Witam !
dAwno się nie odzywalam ale mam problemy z Kacprem a raczej jego zachowaniem, normlanie jakby mi ktos podmienił dziecko, już brakuję mi sił, nie dość ze nie chce spać, tzn teraz spi od 20-6 chodz wczoraj wstał o 4, to non stop piszczy, krzyczy wyje o byle co.... i nie chodzi tu o zeby czy coś, on chyba teraz próboje moją cierpliwosć, nagle chce wszystko czego nie może, nie chce nikogo innego widziec poza mną, w dzien praktycznie nie spi dopiero o 20 pada... a ja razem z nim, nawet na dwórzu jest tak samo, jest obrzydliwie zazdrosny, a ja nie mogę go zostawic nawet na kilka sekund. Jak powiem "nie" to wpada w jakas histerie.. dzis plakal bo nie chcialam mu dać szklanki przez 40 min, tak samo jak mu powtarzam,że nie wolno wkladac nogi do miski psa... nic nie dziala, a ja nie mogę sie tak szybko poddawac bo wiem ze potem bede miala przewalone, chodz nie raz moja cierpliwosc jest juz na wykonczeniu, i wtedy maly ląduje w łozeczku .. nie chce isc do nikogo nawet na chwile, wiec nie mam chwili wytchnienia... ojj ciezko jest... niewiem jak przetrwac ten czas.... no i to spanie juz niewiem co robic ;( co to juz bunt dwulatka (u roczniaka)
dAwno się nie odzywalam ale mam problemy z Kacprem a raczej jego zachowaniem, normlanie jakby mi ktos podmienił dziecko, już brakuję mi sił, nie dość ze nie chce spać, tzn teraz spi od 20-6 chodz wczoraj wstał o 4, to non stop piszczy, krzyczy wyje o byle co.... i nie chodzi tu o zeby czy coś, on chyba teraz próboje moją cierpliwosć, nagle chce wszystko czego nie może, nie chce nikogo innego widziec poza mną, w dzien praktycznie nie spi dopiero o 20 pada... a ja razem z nim, nawet na dwórzu jest tak samo, jest obrzydliwie zazdrosny, a ja nie mogę go zostawic nawet na kilka sekund. Jak powiem "nie" to wpada w jakas histerie.. dzis plakal bo nie chcialam mu dać szklanki przez 40 min, tak samo jak mu powtarzam,że nie wolno wkladac nogi do miski psa... nic nie dziala, a ja nie mogę sie tak szybko poddawac bo wiem ze potem bede miala przewalone, chodz nie raz moja cierpliwosc jest juz na wykonczeniu, i wtedy maly ląduje w łozeczku .. nie chce isc do nikogo nawet na chwile, wiec nie mam chwili wytchnienia... ojj ciezko jest... niewiem jak przetrwac ten czas.... no i to spanie juz niewiem co robic ;( co to juz bunt dwulatka (u roczniaka)