reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2011

Hej !!!
Mnie tez troche nie bylo ,mam nadzieje ze nadrobie po weekendzie.Zycze wam milego weekendu !!!!odpisze z tego co doczytalam
maqnio ja z Nadia wychodze codziennie ,chyba ze mozno wieje i pada i jest mroz poki co niebylo mrozow ,ale czasmai mi sie tez niechce wychodzic szczegolnie ze taka pogoda teraz byla jaka pochmurno ,szaro ,buro ale zazwyczaj wywlekam te swoje 4 litery bo przy okazji zawsze cos potrzebuje ze sklepu wiec zaliczamy i spacer :tak:
pia love jak tez sie zastanawiam jak by tu w tym roku ustawic choinke zeby Nadusia nie lazla do niej ,bo na bank to bendzie robic :tak:musimy pomyslec ,bo miejsca to my malo mamy,ale napewno cos tam sie wymysli
daga wspolczuje pogody,Jowisia slodka :*
moniawam rozniez milego weekendu :*
konwaliankowspolczuje ,ze tez mecza Tymusia te choroby ,duzo zdrowka zycze :*
nil sylwia usmialam sie z waszych tekstow :-D:-D
 
reklama
hej!

Wizytacja odprawiona, mąż w pracy, Szymek śpi, cisza w domu, ehhh :-)
Pogoda u nas nawet ładna, wczoraj świeciło śliczne słoneczko, dzisiaj od rana wieje ale jako tako można wyjść. Spacer w każdym razie zaliczony. Przynajmniej przez Szymka bo ja od hmm czwartku nie byłam na dworze :baffled:

Właśnie, apropo spacerów Maqnio to dobrze wiem o co Ci chodzi. Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że nie pracuję i prawie codziennie z Szymkiem mogę wyjść dopołudnia. Wyjątki to tylko kiedy jest na prawdę zła pogoda. Ale mój mąż ma dokładnie takie samo podejście co Twój. Nigdy nie palił się do wychodzenia z Młodym, zresztą otwarcie mówił że tego nie lubi. Może wszystko z Szymkiem robić (w sensie bawi się z nim, zajmuje, karmi, usypia, przewija itp. itd.) ale do tej jednej rzeczy muszę go wołami wyciągać. Zresztą do tej pory chyba raz z własnej inicjatywy wyszedł z nim na spacer kiedy ja też byłam w domu. Parę razy udało mi się wyciągnąć go żebyśmy poszli w trójkę. I kiedy ja chodziłam do pracy a on był w domu to też musiałam się nieźle natłumaczyć żeby z nim wychodził. Tylko że to było lato i kiedy ja wracałam do domu to mogłam z nim też jeszcze popołudniu wyjść.

Konwalianko jak Tymuś?
 
Witajcie Kochane,
miałam tak... miałam Wam fotkę wysłać sofy (na blogu mam ostatni wpis - przeczytajcie sobie tam jest podobne zdjęcie w linku) ale nie mam czasu a teraz mi mała się obudziła i muszę kończyć, napiszę do Was potem może jak znajdę chwilkę :* :* :*

Monia, jeju współczuję wypadku i rozbitej wargusi, my też mieliśmy taki pierwszy i mam nadzieję, że ostatni wypadek z Blanką, ale zagoiło się szybko i mam nadzieję, że w Waszym przypadku będzie podobnie :*
Silwia, okładnie :)
Maqnio tak zdolnego mam męża ale dzięki mnie bo go garnę do czegośkolwiek :) dzięki!!!
przepraszam, z tesktu o tesciowej padłaś co do NiL napisałam?! bo troszkę się zakręciłam i nie wiem co miałaś na myśli dokłądnie :-)
NiL, oj tak żebyś wiedziała, zabieramy im skarby :D i dobrze :D
Tesia, no właśnie co z tymi choinkami ja mam nadzieję cichą że nie będzie tak źle :)

miłej niedzieli!

edit: sofa [klik] (inne kolory troszkę mamy)
A tutaj Blaneczka kiedy miała3/4 miesiące [klik]
 
Ostatnia edycja:
daga/maqnio wieczor udany. jedzenie wysmienite. Aleksik wykonczyl fizycznie baby sitter. jak nam powiedziala: "wczol sie w role gospodarza domu"
maqnio w tygodniu zalezy odtego czy Aleksik spal w zlobku czy nie. jesli spal ,a jest fajna pogoda to zaraz po zlobku wracamy do domku ale zostajemy na dworze. dobre i te 30min. wole jak on nie spi na dworze tylko odkrywa swiat. Aleksik jak nie idzie do zlobka przewaznie idzie spac miedzy 12-13 i czasami spi do 17. takze juz jest zapozno o tej porze roku by gdzie kolwiek wyjsc. zanim go ubiore, dam podwieczorek zrobi sie 18. co innego cieplo pora roku gdzie nawet jak sie wyspi ja moge wyjsc o 19 i jest przyjemnie, ciemno sie robi dopiero okolo 22. teraz byl chory takze caly tydz w domu.
tesia monia pia milego weekendu.

pozdrawiam
 
Witajcie,
u nas życie pod znakiem choroby. Najpierw Fifi, teraz mężasty. Filip od jakiegoś czasu pokasływał, a wczoraj w nocy dostał wysokiej gorączki (prawie 39 stopni, a to też jestem pewna że była większa, bo mierzyłam starym termometrem z rtęcią, więc pomiar nie był aż taki dokładny), dzisiaj rano na dodatek biegunka plus temperatura. Tak się porobiło, że o 5 rano jechałam do miasta szukać czynnej apteki, bo w domu rodziców nic nie było na zbicie gorączki.

Maqnio, u nas ze spacerami też nie najlepiej. Nie lubię chodzić na spacery, bo zwyczajnie mnie to nudzi. Jestem typowym domatorem.
Silvia, Anetko witajcie i zaglądajcie częściej.
Marzenko, zdrowia i napisz jak Klaudia, co u niej?
Konwalianko, jak Tymek? Mam nadzieję że lepiej.

Resztę mam ściskam.
 
Konwalianka no wlasnie jak Tymus. mialas isc z nim do lekarza, bo mial wysoka goraczke i kaszel
Aneta zdrowka dla chlopakow

ja juz czekam kiedy ten dzien sie skonczy. nie lubie weekendow samotnych. do tego jakiegos pecha mam. rano pijac kawe. nie trafilam sobie do buzi i pizama cala w kawie. potem jadlam jogurta ktory tez nie trafil do buzi tylko na te juz zaplamiona pizame. potem szykowalam obiad - carbonare- jedno jajko spadlo mi na papcia. popoludniu poszlismy z Aleksikiem do pralni wstawic pranie. kiedy odkrecilam plyn do prania wyslizgnal mi sie z reki i wszystko polecialo na mnie, podloge. potem dalam malelmu sok z pomaranczy w niekapku z ikei, ktory sie odkrecil jak Aleksik skakal na kanapie. maly mial pomaranczowy prysznic. no i kanapa do szorowania. wlasnie maly jest po kapiely. wolal o picie. ten sam niekapek. odkrecil go tym razem i zalal mnie siebie i piloty.
 
dobry wieczór!

dziekuje za odpowiedzi dziewczynki!! byłysmy dzis na spacerku, mimo okropnej szarugi. w sumie fajnie było, rozia poszalala z gołebiami, cała szczęsliwa. wlasnie skonczyłam pichcic zupe grzybową.wyszła pyszna i ..własnie ja wcinam. wiem, ze nie powinnam bo grzyby cięzki i jeszcze na wieczor i na moj chory zoładek, ale niestety mój grzech obżarstwa wygrywa...:zawstydzona/y::zawstydzona/y: a do tego w całym mieszkaniu pieknie grzybkami pachnie. ziuta cos tam spiewa w łózeczku.

daguś jak wracam z pracy - ok 15:15- 15:30 to Rózina własnie wstaje, albo juz wstala i oglada baję. ja szybko sie rozbieram , zazwyczaj koncze obiad dla małza, potem szybko rózinie obiad, bo juz piszczy ze głodna i jak jestesmy po obiedzie to jest 16 i jest juz ciemno, małz zawija sie do pracy i zostajemy same. w okresie wiosenno-letnim to problemu nie było żadnego, bo wychodziłysmy ok 16:30 i az do spania byłysmy na dworku. teraz zostają tylko weekendy, ale udało mi sie małża przekonac ze jak bedzie ładnie, zeby brał młoda na spacer, choć 2,3 razy w ciagu tygodnia. obiecałam mu ze wszystkie ciuszki bede mu przygotowywac, bo on kompletnie nie ma pojecia jak o tej porze roku Rózie ubierac i obiecal ze bedzie z nia wychodzil, choc na 30, 40 min. - zawsze choc troszke na powietrzu.
miczko to u nas podobnie, moze nie tylko ze P. nie lubi spacerów, tylko on kompletnie nie ogarnia teraz tego całego ubierania itp. latem i wiosną z nia wychodził, wózkiem, rowerkiem na pieszo, do lasu do ogrodu itp. zakaldąl tylko butki, chustke i bral picie i po problemie, teraz ubieranie jest dla niego stresujące i robi wszystko zeby nie wychodzic, no ale glowe mu suszyłam i obiecał poprawe:-)
sylwia super, ze wieczór udany!! oby wiecej takich! i niezły miałaś dzis dzien, jak pech to pech. u nas w czwartek moze mniej pechowo niz u ciebie, ale tez mialam nie tega mine. rózia poszła do kuchni i ..cisza. "na bank broi" - pomyslałam. i sie nie pomyliłam, siedziała na podłodze i wylala 5-cio litrowa bańke oleju:szok:Rózina cała do kapania a podłoge w kuchni 6 razy szorowałam goracą wodą z detergentem. masakra.
pia sofa bardzo ładna a jesli chodzi o tesciowa to padłam z tekstu o ziemniakach:-D
aneta o rany! zdrówka dla Filipka! i jak teraz ? lepiej sie czuje? a Ty i Fasolinka??
anetka witaj!!
tesiu:*
konwalianko jak Tymek? cos lepiej?

śpijcie spokojnie!!!
 
Hej!

Silwia ale masz dzisiaj dzien! Jutro bedzie lepiej;-)

Aneta zdrowka dla chlopakow!

Konwalianko zdrowka dla Tymka!

Maqnio a dlaczego nie mozesz isc pozniej na spacer? My chodzimy:) Karolina wychodzi na spacer codziennie, z prostej przyczyny- jak za dlugo siedziw domu to jest nieznosna;) Czasem i o 18 idziemy na spacer, chociazby do sklepu po banana;-) Staram sie tez zeby mala chodzila jaknajwiecej sama, na nozkach a nie siedziala w wozku i wtedy na taki spacer do skelpu troche czasu nam zawsze zejdzie:)
 
Maqnio no to masz trochę łatwiej. Jak mężasty chęci ma to już połowa sukcesu. A ubranko może faktycznie przygotuj rano i nie będzie problemu. Swoją drogą to ja mojemu też musiałabym przygotowywać. On ma jakieś zupełnie inne odczuwanie ciepła - jemu jest ZAWSZE gorąco i myśli, że wszyscy tak mają. Zawsze wyglądamy obok siebie jak Flip i Flap bo ja potrafię iść w kurtce a on obok w krótkim rękawku. I stęka, że gorąco :baffled:
Swoją drogą to ja też czasami tak mam, że jak pomyślę o tym ubieraniu teraz na dwór to odechciewa mi się całego spaceru. Nie lubię zimy :no:
A wieczorem na spacer wychodzimy rzadko z tej przyczyny, że u nas jest poprostu nieprzyjemnie. Na naszej dzielnicy życie zamiera wraz z zachodem słońca. Niby wszystkich się tu zna i dzielnica jest spokojna ale jakoś nieprzyjemnie się chodzi ciemnymi ulicami gdzie żywej duszy nie ma. Chociaż dzisiaj byliśmy o 18 tak na chwilkę pokręcić się przed domem i może to i dobre rozwiązanie na takie krótkie dotlenienie przed snem.

Sylwia rany boskie faktycznie miałaś dzisiaj przejścia. Limit wyczerpany na miesiąc ;-)

Aneta zdrówka dla Filipka!

A jeszcze chciałam się Was zapytać odnośnie spacerów. Jak one wyglądają, czy dzieciaczki trzymają się Was czy latają jak chcą? W sensie idą po chodniku grzecznie czy musicie je trzymać bo np. wylatują na ulicę? Ja z Szymkiem jeśli chce pobiegać idę zazwyczaj w miejsce gdzie auta jeżdżą rzadko bo on się wcale nie słucha i lata jak wściekły czy to chodnik, czy ulica :baffled:
 
reklama
Młody już śpi, mężasty się kąpie i mam trochę czasu posiedzieć.

Maqnio, Fifi już nie gorączkuje, ale za to dalej ma biegunkę i nie chce nic jeść za bardzo. Mam nadzieję że w nocy też będzie ok. Może to przez zęby, bo idą w sumie trzy 4.
Miczka, co do spacerów to młody chadza tak jak on chce. Jak nie pozwalam mu gdzieś iść, to jest bunt i płacz i leżenie plackiem na ziemi. Ale czasem nawet ładnie chodzi, ale to rzadko się zdarza.
Ania, też uważam że wieczorem też można iść na spacer. Czasem tak właśnie brałam Filipa na krótkie przejście przez osiedle :tak:

Miłej nocki życzę.
 
Do góry