Cześć Dziewczyny! W końcu dobrnęłam do końca uff.... Ale naprodukowałyście.
Wybaczcie, że nie odpowiem, ale tyle tego było, że szok
Maylah- Cieszę się, że nic się Wam nie stało!
Adaaa- współczuje choroby. Dobrze, że już wiecie co mu jest i że jest leczony. Zapalenie ucha nieleczone jest niebezpieczne. Moi rodzice mają w rodzinie zastępczej chłopczyka, który jak był malutki miał często zapalenie ucha i nikt tego nie leczył. I ma na jedno ucho niedosłuch i miał rok temu zakładane drenaże
A dzisiaj dodatkowo ma operację plastyczną noska:-( (kolejną), po rozszczepie podniebienia...
Vioreczka- współczuję przeżyć. Ja bym chyba mojego udusiła
Ale faceci tak mają, mniej się przejmują...
Alusia- gratuluje córeczki!!!! Super :-)
BeatkaZ- współczuję teściowej. Nie dziwię się, że się z nią pokłóciłaś.
Ewcia- Ty masz tyle energii na to gotowanie, że aż zazdroszczę. Ja nawet mam wene i chętnie bym coś zrobiła, ale w lodówce jak zwykle samo światło
Patra- mój Mati dzisiaj zpełzał z maty i dotarł na drugi koniec pokoju, gdzie ja prasowałam mężowi koszule. I zaczął mi tak szarpać za nogi od deski do prasowania
Skubaniec mały. Ale jemu to wyszło przez przypadek, bo jeszcze nie umie dążyć w wybranym kierunku;-)
Kamlotka- dobrze, że jesteś:-)
Ktoś pytał o kupy (chyba Beatka)- Mati jak zrobi kupę, to śmierdzi w całym mieszkaniu. Ja idę go przewinąć, a tam mała kupeczka
Mój M. jest załamany, mówi, że czasy niewinnych dziecięcych kupeczek się już skończyły
U nas ok. Mały śpi ładnie, jest grzeczny, zaczepia mnie co chwilę (a obecnie śpi) i w ogóle jest kochany.
A ja wczoraj zrobiłam coś, za co może mnie ktoś skrytykuje....
Wychodząc do pracy zostawiłam włączony dyktafon w telefonie i go schowałam. Żeby móc po powrocie posłuchać co robi opiekunka... A to wszystko dlatego, że dzień wcześniej koleżanka opowiadała mi przypadek znajomej. Dziewczyna zostawiła małe dziecko z opiekunką- znajoma rodziny, bardzo zaufana i w ogóle wszyscy się nią zachwycali. Po 3 miesiącach zaczęło ją coś niepokoić, bo córeczka więcej płakała i jakaś inna się zrobiła. I ta mama właśnie podłożyła dyktafon. Okazało się, że opiekunka wydzierała się na małą i używała wulgarnych słów. Więc byłam przerażona i zrobiłam to samo:-( I w sumie nie żałuję, bo się uspokoiłam trochę. No cóż, idealnie nie jest. Ale najważniejsze nasza opiekunka nie krzyczy ani nic w tym stylu. Minus jest taki, że tv jest prawe cały czas włączone, a ona siedzi i patrzy na tv i się mało do Matiego odzywa. Czyli ten czas, to jest takie tylko przechowanie dziecka. Dobrze, że wróciłam tylko na 1/2 etatu, bo jakby częściej z nią zostawał, to by się chyba cofnął w rozwoju... A tak, to ja nadrabiam w dni kiedy jestem w domu. Dużo do niego mówię, śpiewam, czytamy książeczki, bawimy się itp. Ale co się dziwić, to jest dziewczyna, która nie ma własnych dzieci, więc "nie czuje tego klimatu?" czy jak to inaczej określić. Rozumiecie o co mi chodzi?
Powiem Wam szczerze, że w tej chwili gdybym miała wybór, to wolałabym dać małego do żłobka... Czekamy dalej w kolejce, może za jakiś czas uda nam się tam dostać.
Ehhh, musiałam to z siebie wyrzucić....