Witam!
U nas nocka koszmarna, maly budzil sie chyba ze 4 razy i to z takim krzykiem ze szok. Wogole nie dawal sie uspokoic, dopiero po jakichs 40 minutach noszenia. Pozniej tylko do wozka, bo o lozeczku mozna bylo zapomniec... Nawet mezulkowi sie nocne noszenie dostalo, jak ja juz nie dawalm rady, chyba pierwsze od urodzenia A rano maly wstal usmiechniety, zadowolony i wyspany. Nie mam pojecia o co mu chodzilo?
Pije kawke i musze poczytac co naskrobalyscie a moj maly juz zaczyna marudzic
U nas nocka koszmarna, maly budzil sie chyba ze 4 razy i to z takim krzykiem ze szok. Wogole nie dawal sie uspokoic, dopiero po jakichs 40 minutach noszenia. Pozniej tylko do wozka, bo o lozeczku mozna bylo zapomniec... Nawet mezulkowi sie nocne noszenie dostalo, jak ja juz nie dawalm rady, chyba pierwsze od urodzenia A rano maly wstal usmiechniety, zadowolony i wyspany. Nie mam pojecia o co mu chodzilo?
Pije kawke i musze poczytac co naskrobalyscie a moj maly juz zaczyna marudzic