Ja się wtrącę jeśli chodzi o antykoncepcję.
Nie jestem specjalistką... ale sama wolę nie stosować. I tutaj mam poglądy takie jak Ania. Tabletki zaburzają coś naturalnego w organizmie, a w to wolę nie ingerować.
Moja koleżanka przez kilka lat brała tabletki. Niedawno zaczęły się u niej problemu z hormonami. Chodzi do najlepszych lekarzy i okazało się, że miała guzka piersi (wg lekarzy wywołany przez tabletki) i prawdopodobnie nie będzie mogła mieć nigdy dzieci (w tym też pomogły tabletki). No i znam kilka innych przypadków... Ale szkoda gadać.
Spirala i inne tego typu rzeczy mnie przerażają
Po pierwsze wygląd tego czegoś i to, że miałabym mieć to w środku
Po drugie one nie "blokują" zajścia w ciąże, tylko kiedy już dochodzi do zapłodnienia zabijają połączone komórki. A dla mnie to już prawie aborcja. Bo jak sobie pomyślę, że z tych małych komóreczek miałabym mieć za 9miesięcy drugiego Mateuszka, to niedobrze mi się robi, że mogłabym się go pozbyć.
Ja oczywiście nie narzucam swojego zdania i wiem, że każdy ma swoje poglądy. Ale Dziewczyny, jeśli któraś z Was zastanawia się nad tabletkami, to poczytajcie najpierw, idźcie do dobrego (!) lekarza i przemyślcie 100 razy, błagam.