reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Ja juz od dawna wiem ze zrobie wszystko (lacznie w daniem "w lape") by bylo cc - swoja droga dla mnie standard czyli szpikowanie kobiety oksytocyna, sztuczne przekluwanie worka plodowego, kladzenie jej sie na brzuch i rozcinanie krocza nie kojarzy sie z pojeciem "naturalnosci" ;-) Kiedys dziecaczki byly mniejsze, my silniejsze i mozna bylo rodzic zwisajac z drzewa - teraz niestety nie zaryzykuje zycia i zdrowia mojego dzieciecia i jak pisalysmy - niech mnie potna, wyjma i zaszyja :tak:

swiete slowa - mnie przeraza to medyczne traktowanie porodu, ze nie pozwalaja na normalny przebieg (nie mowie tu o przypadkach gdy czekaja kilkanascie godzin zanim zdecyduja sie na cc, tylko o takim gdzie wszystko idzie w miare ok) - najpierw naladuja cie oksytocyna, macica sie kurczy krocze nie nadaza sie rozciagac, wiec nacinaja (co i tak nie chroni przed peknieciem) a potem goi sie chgw ile, do tego dochodzi stres matek (co pewnie tez nie pomaga) ech boje sie tego
za jakis miesiac mam wizyte u kardiologa, zobaczymy co mi powie na temat cc, troszke mam nadzieje ze mnie potna ;-)
 
reklama
Witam.

Dziewczyny, wiem ze to bylo na maxa nieodpowiedzialne, ale chora poszlam wczoraj, wieczorem na ten wernisaz i pokaz mody. nie moglam zrobic tego mojej siostrze i nie pojsc. To pewnie jedna z niewielu tak waznych dla niej imprez, na ktorej jest gwiazda. Ehh poszlam. Dzis oczywisce od rana jestem w lozeczku. Ale warto bylo :-) :-) Moja gwiazda dala popis jak na czerwonym dywanie ;-);-)

GOTECZKO- idealnie trafilas , Jula to moja siostra :-) Oj gwiazda to wczoraj byla i jak gwiazda sie zachowywala hehe fleshe aparatow,autografy, kwiaty
kieliszek w reku (z woda ;-)) i tak caly wieczor hehhe.:tak::tak:

Wystawa zdjec konczy sie jakos po weekendzie majowym, wiec zapraszamy :tak:
oiko petersen / DOWNTOWN COLLECTION - a tu troszke zdjec z sesji i info.
 
Witam Was dziewczyny Kochane!:-)
dziekuję za wszystkie słowa wsparcia...
smutno mi bardzo,ze akurat moja ciąża i choroba siostry męża się zbiegły, bo ja od początku ciaży jestem w ciągłym stresie, który szkodzi dzidzi, a z drugiej z powodu ciaży strony nie zawsze mogę jej towarzyszyć w ciężkich chwilach:-(,a jestesmy blisko ze sobą... ale ona sama kiedys powiedziala,ze nie darowałaby sobie gdyby z jej powodu coś by się stało dzidzi....:-(

ale strasznie cieżko zrozumiec dlaczego akurat ona i w tak mlodym wieku... ona ma dopiero 38 lat....:-:)-:)-(

a we Wrocławiu pogoda super tylko ja sama siedze w domciu, musze jakichs znajomych skombinować:tak: dla poprawy humoru albo sobie poczytam po prostu i poleze dzisiaj....:tak::tak::tak: o tak chyba to drugie wybieram...

jutro czeka mnie ciezki dzień: rano krzywa cukrowa, a poźniej do pracy, pokończyć rzeczy które zaczęłam przed świetami a czas kontroli sie zbliża nieubłagalnie, a poza tym gdyby sie stało najgorsze to muszę zostawić kontrolującym wszystko w porządku...:tak::tak::tak:

milego dnia zyczę dziewczyny:-)
 
Valija
co do tego co napisałaś to dlatego rozróżnia się pojęcia "poród naturalny" a "poród drogami natury", poród naturalny ma jedynie ok 5 % rodzących w Polsce
 
Valija
co do tego co napisałaś to dlatego rozróżnia się pojęcia "poród naturalny" a "poród drogami natury", poród naturalny ma jedynie ok 5 % rodzących w Polsce

no tez o tym czytałam...
w swietle tego komentarze naszych mam, teściowych lub jeszcze lepiej babć o tym,ze one to chodziły do końca do pracy i jakie to dobre wyniki miały i w ogóle w ogródku do porodu pracowały są niesprawiedliwe... :tak:

co my zrobimy,ze ten postep cywilizacyjny tak nas osłabił: konserwanty, stresy, multum chemii dookoła....
 
Witam niedzielnie
Bądźmy wyrozumiałe dla tych dziewczyn, które będą w szpitalu i na porodówce w pełnym makijażu...:tak::tak::tak:Pełny podziw dla nich,ze beda na to miały ochotę,siłę i czas...

przepraszam ale co znaczy "bądźmy wyrozumiałe dla tych dziewczyn" ? a czy to jakaś patologiczna choroba czy wypaczenie żeby się tu wykazywać tolerancją? nie fortunnie to sformułowałaś


witam sie i ja;-);-)
nocka niespokojna byla, ze wzgledu na dzisiejszy wyjazd do pl chyba:baffled::baffled:
nerwy sie mnie trzymaja i w kibelku juz od ranca przesiaduje:eek::eek:
jeszcze prom przezyje, ale jazdy mojego losia w polsce chyba nie:-p:-p
takze dziewuszki, teraz pakowanie i szykowanie sie do drogi.
nie wiem czy dam rade do przyszlej niedzieli sie odezwac, bo szykuje sie pracowity tydzien:laugh2: zakupy itp:-D:-D
ale jutro wieczorkiem trzymajcie kciuki, bo jak dojedziemy na miejsce to mam ginaaa:tak: i moze bobo pokaze co ma miedzy girkami:-):-)jakby co to zycze wam spokojnego i udanego tygodnia:tak:;-);-)

Kciuki trzymam i czekam na wieści :tak:

moi goście pojechali, w domu zrobiło się cicho i tylko Tymek nie wykazuje oznak zmęczenia :-) niech go ktoś wyłączy :rofl2::rofl2::rofl2:
 
przepraszam ale co znaczy "bądźmy wyrozumiałe dla tych dziewczyn" ? a czy to jakaś patologiczna choroba czy wypaczenie żeby się tu wykazywać tolerancją? nie fortunnie to sformułowałaś
ups... sorry,nie mialo to tak zabrzmieć, przecież sama napisałam,ze bede sie malować... :tak:
chodziło mi o to,zeby te dziewczyny,które sie dziwią,ze ktoś sie moze malować w szpitalu nie odbierały tego ze zdziwieniem graniczącym z podśmiewaniem sie.

mam nadzieje,ze teraz nie popełniłam gafy kolejnej...:eek:
 
Witam,
Jestem przyszłą lipcową mamą i chciałam się przywitać.

Co do tego malowania się, to osobiście nie widzę w tym nic złego. To dobrze, że kobieta w każdej sytuacji chce wyglądać pięknie.
Pamiętajcie tylko dziewczyny, żeby do porodu nie malować pazurków :))

Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy,
P.
 
Mam do was kochane lipcóweczki pytanie.
Nie wiem jak dokładnie opisać swoje zmartwienie ale spróbuje tak zwyczajnie. Mam gronkowatą budowę sutka. Gronka jedne są "zlepione" inne nie i tak mam od zawsze. Ostatnio niektóre z nich zaczęły zmieniać barwę jedne bardziej białe inne ciemniejsze takie prawie brązowe - szare. Brak jakiejkolwiek wydzieliny czy bólu ( w sumie wszystko normalnie jak zawsze). No i się dziś zaczęłam martwić czy to może jednak coś złego się dzieje ? A może to efekt hormonów które dostosowują nas do okresu karmienia??? Co Wy na to?
 
reklama
witam :)
troche dawno sie nie odzywalam

co do brazowien na piersiach, to tez mialam cos takiego
dokladnie na otoczce sutkowej pojawily mi sie 2 ciemne plamki, ktore potem staly sie brazowe - myslalam ze to piegi, bo mam do nich sklonnosci, ale po jakims czasie jedna z tych plamek zrobila sie bardzo ciemna brazowa i sie oderwala do polowy... urwac sie jej nie dalo bo czulam jakbym odrywala sobie kawalek ciala, wiec dalam sobie spokoj :p poszperalam na necie i okazalo sie ze to tzw. ostudy, ktore pojawiaja sie w roznych miejscach na ciele kobiety w ciazy (zwlaszcza na twarzy, piersiach itd) ciemnieja, a potem sie "wycieraja" - same odpadaja i mi tez odpadla :p Mam nadzieje ze nie zrobi mi sie cos takiego na buzi hehe

co do porodow
Dziewczyny, normalnie coraz bardziej mnie intrygujecie tymi cc
i zaczynam zastanawiac sie czy nie wolalabym w ten sposob...
jednak z cc na zyczenie raczej nie mam "takiej mocy"
wskazan medycznych chyba tez nie bedzie w moim przypadku
(ewentualnie wielkosc Dziecka - ma byc podobno duuuuzyyy, a ja jestem waska w biodrach)
wiec nie wiem coz ja moge w tym momencie
no ale do porodu jeszcze troche zostalo wiec...

czy ktoras z Was rodzila juz przez cesarke i przez natural - majac porownanie moze cos powiedziec? albo miala juz np 2 cesarki?

buziale
 
Do góry