reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

reklama
ależ to forum nam milknie :-:)-:)-(

u nas po świętach jak i przed, z tym że Julka ma katar. Pogoda cudna a ja w pracy, ale zaraz po biegnę na spacerek z córcią.

Na kursie jeszcze mi zostało 22h teorii i będzie jazda. Już się cykam.

Nie bardzo mam o czym pisać, bo w sumie nic się nei dzieje ciekawego, niestety.

Tak więc miłego dzionka, dużo słonka i buziole :**
 
Co do kataru to u nas ciąg dalszy.

W poniedziałek przed świętami byliśmy u jednej z bardziej polecanych laryngologów w Gliwicach. Jak już pisałam przepisała antybiotyk Tomkowi i eurespal dla Adama.
Tomkowi antybiotyk po tygodniu się skończył więc wczoraj udaliśmy się do tej laryngolog do której chodziliśmy od początku (też jedna z lepszych). Stwierdziła, że tamta przed świętami przepisała antybiotyk z grupy, której nie było na antybiogramie. Antybiotyk podziałał na czerwone uszy, bo już są ok, ale ona nie wie czy podziała na tą bakterię z nosa. Przepisała inny antybiotyk (Augmentin), na który nasza bakteria jest wrażliwa. Bierzemy go przez 10 dni, później po 2 tygodniach posiew i wtedy zobaczymy co dalej.

Adam natomiast dalej ma zaczerwienione uszy - czyli eurespal nie działa. Przepisała Bactrim.


Także na katar w przeciągu 1,5 tygodnia wydaliśmy 300zł (wizyty) + 290zł w aptekach :szok::szok::szok: Nie ogarniam!
 
Cześc matki wariatki!

Faktycznie, po świętach cisza u nas straszna. Dziewczyny gdzie wy wszystkie jesteście!!!!!!!!???? Oj strasznie się ten nasz lipiec zaniedbał, strasznie...

A co tam u nas? a po staremu. Mały od piątku biegunki już nie miał. Wg jego pediatry zaszkodziła mu czekolada, którą kazała mi kilka dni wcześniej dać w niewielkiej ilości. Po przeanalizowaniu tego co jadł faktycznie wpływ mogły mieć te słodkości. Tak więc szlaban na czekolade i kakao.
W sobotę u nas była piękna pogoda, byliśmy w kościele poświęcić jajeczka, a później szalał łosiu w ogrodzie u teściów. No i zrobił sobie pierwsze w życiu ała! Kolanko zdarte pięknie. Płaczu trochę było, ale w przemywaniu rany nie wyrywał się tylko trochę pojęczał. Ze spaceru oczywiście były już nici bo chodzić nie chciał i męzul na barana naszego rannego niósł. Do teraz mały przybiega co chwilę i pokazuje na kolano wołając "tu, tu, tu ała" :-D I każdej napotkanej osobie musi się pochwalić.
W niedziele i poniedziałek u nas pogoda była paskudna, dużo deszczu, chmur i zimno.. Tak więc siedziało się przy stole i jadło.. A mały fajnie z kuzynką się bawił :tak:
Trochę się "odchamiło" ale teraz czas wracać do szarej rzeczywistości.
Dzisiaj na obiad gołąbki zawijane w kapuście włoskiej plus sosik pomidorowy. W święta się niczym nie martwiłam bo urzędowaliśmy u teściów i moich rodziców :-D Pora wracać do garów :-)

Miłego dnia kochane i odzywajcie się!!!!!
 
Cześć
my już bezdomni, wyprowadzliśmy się w czwartek a teraz koczujemy u teściowej, potem u teścia, potem u moich i dopiero czas na wrocław. Dziewczynki cały dzień na dworze ja razem z nimi, gdyby nie to ze Michalina ma teraz kolki to byłoby idealnie.
Patra masakra z tymi uczuleniami, u nas tez ciągle coś a ustalić co uczula jest strasznie ciężko
Ewa współczuje, chłopcy nabrali się już tyle antybiotyków a tu nadal nie koniec, a kasa przy chorych dzieciach idzie błyskawicznie, może latem będzie lepiej
Beata nie ma się co bać, zobaczysz jak fajnie miec wlasne 4 kółka a nie bujac sie autobusami, dla tej wygody warto trochę sie pomeczyc na kursie
 
vioreczka na szczęście antybiotyków nie było tak dużo. Brał jeden na początku stycznia - pediatra przepisała, ale to było zupełnie bezsensu, na co innego i jak juz włączyła antybiotyk, to za szybko z niego zrezygnowała. Adam jeszcze nie brał antybiotyku nigdy. Teraz 2 raz Baktrim. Choć przyznam szczerze, że od pół roku nie było dnia bez "syropku". Jak nie alergiczny to rozrzedzający wydzielinę albo jakiś uodparniający. Normalnie zwariować można. Szczęście w nieszczęściu, że gdy chłopaki widzą, jak wyciągam buteleczki z lekami to tylko krzyczą, że dzisiaj ze strzykawki albo z małego kubeczka. Łykają wszystko jak leci. Choć ten Augumentin Tomkowi coś nie przypasił - łyka mimo, że aż go trzepie.
 
reklama
Ewa no to chociaz tyle, na szczęscie leki dla dzieci są raczej smaczne, Tosia też się teraz domaga żeby jej dawać "cie" jak daję witamine c Michalinie, ostatnio się tez o debridat upomina :)
 
Do góry