reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

AGNIESZKA do ok. 3 roku zycia dziecko najbardziej potrzebuje matki.. ludzie mysla, ze 1-1,5r dziecko bedac z dziecmi uspolecznia sie itp... jest to mylne myslenie.. nam sie poprostu tak wydaje... Owszem dziecko moze lubic dzieci, przebywac z nimi itd... ale bardziej potrzebuje milosci i poczucia bezpieczenstwa jakie daje mu mama. Dlatego ja jestem przeciwna zlobkom.. chyba,ze sytacja rodzinna tego wymaga...
Za to jesli rodzic chce poslac dziecko do jakiej grupy na zajecia np. 1-3razy w tygodniu na pare godzin, to nie mam nic przeciwko temu. sama chce mala poslac na takie zajecia rozwojowe raz w tygodniu. p.s. zakochalam sie wBawarii !!:tak:

No wlansie slyszalam tak jak piszesz... i chcialam go na 4 godz poslac i to nie codziennie...moze co 2...
A co do BAWARII to sie nie dziwie ze sie zakochalas!! bo ja tez;) chociaz juz tu sporo czasu mieszkam :) bylas w monachium czy tylko przejazdem przez bawarie??jak bylas w münchen i nie odwiedzilas to masz kopniaka w dupcie ;);):D

a co do kuchenki to moj tez tak robil...kupilam sobie dlatego dotykowa z gory tam gdzie garnki stoja...tam nie dostanie a i musialby byc mocno inteligentny zeby wiedziec jak to zrobic ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kurna losiek leci do Sydney przez Singapur jest w drodze chyba jesczze.. a dzis na tej trasie samolot ladowal awaryjnie.,. oby nie jego!!!

EWA tak jak piszesz.. poslalas do przedszkola jak juz Tomi skonczyl 2 lata... ja jeszcze tego nie wiem... ale z tego co mi mowia kolezanki starszych dzieci miedzy roczniakiem, a dwulatkiem jest ogromna przepasc... I to jzu inan bajka :-)

AGNIESZKA ja zastanawiam sie nad zajeciami takimi 1-2razy w tygodniu .. poprostu jak ja jestem sama z mala w Polsce to brakuje mi doslownie kilku godzin np. na ograniecie domu, czy na zwykly odpoczynek. W Monachium nie bylam przejezdzalam obok.. potembylam 5dni w gorach w Pien... cos tam :-) nad jeziorem. Tam byly mistrzostwa Niemiec w zeglarstwie kl. 470. :-)
 
Jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe dla takich maluchów to JA byłam bardzo zadowolona z zajęć w szkole muzycznej YAMAHA. Mają tam program Szkraby i muzyka specjalnie dla maluszków - niby od 2 roku życia, ale u nas w Gliwicach przyjmowali jak tylko dziecko zaczęło chodzić.
 
Witajcie, witajcie!

Nie ma mnie chwilowo gdyz mój mąż wziął sobie wolne, żeby pracę podyplomową napisać;-) i zzeajmuje komputer.

Dziekuje za ciepłe słówka- moja główka juz nieco bardziej w górze:tak:

A jeśli chodzi o żłobki- jestem tego zdania co Stopcia- nasze dzieciaczki sa za małe jeszcze na rozstanie z mamą, a powiedziałabym jeszcze więcej- własnie wiek ok 15 miesięcy jest na to najgorszy:no: To moment kiedy dziecko baaadzo potrzebuje mamy- nie w ten sam sposób jak wtedy , gdy było noworodkiem- wtedy mama karmiła, przewijała i zaspokajała głownie fizyczne potrzeby . Teraz nasze dzieciaczki potrzebuja głównie zaspokojenia swoich emocjanalnych potrzeb, a są one juz bardzo rozległe:tak: Wiek 15 miesięcy jest wiekiem kryzysowym- na pewno wiele z Was zauważyło wzrost przywiązania dzieciaczków do mam i zachowania, których wcześniej nie było. Nie są one spowodowane ząbkowaniem, ale ogromną potrzebą poczucia bezpieczeństwa. Mama w tym wieku jest ostoja, czyms co jest zawsze takie samo, niezmienne. Dziecko coraz śmielej poznaje świat- ale ten swiat jeszcze go przeraża, dlatego potrzebuje przewodnika i punktu, do którego zawsze może wrócić- czyli mamy, która zawsze jest, na która mozna liczyć wkazdej sprawie i w każdym niepowodzeniu wtedy, kiedy sie tego potrzebuje najbardziej- czyli juz:-D

Dzieci oczywiście przyzwyczają sie do złobków- do wszyskiego w zasadzie sa w stanie się przyzwyczaić i zaakceptowac, jesli muszą. Ale to nie znaczy ze są z tym szczęśliwe:no:.

Dlatego, jeśli mama może zostać w domu i byc ze swoim maleństwem, to jest to najlepsze, co moze zrobić. Sa rzeczy wazniejsze niż usamodzielnianie, uspołecznianie i ciekawe formy zabaw:-) Przynajmniej w tym wieku.

Czasem wydaje nam sie, ze nasze dzieci juz bardzo duzo rozumieją- moim zdaniem trzeba zachować tu pewną ostrozność. To, ze dziecko nie płacze, gdy mama znika na kilka godzin wcale nie znaczy, ze rozumie po co to robi i "ze musi", albo "że tak trzeba":no: Ciekawe zajęcia w żłobku sa w stanie odwrócić jego uwagę od nieobecności mamy i dziecko nawet moze sie wspaniale bawic i rozwijac, ale to nie znaczy, że wszystko jest w porzadku.

Pracowałam w przedszkolu, wiec wiem, co mówie.

Ja bym Zosi do złobka za żadne skarby nie oddała! Na głowie stanę, a do 3 latek moje dzieci będą za mna w domku. I to wcale nie znaczy, ze jesm nadopiekuńcza czy przewrazliwiona mamą;-) Po prostu takie mam zdanie.

Co nie znaczy, ze potepiam wysyłanie dzieci do zóbka, gdy ktos jest zmuszony, albo wyznaje inny system wartości;-)
 
Ostatnia edycja:
hellooo, witajcie w ten pochmurny i deszczowy dzień :-D

Dzis przed 8 rano ktoś mi puka do drzwi, a my jeszcze w łózkach się wylegiwaliśmy z Julką. Jak się okazało to panowie do naprawienia ins gazowej, bo był mały przeciek. No i mieli być po 10 a oni wpadli wcześniej bo im się zlecenia pomieszały. Za to że im otworzyłam w piżamie zrobili to za darmo :-D:-D:-D Powiedzieli że miłe powitanie z rana, to nie chca kasy, a po chwili Marek wyszedł z pokoju i oni zonk :-D:-D:-D Ale mieli minki, no i nie wzieli faktycznie kasy, chyba im już głupio było. Całe szczęście że miałam na sobie grzeczną wersję piżamki :-D:-D

Odwiedziłam dziś lekarza medycyny pracy, potem lumpik ale nic ciekawego nie było. Teraz nuda w pracy, pogoda straszna to nikt nie wchodzi.
 
Wiatm serdecznie moje drogie panie.
Melduje sie po pracy,teraz siedze i pije kawke .
W pokoju mam za nie porządek.:-D

Stopciu nie ma za co ,trzymam kciukasy za WAS z oczkami.
Ten Twój Łosiek to nazwiedza cały świat,a on ma te bilety refundowane co ,bo do AUSTRALI za taki bilet bym swoja chate postawiła:rofl2:.

Tak jak Ewa pisze z pierwszym dzieckiem jest inaczej ,nowe dla niego ,ale i dla nas.
Ja sobie nie wyobrażam tego ,że mój malutki synek pujdzie do zerówki od wrzesnia.
Dalej mam cicha nadzieje,że 5latki to ominie.
Ja sobie go nie wyobrażam ,przecież on jest taki malutki.

dzieciaki łapią wszystko,mi równierz sie nie chce zmęczona jestem ,a nie raz porostu nie ma czasu ,a w takim przedszkolu magluja w kólko i sie na umią.
Karolka ucze słowek z angielskiego dostał od chrzestnego puzle bo ma firme z takim czyms i czasami sie uczymy .
Ale nie zawsze chce.
 
Co do przedszkola to mój Tomi w przedszkolu jest 3 tydzień (we wrześniu nie chodził, a w październiku miał 2 tyg. przerwy) i już umie liczyć do sześciu po niemiecku, umie powiedzieć "Ich bin da" "Du bist da" "Ein Auto fert (znaczy się nie wiem jak to się pisze Agnieszka: fa''rt?" "Danke sho''n(nie wiem jak to się pisze)" i "Bitte scho''n" także jestem pod wrażeniem... oczywiście on wie co znaczy to co mówi. Umie jeszcze z piosenki o kąpaniu kilka słówek typu waschen, die Hende, die Armen(?)...

No nic. Dzieciaki włóżkach a ja zabieram się z mężem za przygotowanie oferty szkolenia teambuildingowego "Fabryka czekolady"... czy któraś ma doświadczenie w robieniu jakichś pralinek/czekoladek?
 
DMUCHAWIEC genialny post!!!!!! bardzo ladnie wszytsko opisalas. Co do tego kryzysu w 15msc....to moja od 2 tyg mega wygrzeczniala,ale tez widze jak bardzo lgnie do mnie... jak potrzebuje buziakow, przytulania...Od momentu odstaiwnia od cyca wazniejszy byl dziadek, czy tata ktorego rzadko widzi.. a teraz czuje,ze to chyba ja jestem najwazniesza!! :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:Jak ona sie teraz do mnie tuli :-)


JUSTYSIA taka ma prace, ze musza amu te bilety oplacac i cale pobyty... bo inaczej zawodnicy by nie startowali w regatach :tak: ehh zazdroszcze mu hehhe
JA w Australii bylam 3 lata temu... cale wyplaty na bilet odkladalam.. i polecialam. ponad miesiac i wycieczka - Melubern, Sydney... potem wynajelismy campera i na 2,5tyg wycieczka na Polnoc Australii, do prawdziwych wsi i miasteczek Aborygenow.. no i dzicz.... Na Wielkiej rafie nurkowalismy czad... ehh wspomnienia...


EWA a to taki z j. niemeickim przedszkole tak??? fajnie
 
reklama
Cześć Kobiki!

No nareszcie- mąż w pracy a komputer cały mój:tak::-D Zosia spi, to mogę do Was skrobnąć:tak: Górna czwóreczka jej wychodzi i juz na wylocie- ale bez nurofenu na noc nie da rady:-( W ciągu dnia musze ją zabawiać, żeby troszkę zapominała, że boli i może jakos przez to przebrniemy:sorry:

Ja też chętnie widziałabym Zosię na krótkich zajęciach dwa razy w tygodniu:tak:, ale w tym Grajewie-zadupiewie nic takiego nie ma:confused2:

Wiecie co-dzięki Wam i tej dyskusji o żłobkach podjęłam decyzję, że codziennie będę na naszym wątku zabawowym pisać post z propozycją krótkiej zabawy z naszymi dzieciaczkami. Będzie to dla mnie motywacja, żeby w sposób planowy rozwijać umiejętności Zosi. Oczywiście bawię się z nią mimo tego. Ale chodzi mi tu o ok 15 minut dziennie, które będzie obowiązkowe!!! No i nie będzie to zabawa w przytulanie lub ubieranie lali, ale coś w stylu ćwiczeń edukacyjnych. W końcu jestem pedagogiem, nie?:sorry: Po coś te studia kończyłam;-) I co Wy na to? Może jeszcze jakaś inna mama cos z tego skorzysta?

Pogoda u nas brzydka- deszcz pada od rana..
Chyba cappucinko sobie zrobię- ktos dotrzyma mi towarzystwa?
 
Do góry