reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

reklama
Cześć Dziewczyny:-)
Maqnio witam raz jeszce :-)
Wisienko mi kalkurator powiedział, ze nie ma dla małego propozycji imienia???????? Nie wiem dlaczego;-)
ja dzisiaj z małżem kupowałm okulary, jego pierwsze, wszedł do optyka poprosił o najtansze bo i tak nie będzie ich nosił ;-) i po 5 minutach sprawa zalatwiona. I tak cud, że w koncu sobie brylki kupił i przyznał tym samym, że coś mu się psuje ;-) Dobrze, że inne organy ma sprawne hihi Zapytałam go dzisiaj o wspólny poród, powiedziałam,że wy się pytacie ;-) A on na to napisz im,że oczywiście. Ale widzę po nim, ze nie jest to dla niego łatwizna
 
Iwonuś będę mocniuteńko trzymać z Miłkiem :) ja też nie wyobrażam sobie teraz zmiany i przestawienia sie na corcie mimo że na początku chciałam bardzo :)
Maqnio pewnie kulajcie się ile możecie :) w końcu tyle czasu Cie nie było :*** ja u Mamusi :))
 
oj dziewczynki jakaś senna się zrobiłam... dziś miałam ciężki dzionek najpierw zakupy z mężem, póżnies sterta prasowania, zabawa z córeczką jestem wykończona...
zmykam do łóżeczka bo jutro WIELKI DZIEŃ :-) na szczęście idę z mężem, będzie mi raźniej oswoić się z myślą kto mieszka w brzucholku...

Dobranoc Kochaniutkie życzę wam słodkich i kolorowych snów papatki :-)
 
Witam się ponownie,

Dodi, super, że masz już tyyyle ciuszków i wszytskie śliczne. Teraz Małż jest, że tak rzadko bawasz?

Właśnie gdzie się podziewa Orchi?

Dziś znowu pojawia się temat porodu. Kurczę ja właśnie nie wyobrażam sobie żebym była tam sama w takim momencie. Z Małżem gadaliśmy o tym już dosyć dawno i nie był do końca przekonany, trochę się boi. Nie będę go namawiać ale mam nadzieję, że sam zdecyduje mi towarzyszyć i wspierać choćby swoją obecnością dając mi poczucie bezpieczeństwa i tego, że nie pozwoli aby ktoś mnie źle potraktował. Przeżyliśmy ze sobą już 7 lat i bywały różne sytuacje, a w tych najgorszych M. bardzo mi pomagał i dbał o mnie jak najlepsza pielęgniarka. :-)

Iwonuś, zaciśnięte &&&&&&&&&&&&&&
 
reklama
Do góry