reklama
Witam się dziś i ja:-):-):-):-) od rana mnie z łóżka zwlekli i nie miałam czasu się przywitać:-):-):-) Ja już się nie odzywam na temat jakiś dolegliwości, bo patrząc teraz na to wszystko to powinnam leżeć plackiem w szpitalu. Ja nie miałam jeszcze dnia od początku ciąży, żeby mnie coś nie bolało ale już też nie narzekam, bo nikt za mnie tego nie przeżyję. Biorę nospę jak już wyrobić nie moge. Czasem no nawet nie wiem jak się położyć, jak zasnąć w jakiej pozycji.
kochane lipcóweczki, od biadolenia boleć nie przestanie a tak na prawdę w tym boleniu to więcej naszego wkręcania się niż rzeczywistego bólu. Mówię to też odnośnie siebie samej, zwłaszcza w pierwszej ciąży podatna byłam na ów panikę a teraz jakoś to po mnie spływa. Pewnie dlatego, że wiem z doświadczenia że nie każde "ała" zwiastuje koniec świata - boli nas tu i ówdzie bo nasze ciała się zmieniają, narządy zmieniają położenie, miednica się rozchodzi, dzidzia rośnie - cała masa skomplikowanych operacji tam wśrodku zachodzi więc nie możemy oczekiwać, że nigdy nie odczujemy żadnych dolegliwości. Zresztą najgorsze przed Nami
AsiaJan86
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2009
- Postów
- 2 388
I ja właśnie mam takie podejście, że najgorsze dopiero przede mną dlatego staram się nie narzekać, bo to i tak mi nic nie daję a jak w domu prawie się ma akuszerkę to wiem, że nic się nie dzieję ale ona to raczej mnie nie wspiera tylko dobija! Bo jej słowa brzmią: "Przestań już, bo poronisz jak będziesz się tak wkurzać" i o to cała moja mama-opoka i podpora:-):-):-)
A ja zaliczyłam spacer z młodym, uparł się żebym go pchała na rowerku 3 kołowym no i pchałam po tym błocie, brodząc w brei po kostki. Mało przyjemnie :-)
Potem zupka ekspresówka (z mrożonych warzyw i kostki rosołowej ) i zadanie fryzjerskie - obcięcie włosów mojej pociechy. Wyszło mi nawet fajnie - nie za długo i nie za krótko. Mały facecik
Potem zupka ekspresówka (z mrożonych warzyw i kostki rosołowej ) i zadanie fryzjerskie - obcięcie włosów mojej pociechy. Wyszło mi nawet fajnie - nie za długo i nie za krótko. Mały facecik
kochane lipcóweczki, od biadolenia boleć nie przestanie a tak na prawdę w tym boleniu to więcej naszego wkręcania się niż rzeczywistego bólu. Mówię to też odnośnie siebie samej, zwłaszcza w pierwszej ciąży podatna byłam na ów panikę a teraz jakoś to po mnie spływa. Pewnie dlatego, że wiem z doświadczenia że nie każde "ała" zwiastuje koniec świata - boli nas tu i ówdzie bo nasze ciała się zmieniają, narządy zmieniają położenie, miednica się rozchodzi, dzidzia rośnie - cała masa skomplikowanych operacji tam wśrodku zachodzi więc nie możemy oczekiwać, że nigdy nie odczujemy żadnych dolegliwości. Zresztą najgorsze przed Nami
Amen!!!
zgadzam się w 101%;-)
Anika pokaż swojej twórczości dzieło:-):-) Leszek Czajka pewnie przy Tobie wsiada
baterie wysiadły w aparacie i nie mogę znaleźć ładowarki jak zawsze kicha kiedy potrzebuję aparatu.
reklama
kochanus
Jasiowa mamusia:)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2008
- Postów
- 389
Gdybym byla pewna ze taki bol jest normalny to bym nie biadolila, moze mnie kluc do lipca. Chyba musze odstawic te wszystkie gazety i poradniki, w ktorych madrze pisza "bol brzucha moze oznaczac cos zlego, lecz nie musi, jednak natychmiast udaj sie do lekarza". Po prostu jestem panikara
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 40 tys
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 681 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: