reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Wczoraj rozmawiałam z moim szefem i w firmie są takie cięcia, że nie wiem czy jeszcze będe miała gdzie wrócić po macierzyńskim. Ja wiem że podobno wtedy ma być już nieco lepiej ogólnie i że zaczniemy wychodzić z kryzysowego największego dołka, nie mniej jednak... nie mogę jakoś spac spokojnie:baffled:
Goteczka nie przejmuj się już teraz, ja staram się nie myśleć o powrocie, też mam nadzieję, że do przyszłego stycznia sytuacja się odmieni, ja jak pisałam, w moim dziale trzy osoby w ciąży, wysłali nas na zwolnienie z powodu cięć, żeby nikt nie wyleciał, a i tak zostały zwolnione dwie osoby, dwie same odeszły. Jak teraz dają radę to też nie wiem czy będzie dla nas miejsce. Ale po co się zamartwiać na zapas jeszcze wszystko się może zmienić, tzn. musi:tak::-)
Stopi, szybkiego powrotu do zdrowia!! coś te zdrowie się ciebie nie trzyma.
 
reklama
Witam się z Wami na chwilkę:-)
Siedziałam przed chwilą z córką mojej siory jakieś 3-4godz. Wymęczyła mnie i skopała a ma dopiero 4,5miesiąca. Ciezko tak chyba mieć dziecko jedno po drgim tak sobie myślę po dzisiejszym dniu:-D
POzdrawiam i życze dobrej nocki tym razem:tak:
 
czesc Dziewczyny!:-(
u mnie sobotni głęboki dół... od rana w domu humor wisielczy:-(, szwagierka niestety chyba lada moment odejdzie do domu Pana...zostało na prawde juz mało czasu... sama poprosiła,zebyśmy przyjechali(głównie jej oczywiscie chodzi o obecnośc brata(mojego męża), może coś sama czuje...:szok:
mój mąż właśnie przed chwilą pojechał do Olsztyna... a ja zostałam w domku, w poniedziałek musze iść na krzywą i inne badania, poza tym musze zrobic kilka rzeczy w pracy do kontroli,która bedzie w tym tygodniu, dlatego decyzja była,ze zostaje w domu. Ostatnio męczy mnie tez ból z lewej strony o którym już pisałam, niestety sie nasila z kazdym dniem. Przechodzi od podbrzusza przez całą kość łonową, jest to jakby nerwoból, dzis to nawet jeszcze do tego czułam takie jakby pieczenie lub gorąc w tym miejscu... więc wszystko złożyło sie na decyzje o moim zostaniu i przyjechaniu ewentualnie na pogrzeb...:crazy:
troche sie martwię,nie lubie jak mąż sam samochodem gdzies jedzie:no: zawsze sie martwie:-(

Goteczko liczę,ze jednak sytuacja na rynku sie zmieni i nie bedziesz musiała szukac nowej pracy, cale szczeście,ze jak narazie jestes nietykalna, dzieki dzidzi:tak:ostatnio oglądałm chyba w dzień dobry tvn materiał o zwalnianiu w dobie kryzysu, zdaniem specjalistów, zwalniają tylko krótkowzroczni pracodawcy... kryzys minie, a zatrudniając nowych ludzi trzeba bedzie zainwestowac w ich wdrożenie w specyfike firmy, szkolenia, dlatego radzili,ze lepiej przeczekać, niz póxniej płacić wysoka cenę za takie zwolnienia...:tak:


a co do malowania się w szpitalu, to tez bym nie potepiała dziewczyny, które sie podmalują w szpitalu, jak ktoś na co dzien sie maluje, to niestety bez kosmetyków moze niezbyt korzystnie wygladac a do tego jeszcze dojdzie zmeczenie zwiazane z porodem i połogiem...
ja maluje na co dzień tylko oczy, nie uzywam podkładów, a nawet jesli to tylko zimąi to od wielkiego świeta,a latem tylko cień i tusz, dalatego wezmę tylko tusz do rzes no i moze jakiś beżowy cień do powiek.:tak:
Bądźmy wyrozumiałe dla tych dziewczyn, które będą w szpitalu i na porodówce w pełnym makijażu...:tak::tak::tak:Pełny podziw dla nich,ze beda na to miały ochotę,siłę i czas...

Stopi zdrowiej kochana
 
witam sie i ja;-);-)
nocka niespokojna byla, ze wzgledu na dzisiejszy wyjazd do pl chyba:baffled::baffled:
nerwy sie mnie trzymaja i w kibelku juz od ranca przesiaduje:eek::eek:
jeszcze prom przezyje, ale jazdy mojego losia w polsce chyba nie:-p:-p
takze dziewuszki, teraz pakowanie i szykowanie sie do drogi.
nie wiem czy dam rade do przyszlej niedzieli sie odezwac, bo szykuje sie pracowity tydzien:laugh2: zakupy itp:-D:-D
ale jutro wieczorkiem trzymajcie kciuki, bo jak dojedziemy na miejsce to mam ginaaa:tak: i moze bobo pokaze co ma miedzy girkami:-):-)jakby co to zycze wam spokojnego i udanego tygodnia:tak:;-);-)
 
Dzień dobry.
Ja przez weekend nie miałam czasu się odezwać ale już wracam i się nigdzie nie wybieram. Weekend jak na razie minął spokojnie ale nie zapeszam, bo jeszcze to nie koniec.
Mała szaleje że aż czasem z bólu jękne. Muszę się zapytać lekarza w jakiej ona teraz jest pozycji? Bo nie ma takiego miejsca żebym jej nie czuła.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli:-):-):-)
 
Witam sie i ja.
wczoraj caly dzien spedzilismy w Rzeszowie. wzielismy moja mame, babcie i odwiedzilismy rodzinke. milo zlecial nam dzionek. padlam wczoraj, zdazylam tylko przeczytac co u Was, ale odpisywac juz nie mialam sily.
dzis planujemy malego grilla u mojej mamy, ale pogoda jakas taka kiepska. niby sloneczko swieci ale zimno wiec sie jeszcze lamiemy. ach dlaczego te weekendy sa takie krotkie i takmszybko mijaja.
Stopi zdrówka zycze.
Juluszka wspolczuje takiego obrotu spraw. ale moze lepiej ze nie pojechalas. trzymaj sie cieplutko.
 
Witam sie po dluuugiej przerwie :-)

Na swieta zwalila mi sie cala rodzina i nawet sekundy nie mialam by zasiasc i poczytac :) Wczoraj bylam na szkoleniu z pierwszej pomocy dla dzieciaczkow i polecam calym sercem :tak: Trwalo prawie 5 godzin i cwiczylismy jak robic reanimacje na takim niemowlaku (jak ma bezdech itp.), co robic jak sie zachlysnie, zakrztusi, wsadzi lapki w kontakt itp - i ja i moj malz czujemy sie teraz duzo pewniej :tak:

Temat porodu w pelni :-) Moj gin powiedzial ze jak kobieta nie wspolpracuje w trakcie porodu, panikuje za bardzo itp. to lepiej dla dziecka by bylo cc :tak: Ja juz od dawna wiem ze zrobie wszystko (lacznie w daniem "w lape") by bylo cc - swoja droga dla mnie standard czyli szpikowanie kobiety oksytocyna, sztuczne przekluwanie worka plodowego, kladzenie jej sie na brzuch i rozcinanie krocza nie kojarzy sie z pojeciem "naturalnosci" ;-) Kiedys dziecaczki byly mniejsze, my silniejsze i mozna bylo rodzic zwisajac z drzewa - teraz niestety nie zaryzykuje zycia i zdrowia mojego dzieciecia i jak pisalysmy - niech mnie potna, wyjma i zaszyja :tak:

Co do chorob to mnie tak gardlo bolalo ze myslalam ze nie dam rady i co wieczor jadlam kanapke z twarozkiem i pol glowki czosnku + szkalnka cieplego mleka z miodem zeby malz nie padl, z rana herbata z przecisnietym przez praske swiezym imbirem, dwa razy dziennie tantum verde "psiku- psiku" i przeszlo po dwoch dniach:tak: Na szczecie wiona juz w pelni wiec mam nadzieje ze nie bedziemy jzu chorowaly!

Juluszka - jesli nie czujesz sie na silach to zostan w domu. Przepraszam ze to pisze ale szwagierce wiele nie pomozesz a jak by sie mialo cos stac Tobie albo dziecieciu to bys sobie tego nie darowala..

Goteczka - sytuacja sie poprawi, zobaczysz! W Stanach juz powoli widac drobna poprawwe, u nas za kilka miesiecy tez juz bedzie spokoj :tak:

A co do makijazu to ... czemu nie? Tylko ktora bedzie miala sile robic demakijaz po porodzie? :baffled:

Milej niedziele dziewczynki :-)
 
reklama
witam się niedzielnie:-)
Gobiaz
moja siostra miała dzieci jedno po drugim i gdyby była sama to na pewno było by jej ciężko, ale ja z mamą jej pomagałyśmy i się jakoś odchowały ale ja bym się nie zdecydowała bo wiem już czym to pachnie...
Juluszka
przykro mi że chyba nastąpi to najgorsze.... trzymaj się dzielnie i pamietaj też o maluszku...
Natalia
kciuki zaciśnięte:-)
 
Do góry