza na punkcie perfakcyjnego założenia firanek :tak:
jakos nie wyłapałam wiec chcialam zapytac - Ty mimo takich słabych nocek nie spisz w dzien z Bartkiem? :szok:
iwonka zdrówka :-)
miczka oo u mnie podobnie wyglada zajmowanie się męża Grzesiem (chociaz potrafi się też bawić aktywnie), ale często właśnie słychać tylko "nie wolno", ale też nie dziwię się wraca po pracy to już nie ma siły
monia dla mojego syna głównie tylko ja istnieje, tata jest spoko, ale tak z 15 min (po powrocie z pracy), potem jest tylko mama, cały czas przychodzi do mnie i całuje, przytula itp, nawet z moich zabaw głośniej się śmieje, a jak jest zmęczony to mąż nie może już go w ogóle wziąć tylko do mnie chce, trochę to męczące, a dla męża pewnie trudne, ale mam nadzieję, że niedlugo będzie lepiej
pia u mnie podobnie, jak chce dłużej pospać rano w weekendy, to Grześ zaraz przychodzi do mnie i się na mnie pokłada, a jak mąż chce go zabrać to jest krzyk, słodkie to jest, ale też czasami męczące



maqnio, tesia, daga, marzenka, ni, silwia pozdrowionka


Dobrej nocy :-)
 
Do góry