reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2011

jejku wystrczy pare godz i tyle stron ale macie tempo:) nie mam sily na nadrobienie ich ogolnikowo sprawdzilam...pozyjemy zobaczymy jak to bedzie w ciazy napewno nie odwazy sie mnie uderzyc juz tego sprobowalam chcialam sprawdzic czy bylby w stanie to zrobic i na szczescie nie...
 
reklama
Anulka jeszcze by tego brakowało żeby ciężarną bił :wściekła/y: mam nadzieję,że załatwisz sprawę jak nalezy i podejmiesz decyzję właściwą dla Ciebie dzidzi i jego .. Nie chcę pisać co ja bym zrobiła itd,, bo ja nie jestem Tobą z moim tez na początku miałam straszne przejścia,ale tak to jest jak teściowa wszystko robiła za niego jednak an swoim juz tak łatwo nie było :D więc nauczył się wstawiać pranie ugotować coś,czy pomóc tak jak teraz mi posprzatać więc może i u Ciebie nie wszystko stracone ;)
 
Anulka ale lepiej wiesz, nie prowokuj, bo po co masz się rozczarować... A co do pieniążków, to wiem, że jeśli po rozwodzie, lub w separacji twój status się pogorszy przez to, czyli nie będziesz miała na podtawowe sprawy takie jak czynsz, jedzenie, rachunki to możesz śmialo zażądać alimentów od męża dla siebie!

Alimenty od byłego męża - rozwód bez orzekania o winie ...

Przeczytaj, może ci się cos przyda kochana! I walcz o swoje, bo ci się należy, nie daj mu tej satysfakcji, że odejdziesz bez niczego, bo będzie myślał, że może tak dalej bezkarnie robić..
 
No mój odszedł od gry więc i ja uciekam na masaż brzucha oliwką :D buziaki ślę dla Was i maluszków spijcie słodko dziewczyny i do dziś w sumie :D
 
orchidea, zazdroszczę Ci... Ja to muszę sama smarować, bo męzulka nie ma.. Ale jak przyjedzie to się nie wymiga:) Dobrej nocki

Spicie już? No co wy, jak ja sie rozkręcam to juz nikogo nie ma:-)
Dobra dobra, to już też pójdę spać:) pa
 
Ostatnia edycja:
dodi_misia moj ex mial orzeczenie o winie i wtedy wlasnie mozna sie starac o te alimenty na mame (a na dziecko niezaleznie od orzeczenia) z tego co wiem i jesli sie nie myle, mase na ten temat czytalam jak bylam jeszcze zainteresowana i jak mi tlumaczyl adwokat. Ale nie dam sobie glowy uciac. Wiem ze z orzeczeniem tez ma sie wiecej praw niz bez orzeczenia. znalazlam wlasnie to:
.W sytuacji, gdy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, małżonek niewinny może żądać zaspakajania swoich uzasadnionych potrzeb, jeśli rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. Małżonek niewinny nie musi znajdować się w niedostatku.
Kurde serio jest to tak parszywa sprawa ze az mi zaczyna przypominac moje zycie sprzed roku, totalna porazka az mi sie w nocy sni. Eh..
obys Anulka jakos z tego wybrnela!

dobra ja juz spadam spac bo widze ze pustki, dodi tylko cos buszuje od czasu do czasu hahah zmykaj spac bo dzidziola obudzisz tym klikaniem :-D

ja skonczylam wlasnie ogladac film, moj sie poszedl kapac pozniej ja ide no i zobaczymy co dalej ^^
a moj D mi codziennie plecki smaruje bo ja sama nie siegam, uwielbiam jak to robi ^^
 
Ostatnia edycja:
em_ka masz racje, lepiej jeśli orzekną jego winę, trochę dłużej taki rozwód wtedy trwa, ale przynajmniej udowodni draniowi, że z takimi kobietkami się nie zadziera!

Oj ja na smarowanie muszę jeszcze poczekac dwa tyg... wtedy mój A. będzie mnie smarował do bólu hehe
Pewnie się zdziwi za te dwa tyg jak mnie zobaczy z brzuchem juz sporawym! Bo ja wyjeżdzał to jeszcze takiego nie miałam dużego:)
 
ORCHIDEA
Zgadza sie mieszkamy bardzo blisko siebie , do Żor jezdze na badania pranatalne wczoraj dostałam wiadomosc że powinnam Amniopunkcje zrobic ale sie nie zdecyduje na to nie ma mowy.

ASIULKA
Jeśli chodzi o twoją sytuacje to nawet 5 minut bym sie nie zastanawiała tylko spakowała manele i do rodziców poszła , tym bardziej , że masz w nich wsparcie alimenty wywalczysz na siebie i na dziecko i bedziesz zyła spokojnie i ty i twoje maleństwo
Byłam kiedys w podobnej sytuacji cały czas liczyłam że mój mąż zmieni sie i byłam z nim dla dzieci jednak to dzieciom robiłam krzywde, do tej pory mi mówia ze od taty dawno powinnam odejsc , córki mam juz dorosłe 20 i 18 lat . U matki byłam z córkami sama przez 8 lat i jakos dałam rade sama z 2 dzieci . Poznałam wspaniałego człowika i los chciał że był kawalerem bezdzietnym teraz spodziewamy sie dzidziusia i jestesmy wszyscy bardzo szczesliwi najbardziej moje córki i mój przyjaciel . Ja oczywiscie tez,
Jestes młoda szkoda sobie marnowac zycia,tym bardziej ze on nie interesuje sie toba i waszym dzieckiem a powinien na rekach cie nosic a nie przysparzac zmartwień , tacy ludzie to typowi samolubi i egoisci liczy sie tylko ich swiat, nie licz na to źe on sie zmieni bo tak nie bedzie oby sie nie pogorszyło i nie doszło do rekoczynów , zadna kobieta nie jest własnoscia faceta jak tylko mozesz to uciekaj póki masz okazje i na nic nie patrz . Piszesz że go nienawidzisz to miłosci juz miedzy wami nie ma, nie powinnas miec zadnych wyrzutów mysl teraz tylko o sobie i o tym maleństwu co ma przyjsc na swiata zapewnij mu jak najlepszy spokój to jest bardzo wazne dla dziecka .Wiem to ze swojego własnego doswiadczenia
Dziadkowie teraz pomarudza ale jak dziecko sie urodzi beda najszczesliwymi dziadkami na świecie tego badz pewna i pomoga ci
Jednak decyzja należy do ciebie i wiem jak ja cieżko podjac
Przepraszam cie ze tak ci doradzem ale mysle , że wiem co pisze i chcem dla ciebie i dla dzidziusia jak najlepiej Pozdrawiem goraco
Marzena
 
Dobrze, że dopadl nie głod, to znów trochę poczytalam:p
Tak sobie myśle, że to raczej mit jest, że chłopcy są bardziej niegrzeczni i mają gorsze pomysły i nieco niebezpieczne zabawy. Jak się tak tutaj troszkę poczyta, tych naszych opowieści to dziewczyny okazują się niezłymi rozrabiarami, no nic już nie powiem o tych psich pieczarkach i o tym, że ptaszki mogą się podusić w klatce:) :wściekła/y:
Oj, to były czasy....
Ja z kolei również bawiłam się w sklep a nawet bar, gotowałyśmy zupy u mnie w sadzie. a ze dwa domy dalej, w innym sadzie, miały sklep taki jak my, starsze od nas dziewczyny. No i oczywiście, że nie mogłobyc tak, że któryś bar będzie lepszy. Dlatego, które właścicielki wcześniej wstały, to biegły do konkurencji i zabierały to, czego u nich w barze nie było np suszarka do naczyń. I tak co dzień:tak:
Teraz dzieciaki raczej nie bawią się w takie rzeczy. raczej wszystkie zabawy odbywają się w domach, może to i dobrze, bo takie głupotki się robiło:no:
Głód zaspokojny, jeszcze troszkę pośpię, potem szybki obiade i na 11 do dzkoły...
 
reklama
Corin nie wiedzac czemu chyba znowu popre twoja wypowiedz :-D za nic nie zmienilabym tego miesiaca na inny, choc nie wiem jak jest u sierpniowek czy styczniowek. Dla mnie najlepsiejsze lipcoweczki :-D no i Corin z ktora nawet razem rodze hahahah

Em_ka
, babo, czemu ty blizej nie mieszkasz... :D

Poczytałam o waszych zabawach i przypomniało mi się, że my też robiliśmy kartki :D, z jedzeniowych wariacji to wcinalismy ziarna akacji (to były nasze "tabletki" za każdym razem jak bawiliśmy sie w dom), koniczynę (była kwaskowata w lisciach i słodka w kwiatach,a najlepsza byla ta różowa), tzw. serduszka (jakieś takie zielsko co miało liście w kształcie serc), szczaw (pyyyyycha) i maselko (ale po to trzeba było iść na bagna i to była dodatkowa atrakcja bo bagna przecież wciągają i wszystkie dzieciaki o tym wiedza). Na szkolnych wycieczkach - głównie w górach, wypatrywalismy grzybów i kiedy jakiś się znalazło to poprostu go jedlismy na surowo. Wszyscy świetnie znalismy się na grzybach bo wszyscy wiedzieliśmy ze muchomor jest czerwony w kropki... więc te mijaliśmy z daleka...

Matko jak sobie to przypomne to cud że zyję...

Z zabaw bardziej ekstremalnych to pamiętam jak miałam z 12-13 lat... Kupiłam korki na odpuscie i rozbrajałam je pod blokiem (obierałam siarke z tej otoczki) Ostatni wybuchł mi w paluchach.. Oj bolalo, ale w sumie okazało sie ze tylko trochę mam poparzone palce i osmalone paznokcie, wiec zanim sie w domu przyznalam i pozwoliłam sobie pomóc to wziełam już te obrane, wsypalam pod wycieraczkę znienawidzonemu sasiadowi, zadzwoniłam do drzwi i schowałam sie na półpiętrze. Jak sąsiad stanął na wycieraczce, rozległ się huk i poszedł ogien to o mało się nie posikałam ze smiechu. Potem mi sie dostalo w domu za popalone paluchy (okazało sie ze jednak trzeba z nimi do lekarza jechac :/) i za durny dowcip jaki zrobiłam sąsiadowi (on mieszkał kilka drzwi od nas i mama powiązała huk na klatce z moimi poparzeniami)

A ze smieszniejszych sytuacji jakie miałam z moimi dzieciakami. Pamietam jak wzielam córcię do kina na Troskliwe Misie. Na widowni więcej rodziców niż dzieci. W pewnym momencie caly ekran zrobił się różowy. Na sali zapadła cisza. Wszystkie dzieci siedziały na niemym bezdechu, zapatrzone w ten róż jak w największy cud na swiecie i wtedy moja Aga przemówiła, na pełny regulator (oczywiscie w mega zachwycie):

MAMA, JAK PIĘKNIE... JA UJE.BAMM TEN KOJOJ!!!*

No i cała starszyzna zaczeła wyć... :D

* Uwielbiam ten kolor
 
Ostatnia edycja:
Do góry