reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

reklama
Poród w porządku, na szczęście tym razem bez komplikacji, no i oczywiście planowe cc. No tylko nie do końca planowe bo miał je robić mój lekarz 18-tego rano, zgłosiłam się jak trzeba dzień wcześniej ale w nocy zaczęła się akcja i już nie mogli jej zatrzymać więc Piotruś urodził się o 3:30 w nocy;) Ale ważne, że już 18-tego bo o ile wejdzie dłuższy macierzyński to się załapiemy:) Ważył 3340g, 56cm więc prawie jak Wiki. No i tak jak ona generalnie jest grzeczny, sporo śpi. Choć nie daje rano pospać mamie jak mała do 9 tylko po karmieniu koło 6 już muszę wstać ale to dlatego, że strasznie męczą go bąki i trzeba mu pomóc zanim znowu pójdzie spać. Generalnie jest zdrowy choć musimy kontrolować nereczki i serduszko bo na nereczkach ma malutkie zastoje a na serduszku były szmery i wyszła dziurka między komorami, ale na szczęście najprawdopodobniej są to rzeczy tylko do kontroli i mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Wikusia pięknie zareagowała na braciszka. Ucieszyła się strasznie, na początku go głaskała i dawała mu buziaka:) Dalej generalnie się cieszy. Choć wiadomo, że są małe ataki zazdrości jak np. kładę małego do leżaczka to właśnie wtedy ona też chce ale generalnie ok:) Ostatnio np. się rozczuliłam bo pokazywałam mu jej zabawkę i potem ona chciała mu ją dać co było strasznie słodkie... ale skończyło się mniej słodko bo chciała mu ją koniecznie dać do rączki a on przecież nie potrafi jeszcze chwycić i jej to tłumaczyłam, ale w końcu się zdenerwowała i rzuciła w niego tą zabawką a wtedy już słodko nie było....Sorki, że się tak rozpisałam;)
 
Witajcie!
nie chce zapeszac ale Bartek zaczal przesypiac noce co prawda od 21 do 4-5 ale przynajmniej w nocy pobudek nie ma, cos za cos:sorry:u nas chyba zaczyna sie bunt 2 latka, Bartek ze wszytskim jest na nie, jesli czegos nie dostanie krzyczy i bije wszytsko co napotka na swej drodze. Oczywiscie mowie ze tak nie mozna i ze bedze go bolala raczka ale nie skutkuje, za to Ł daje mu to co chce i tu jest problem bo ze mna dziecko jeszcze jest do zniesienia ale gdy wraca tata jest coraz gorzej i przez to sie klocimy. Kolejnym problemem sa ucieczki Bartka, im dalej i im wiekszy tlum tym lepiej nawet nie odglada sie czy biegne za nim, nic tlumaczenia nie daja.
Monis, zdrowka zycze;-)tez sie usmialam troche z twojego postu o liczeniu:-DBartek w sumie nie mowi tzn mowi ale po swojemu
Monia, my zaczelismy uzywac wozka wlasnie przez ucieczki Bartka, gdy idziemy na miasto od razu pod blokiem wkladam go do wozka wtedy siedzi bo jesli zacznie biegac nie ma szanas zeby posiedzial
Daga, ja tez od zawsze sama z Bartkiem, ciagle do niego mowie a on praktycznie nie mowi. Potrafi tylko mama, tata, baba, di(pic) kaka(na dwor) kwa kwa(gdy chce zebym wlaczyla mu kaczuchy) a tak po swojemu wiekszosci slowek nie znam znaczenia, cale szczescie ze pokazuje co chce:-D
U nas jesli chodzi o czesci ciala Bartek zna ale pokazuje tylko rece i nogi gdy prosze o pokazanie oczka mowi nie i sie smieje, czasami pokazuje zamykajac moje;-)
 
Witajcie!

Myślałam, że dzisiaj oszaleję! Dawidek dał mi taki wycisk, że nie wiem, jak się nazywam! Zabrałam go dzisiaj na spacer nad poznańską Maltę, Jezusie… ciągle mi uciekał, do kaczek chciał iść i nie patrzył, że woda jest, złapałam go w ostatniej chwili, dosłownie 2 sekundy później byłby już w jeziorze. Później pojechaliśmy do galerii kupić mu bodziaki, jak zaczął sobie wybierać ubranka, to nie widziałam co mam najpierw łapać, później upatrzył sobie ruchome schody, ze 100 razy wjechaliśmy i zjechaliśmy, a ludzie patrzyli na nas, jak na wariatów, hehe;) Później była akcja winda, a jak już wyszliśmy z galerii, to mu się przypomniało, że chce bułkę i znowu nawrotka do tych schodów, jaja jak berety… no i w drodze powrotnej przespał się 20 minut w aucie i już z drzemki były nici. Postanowiłam więc, że się z nim przejdę wiochę dalej na spacer i pokarzę mu krowy, bo nasza wiocha, to jak miasteczko jest i krów brak, i wszystko było pięknie, Dawidek ładnie siedział w wózku, słonko świeciło, a mnie na 6 kilometrze złapała rwa kulszowa, myślę sobie, no nic, trzeba zadzwonić po dziadka, bo nie dojdę do domu i co? Oczywiście, telefonu nie zabrałam, a do domu jeszcze 2 kilometry! Jak przyszliśmy, to pierwsze co zrobiłam, to nafaszerowałam się ibupromem, myślałam, że zejdę z bólu, a mój Dawidek jak na złość chciał poskakać na trampolinie i nie sam, tylko z mamą i koniec! Także cała wiocha go chyba słyszała, tak się darł… No ale co tam, przetrwałam, Dawidek od 19 śpi, a ja odpoczywam;) Sorry, że tak się rozpisałam, ale męża nie ma i nie mam komu ponarzekać ;))

Chyba mogę napisać, że zażegnaliśmy wirusa,dzisiaj już kupka elegancka;)

Nadal nie jesteśmy spakowani, dopiero zaczęłam prać…
Mąż właśnie wraca z Warszawy i jeszcze musimy pojechać na zakupy, chyba załapiemy się już tylko do Tesco24.

Kasiulka, ze sczepieniami, to się nigdy nie wie,czy się dobrze robi, ja się boję mmr…
Gdybym ja Dawidkowi obcinała tylko grzywkę, to chyba miałby dzisiaj włosy do pasa;)))

Monia, Marzenka, Miczka, Corin, witajcie!

Basieniaczku, to Wiki też nerwusek, Dawid ciśnie zabawkami w Tomusia, zawsze wtedy, kiedy Tomek go nie zrozumie i tłumaczenienie, że ma tak nie robić, bo to boli, nic nie daje.

Mala monis, Dawid też często choruje, średnio raz miesiącu coś złapie, ale na odporność dostaje raz na jakiś czas Isoprinosine i na stałe bierze kropelki od homeo. Dbaj o siebie, tarczycę trzeba często kontrolować.

Margeritko, dzięki kochana!

Daga, jakie zamówiłaś książeczki, ja ostatnio kupiłam hurtem akademię 2latka, ale jeszcze nie zaczęliśmy się ,,edukować” ;)
Co do wiecznego mówienia do dziecka, to mój mąż twierdzi, że gdybym tak do niego ciągle gadała, to on by chyba oszalał i dziwi się, że Dawidek jeszcze normalnie funkcjonuje;))) No ale raz, że ja lubię do niego gadać, a dwa, laryngolog mi kazał ciągle nadawać, a jak już stracę głos,to mam włączać bajki i muzykę, bo przy tym lekkim niedosłuchu maleńki musi duuuużo słuchać;)

Anula, świetnie, że Bartuś zaczął lepiej sypiać! U nas bunt na całego, Dawid ucieka, na słowo ,,nie” reaguje płaczem, krzykiem, albo rzuca się na ziemię, nie reaguję, więc po chwili wstaje i dziemy dalej. A! i niczego się nie boi, zaczepia ludzi, uśmiecha się do wszystkich, wysyła buziaczki, macha rączką, bardzo społeczny człowiek z niego;)
 
Ostatnia edycja:
Piszecie o buntach....Hmmm, u nas też czasem są dni, że Kinga daje popalić. Najgorzej jest, gdy wracamy do domu, a ona nie chce, to wtedy pół godziny jest płacz, marudzenie, nerwy, nie wolno się nawet odezwać, bo od razu jest gorszy pisk. Obrażona jest wtedy na cały świat. No ale cóż nam pozostaje...Trzeba to przetrwać i być cierpliwym. Czego Wam i sobie życzę ;-):tak:


mała moniś,
wiadomość na priv wysłana :)

psota, oj to nieźle Ci Dawidek dał popalić :) A jak tam ból Ci przeszedł?

Anula
, a w wózku Bartek się nie złości, że ma siedzieć? Moja Kinga jak chce chodzić to nie ma siły, żeby ją posadzić do wózka. Buntuje się. Musi sama mieć chęć, żeby siąść. Dobrze, że wreszcie te nocki Wam się poprawiły :)

daga, u nas "pipi" to pipi :-D A pupa to "pupu" :-D Dziś moje dziecko powiedziało kilka razy "tutaj". Widzę ostatnio, że coraz więcej powtarza.


basieniak, cieszę się, że synek grzeczny i zdrowy! Z serduszkiem i nereczkami na pewno będzie ok!

Dziewczyny, jakie rzeczy podajecie na kolację? Kinga zazwyczaj dostaje butlę mleka (kaszek nie chce), czasem pyzy, makaron z owocami lub duży jogurt. Kanapek nie uważa. Macie jeszcze jakieś pomysły?
 
psotka no nerwusek, jak tylko nie ma tego co ona chce to albo czymś rzuca albo się kładzie na podłogę, ale mam nadzieję, że to taki okres;)
monia Wiki na kolację je albo kaszkę (akurat sinlac) albo serek homogenizowany z dżemem albo taki serek wiejski w opakowaniach jak jogurty też z dżemikiem (takim w 100% z owoców). Ale to mąż wymyśla bo kolacja należy do niego;)
 
Monia, przeszło, dzięki:) Dawidek na kolację je kanapki i wypija 180 ml mleka.

Monia, Basieniak, moja mama powiedziała mi dzisiaj, że jak Dawidek, w kwestii buntów, wda się w matkę, to mam przerąbane do 21 r.ż.

Daga, Dawidek też lubi te kartonowe, w każdym tego słowa znaczeniu;)

Wracając jeszcze do jedzenia, to od 3 dni Dawidek pochłania takie ilości, że ja nie wiem, gdzie on to mieści, co chwile przychodzi i ,,mama am!", a jak wejdziemy do spożywczaka, to już w ogóle ma apetyt dosłownie na wszystko! Wasze dzieci też tyle wcinają?
 
Ostatnia edycja:
Witajcie kochane

normalnie zadowolona z mojego chlopa jestem od rana wzioł sie za ta pralke bał sie , nadenerwował ale o godzinie 17 była juz gotowa i chodzi jak nowa tak cichutko hura jak sie ciesze , kosztowało nas to 30 zł za łozyska bo one poszły i musiał calusienka pralke rozebrac zeby sie dostac pod beben do tych łozysk i je wymienic , pojechac do sklepu kupic nowe i wsadzic w to samo miejsce i złozyc na nowo , wazne ze sie udało

Wiecie co zauwazyłam dziewczyny ze moja Klaudia bardziej woli towarzystwo starszych dzieci super sie z nimi bawi , dzisiaj ganiała za starszymi dziecmi oni lecieli od klatki do klatki i siadali na schodach , ja sie patrze a ta moja glizda za nimi i tez miedzy nimi siada na schodkach i siedzi i tak cały czas ganiali dluzsza chwile , starszaki wykapowali ze Klaudusia goni za nimi i czekali na nia no tyle radosci bylo , jak wyszedł rówiesnik to juz radosci i zabawy takiej nie było a wrecz dochodziło do bójek hehe , dzisiaj zas z niunia toczyłam walke z jedzeniem ona nie chce nic jesc tzn tylko rosoł i pomidorowa , zrobiłam szczawiowa i koniec swiata zupa wyladowała na włosach u niuni juz nie wiem co robic zeby jadła wszystko inne
Basieniak to juz miesiac matko jak czas szybko leci
Anula Klaudia w wozku jest naprawde bardzo grzeczna jak sie jedzie z nia nie ma problemu , na spacer blisko ide bez wozka a dalej biore bo w koncu dziecko sie meczy i wtedy daje ja do wozka zeby odpoczeła sobie bo na rekach nie usmiecha mi sie jej nosic
Psotka Klaudia jak odchodzi ode mnie dalej to ja jej mówie ze mama idzie i robie jej papa to szybko wraca do mnie , a potem jak idzie to sie oglada czy maszeruje za nia , oj tez sie nalaze za glizda moja ale co zrobic taki okres u dzieci ze ciekawe wszystkiego
Bolesci ustapiły????
reszte mamuniek witam a zarazem zegnam do jutra zmykam spac , zaczeło sie ciepło wiecej ruchu i mama tez padnieta szybciej
 
reklama
Marzenko, świetnie, że mężowi udało się naprawić pralkę, przy mluchu pralka to podstawa:)
Jak ja Dawidkowi mówię, że mama idzie i robię mu papa, to on mi wysyła buziaka, robi papa i go nie ma i nie patrzy, czy ja idę za nim.
 
Do góry