witajce powekendowo!
chociaż od mniej więcej dwóch tygodni jestem w końcu na zwolnieniu to bynajmniej nie czuję się jakoś specjalnie wypoczęta. Powiedziałabym raczej że jestem cholernie słaba no ale... wkroczyłam właśnie w 9 -ty miesiąc bo mam termin (w najlepszym przypadku) na 25 czerwca a wg mojej ginki urodzę wcześniej. Normalnie pokraka ze mnie totalna. Przez ostatnie tygodnie tak mi wywaliło brzuch, że czuję się kompletnie bezradna gdy muszę cokolwiek zrobić. Dobrze, że CAŁOŚĆ przygotowań (malowanie pokoju, pranie, prasowanie, układanie rzeczy na półeczkach) mam już za sobą i teraz w zasadzie mogę skupić się na odpoczynku. I... to jest wielka odmiana - od kilku dni DOBRZE SYPIAM. Budzę się wprawdzie w nocy raz lub dwa ale po przerwach zasypiam i dodatkowo sypiam w dzień (co do mnie jest niepodobne). Ach... te hormony, hormony, hormony. Dziś zrobiłam ostatnie przedporodowe badania i wstąpiłam jeszcze do LIDLa zobaczyć co mają w ogłaszanej ofercie dla dzieci. I co? i kupiłam sobie torbę do wózka bo jest bardzo fajna, pojemna i ma mnóstwo przydatnych kieszonek (i kolorystycznie pasuje mi do wózka) i kupiłam też sobie stanik do karmienia (mógłby być odrobinę mniejszy w obwodzie ale.. ujdzie) :-).
no i .. z rzeczy ważniejszych - wszystko wskazuje na to, że jednak będę rodzić 'dołem' - mały chyba nadal dobrze odwrócony (choć ostatnio się mocno kręci) i kardiolog powiedział, że serce trochę mi się uspokoiło. Sama nie wiem czy cieszyc się czy nie? hmmm bo chyba już przyzwyczaiłam się do myśli o cesarce. Z drugiej jednak strony - chcę jak najszybciej dojść do siebie już PO! Pozdrawiam Was mocno, ściskam i ... pewnie zaraz pójdę się zdrzemnąć :-)
Niczkuś - są chyba pieluchy i pieluchy. Ja kupiłam takie dość gęsto tkane i grubsze i po upraniu trzymały nawet dzielnie fason - za to ich prasowanie... to koszmar!!! - nieźle się namęczyłam. Mam też dwie cienkie 'w spadku' i faktycznie są 'szmatowate' po upraniu ale za to łatwiejsze w prasowaniu.
Ja prałam ciuszki w proszku BOBAS - słyszałam opinię, że jest całkiem dobry więc postanowiłam wypróbować, a ciuszki płukałam w niemieckim białym płynie SOFTLAN sensitive bo kiedyś przywoziłam go z Niemiec i nawet kolegi córka z atopowym zapaleniem skóry ten płyn bardzo dobrze tolerowała i nie dostawała żadnych podrażnień.