Hej
Ale się umordowałam. No dwa dni Staś cały czas na rękach, płacz jakby ze skóry obdzierali. Żal mi go i martwię się. Lekarka nie stwierdziła zmian osłuchowych, gardełko czyste. Katar, kaszelek. Nie ma gorączki. Nie wiem, czy takie zachowanie to z powodu choroby czy ząbkowanie? A może brzuszek? Już nie wiem sama... Najgorsze, że takie epizody zdarzają się od 2 tygodni. Tylko było raz dziennie, a teraz całe dni. Lekarka nie widziała, żeby jakiś ząbek się wykuwał. A teraz dopiero biedulek zasnął po paracetamolu. Co myślicie? Bo ja już zgubiłam się w domysłach i okropnie się martwię. :-(
Ale się umordowałam. No dwa dni Staś cały czas na rękach, płacz jakby ze skóry obdzierali. Żal mi go i martwię się. Lekarka nie stwierdziła zmian osłuchowych, gardełko czyste. Katar, kaszelek. Nie ma gorączki. Nie wiem, czy takie zachowanie to z powodu choroby czy ząbkowanie? A może brzuszek? Już nie wiem sama... Najgorsze, że takie epizody zdarzają się od 2 tygodni. Tylko było raz dziennie, a teraz całe dni. Lekarka nie widziała, żeby jakiś ząbek się wykuwał. A teraz dopiero biedulek zasnął po paracetamolu. Co myślicie? Bo ja już zgubiłam się w domysłach i okropnie się martwię. :-(