reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

witam się wieczornie
dzionek jakoś minął w miarę spokojnie
mała już spi od 30 min, w ogóle ostatnio mi jakoś szybciutko zasypia, ciężko jest ją do 19 przetrzymać
Karolina gratuluję córeczki
A co z dmuchawcem?? pewnie mąż wrócił do domku i z nim spędzała czas
Justynko narobiłaś mi ochoty na frytki, hmm chyba będa jutro na obiadek
tyle znowu piszecie o tych chęciach na dzidzię, że i mnie ochota znowu nachodzi, ale jak u większości z was rozsądek jak na razie tą ochotę troszkę hamuje, ach te pieniądze, cały świat się wokół nich kręci, niestety
mojego M nie ma i zabrał mi mojego laptopa więc na razie uciekam bo nie lubię na jego kompie siedzieć, ale postaram się jeszcze zajrzeć
chyba zrobię sobie jakiegoś drinka, coś mnie naszło i szybko wskoczę do wanny korzystając z sytuacji, że nikt mi nie będzie przeszkadzał
 
reklama
Czesc

dziewczyny macie jakis pomysl jak zabezpieczyc pokretla od kuchenki, bo moja mala ugotowala sobie jzu po raz drugi sama wode w garnuszku (na mleko :-))Dobrze ze na kuchence stal garnek z woda, a nie sam garnek.... Nie wiem kiedy ja wlaczyla... ale nie mam pojecia jak zabezpieczyc pokretla.. w tej mojej elektrycznej nie ma blokat dla dzieci..


AGNIESZKA do ok. 3 roku zycia dziecko najbardziej potrzebuje matki.. ludzie mysla, ze 1-1,5r dziecko bedac z dziecmi uspolecznia sie itp... jest to mylne myslenie.. nam sie poprostu tak wydaje... Owszem dziecko moze lubic dzieci, przebywac z nimi itd... ale bardziej potrzebuje milosci i poczucia bezpieczenstwa jakie daje mu mama. Dlatego ja jestem przeciwna zlobkom.. chyba,ze sytacja rodzinna tego wymaga...
Za to jesli rodzic chce poslac dziecko do jakiej grupy na zajecia np. 1-3razy w tygodniu na pare godzin, to nie mam nic przeciwko temu. sama chce mala poslac na takie zajecia rozwojowe raz w tygodniu. p.s. zakochalam sie wBawarii !!:tak:
 
Stopi ja Ci nic nie podpowiem bo moja kuchenka to znowu w drugą strone czasami zeby gaz zapalic to musze pare razy zapalac żeby zaskoczyło,jeden szczególnie mam taki ze szlag mnie trafia jak musze z niego skorzystac,no ale moze to i lepiej bo mały nie ma szans zeby gaz odkręcic albo wode zagotowac.
Dziecko troche marudne po drzemce najbardziej interesują go moje kolanka.Gryzie swoje ręce albo zabawki tak go swędzi.Artur uciekł mi na nockę wiec dzis sie mną opiekuje syneczek zeby nikt mnie nie porwał:-);-).
 
Frytki wszamałam .

Aga JA MAM takie same zdanie co STOPI.
ŻŁObki mi nie leżą,w ogóle ja nie lubie dzieci zostawiać z innymi osobami tym bardziej z obcymI.
A PO trzecie takie małe maleństwo potrzebuje mamusi.

Julek miał spać ,a nie śpi .
Chodzi i marudzi i ryczy i ryczy.

STOPI ja nie mam pojecia jak uchronic kuchenke lub LENE od kuchenki:confused:,ja mam zabezpieczenie.
Ale piekarnik nie ma :-D.
a co z tymi oczkami ???


KAROLINKO gratulluje bo jeszcze tego nie zrobiłam !!!


 
Aguś- ja myślę, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Wiadomo, że najlepiej jakby dziecko było z mamą, tak jak pisze Stopi i Justysia. Gdybym miała taką możliwość, to pewnie bym siedziała w domku. Ale pozytywy jak najbardziej widzę w żłobku. Mały jest bardziej samodzielny. No i przede wszystkim dużo się uczy. Zaskakuje mnie z każdym dniem. Już mamy założoną teczkę z pracami plastycznymi, bo codziennie w żłobku coś malują albo wyklejają. Ja pewnie bym mu w tym wieku w życiu farbek nie kupiła, bo by był cały dom wymalowany. A tam panie dużo czasu na to poświęcają. Poza tym jest codziennie na spacerku. W domu np. wybrzydzał przy obiedzie, a tam zjada całą zupę i II danie- wszystko, nawet makaron z serem, surówki itp. Ale wiadomo prywatny żłobek to co innego. Aguś ja myślę, że na trochę warto dać maluszka w takie miejsce, ale jak nie ma konieczności to wiadomo, że lepiej z mamusię.


Karolina- tak, to prywatny żłobek. Niestety nie było szans dostać się do normalnego:-( Choć ostatnio dzwoniła do mnie kobieta z tego państwowego i powiedziała, że zwolniło się miejsce i można dać dziecko. Ale nie zgodziliśmy się. Już mały się zaklimatyzował w tym prywatnym i głupotą by było teraz coś zmieniać. No i tak jak pisałam, nigdzie nie będzie miał takiej fajnej opieki.

Justyś- dobry pomysł z tą wymianą:-D

Stopi- Bawaria? A co tam jest ciekawego? Ja właściwie tylko ze słyszenia znam, aż wstyd się przyznać, że nie wiem za dużo...

Lecę kolacyjkę zrobić.
 
TO dalej OLA wymieniamy się :-D:-);-).
Ja też bym nie dała far;-)bek ,po pierwsze by sie najadł :-Da po drugie on taki syf robi ,że już farbki nie mieszcza mi sie w głowie.

Stopi ja tez jak widze fotki BAWARII to wzdycham ,iekne widoki i lasy ,a ten zamek,jezioro Bodeńskie achhhh....
choć tam nie byłam lubie geografie ,a po za tym kiedys na szkle dziadkowi jeszcze w podstawówce namalowałam obraz .
nie wiem czy ma jeszcze go czy nie :blink:.
bawaria zamek - Szukaj w Google


 
Ostatnia edycja:
Dawid poszedł do żłobka jak miał 5 miesięcy. Powiem Wam, że nie żałuję. Zresztą zanim się urodził wiedziałam, że chcę go dać do żłobka. Drugie dziecko też pójdzie.

Ja bardzo chciałam wrócić do pracy i teraz też tak będzie.
Niania odpada, bo z obcą osobą dziecka sam na sam nie zostawię. Babcie znowu moim zdaniem są od rozpieszczania a nie od wychowywania więc to też odpadło.

Dawid jak najbardziej potrzebuje rodziców i baaardzo dużo czułości, dlatego całe popołudnia spędza tylko z nami. Dajemy mu maximum siebie i nie zauważyłam, żeby mu czegoś brakowało. Teraz jak idzie do żłobka to sama muszę się dopominać o buzi bo w ogóle o mnie zapomina tylko leci do grupy.

Co do opieki w żłobku, do którego mały chodzi uważam, że opieka jest super. W pierwszej grupie u niemowlaków była jedna pani na 3-4 dzieci. Teraz z racji, że są to dzieci starsze jest tych pań mniej. Ale pomagają im się rozbierać, jeść (chociaż są to już dzieci, które same potrafią jeść), sadzają na nocnik itp. Zawsze jak tam idę to dzieci nie są pozostawione same sobie tylko mają jakieś zabawy grupowe, mają czytane bajki lub coś innego. No i to prawda, że dzieci w żłobku o wiele więcej się uczą niż te co są w domu. W grupie zawsze lepiej im idzie.

No i to chyba tyle. Ale wiem, że co mama to ma inne zdanie ;) Ważne, żeby i mama i dziecko byli szczęśliwi ;)

A z nowości to dzisiaj wyrzuciliśmy wszystkie smoczki. Mały najpierw histeryzował ok 10 min a po następnych 10 już spał. Chyba mu ze 30 razy musiałam przypomnieć co zrobił ze smoczkami (spakował do torebki i wywiesił za drzwi. Pani przyszła, smoczki zabrala i zostawiła mu zabawkę).
NAjbardziej obawiałam się zasypiania, bo w dzień już nie miał smoczka, ale póki co poszło gładko. Zobaczymy co będzie jutro ;)

Stopi, sklepach mozna znaleźć specjalne zabezpieczenia na pokrętła od kuchenki, ale to zależy też jaki rodzaj kuchenki masz i czy będą pasować.
 
Hej dziewczyny.

U nas w porządku, prawie. Prawie, bo mąż cały dzień miał dzisiaj ponad 37 st gorączki, a pod wieczór skoczyło do 38,5. Troszkę się zestresował i pojechał do szpitala z teściową. Tam zrobili mu przed chwila USG i rentgen, morfologie i zawartość kreatyniny. Wszystkie wyniki na szczęście ok i wracają. Ulżyło mi, że go tam nie zostawili na jakiejś obserwacji, tym bardziej, że jutro ma urodzinki i pewnie chciałby być w domku.

Pozdrawiam was laseczki!
Może jutro znajdę chwilę to cosik naskrobię i nadrobię.

Tomi w przedszkolu całkiem nieźle, przy rozstaniu dzisiaj jeszcze płakał, ale później aż do 13 (od 7:30) było ok. Nawet poczęstował się żelkiem jak pani częstowała (oczywiście poprosił o drugiego dla brata) co jest sukcesem, bo przed chorobą nie jadł w przedszkolu nawet cukierków i ciasteczek, które panie rozdawały.
A jakie było zdziwienie jednej z pań przedszkolanek gdy Tomek wychodząc wyciągnął żelka z kieszeni i dał mi móiąc "Mamo to miś dla Adasia". Pani była w szoku, że Tomek go nie zjadł tylko zachował dla braciszka :-)

Buziaki!
 
A ja powiem tak to, ze dzieci duzo sie ucza w zlobku to i w domu tez by sie tyle nauczyly .. przykład Zosia Dmuchawca:tak: (daje przyklad dziewczyn, bo jak przeczytalam liste umiejetnosci Zosi to sie za glowe zlapalam :-)) Problem jest taki, ze nam sie nie zawsze chce .. przynajmniej mi:-p.... kredki i rysowanie Lena ma na swoj sposob opanowane, bo babcia jej pokazala ... na spacerach mala jest non stop od rana do wieczora... teraz po powrocie do w Warszawy troszke mniej godzin na dworze spedzamy... wiec ja mysle,ze tyle samo dzieci, ktore chodza do zlobka potrafily by bedac w domu z mama... z dziecmi ma praktycznie kontakt codziennie...

Moja mala tez sama je i lyzka i widelcem , a nie uczylam jej tego..tylko poprostu pozwalam jej jesc samej, a ona podpatrywala jak ja jem. Z butli wogole nie pije (nie chciala butli jak ja odstawilam od cyca), tylko ze zwyklego kupka lub bidonu. Sama tak wybrala ...
Mysle, ze poprostu nasze dzieci robia postepy niezaleznie od tego czy to dom czy zlobek...
Oczywiscie sa rozne zlobki itd... ja bym sie bala takiego maluszka oddac do zlobka,bo on nie powie,ze cos jest zle czy nie tak...
Owszem gdybym musiala to kto wie...pewnie bym oddala... I kto wie moze gdyby dziecie mialo juz 2 latka to moze rozwazyla bym opcje zlobek.... choc pewnie poczekala bym i dala bym do przedszkola..Wypowiem sie jak mala bedzie miec 2 lata.
Na razie zrobilam wszystko,zeby byc z mala caly czas... choc mam juz zaplanowany urlop za 2 msc bez Leny :-D:-D:-D:-D

Juz sobie wyobrazam moja Lene w zlobku, ktora nie spi w dzien..... jak ja usypiaja,a ona sie nie daje hehehheh

A co do BAWARII i MONACHIUM to tam jets tak slicznie, czystko, zwlaszcza w gorach malownicze miasteczka i wioski...

KAROLINA dzieki za info, ze takie blokady istnieja musze je namierzyc....:tak:

JUSTYSIA dzieki ze pytasz, musialm odwolac wizyte bo nie dalam rady wrocic z Niemiec, idez mala 21.12... dam znac :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Stopi ale tak jak zauważasz mamom się nie zawsze "chce". Ja zauważyłam, że mam już trochę dość. Tomi jak miał ok. 2,5 roczku recytował wiersze brzechwy, a teraz :-( z jednej strony ma mniej cierpliwości, żeby skupić się na słuchaniu wierszyków, ale z drugiej strony - to ja po prostu mam już dość. Rano dam dzieciom jeść. Potem ogarnę mieszkanko, potem nastawię obiadek, potem spacer, podam obiad i najchętniej zaległabym na kanapie... i nie chce mi się nic konkretnego robić z dzieciakami. Nie wyciągnę farbek dla Tomka jak jestem sama, bo Adam zaraz je dorwie i rozniesie po całym mieszkaniu, nie zrobię masy solnej bo nie upilnuję dwójki maluchów przy takiej robocie... a często mi się po prostu nei chce. Cieszę się, że Tomi zaczyna chodzić do przedszkola. Co odchoruje teraz to ominie go w podstawówce, a panie w przedszkolu codziennie wymyślają coś ciekawego. Sama nie musiałam wysyłać dziecka do żłobka i muszę Ci powiedzieć/napisać, że nie wyobrażałam sobie nawet posłania Tomka do żłobka... natomiast Adama - już tylko czekam, aż będzie miał 2 lata i będzie mówił, że chce siku żeby go posłać razem z Tomkiem do przedszkola (tak do 13) :-D Wyrodna matka ze mnie ;-P

Lecę, Tomi już zjadł to trzeba do przedszkola jechać :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry