Jest tyle opinii na temat wyzszosci naturalnego porodu nad cesarka ile kobiet. Zazwyczaj decydujemy sie na cesarki, bo sa pewne medyczne wskazania albo po prostu bojac sie bolu. Wiele kobiet, ktore rodzily i tak i tak - stwierdzaja ze naturalny jest lepszy - przede wszystkim dlatego ze szybciej wraca sie do sparwnosci po porodzie, a poza tym dzieciaczek przechodzac przez kanal rodny = ktory jest takim jakby 'naturalnym masazem' dla niego, przygotowujacym go na 'nieszokowe' opuszczenie lona = a przynajmniej mniejszy szok, jak przy cesarce, gdzie jest po porstu wyciagane bez pardonu z macicy. Wiele glosow mowi rowniez, ze po to natura nas tak przygotowala do wydawania potomstwa, zeby wlasnie tak to sie dzialo, bo to jest 'najlepsza droga' i nie tylko dla dziecka, jak i dla matki. Cesarka to powazna operacja, z czego wiekszosc kobiet bojacych sie panicznie bolu - nie zdaje sobie sprawy. Przecina sie nie tylko powloki brzuszne, ale i sama macice, ktora nigdy tak do konca nie bedzie juz tak 'sprawna' jak kiedys (istnieje mozliwosc pekniecia podczas kolejnej ciazy w rzadkich przypadkach, czestszych poronien, itd.). Poza tym jest tyle babrania sie z rana (na to tez sie skarza Mamusie), jak dojdzie do zakazenia to jeszcze gorzej; poza tym bol jaki potem sie przezywa - juz po cesarce - jest podobno straszny... no i blizna. Porod naturalny z kolei to moze byc masakra, ale moze i pojsc "gladko" - jednak boli zawsze... Tak czy siak boli:-) i rowniez moze byc niebezpieczny, ale to raczej w glownej mierze zalezy juz od zdrowego rozsadku i doswiadczenia polonych i lekarzy odbierajacych porod. Ktos kiedys porownal porod naturalny do przeciskania grejfruta przez dziurke od nosa
i mial racje hehe Jednakze matka natura wie co robi:-)
Czasem jak mam gorszy humor to dobijaja mnie stwierdzenia typu: "zapominasz o bolu jak juz jest po wszystkim", "jak juz masz Malenstwo przy sobie", tak owszem, bo kto wtedy mysli o przezytym cierpieniu ALE kruca fix jakos trzeba przejsc przez TO CIERPIENIE aaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Boje sie strasznie - wychodze z zalozenia ze bedzie co bedzie - tzn. jak stwierdza cesarka to bedzie cesarka, jak natural to natural - tak czy siak mam nadzieje ze wy3mam ten bol i bede umiala wspolpracowac z polozna zeby wszystko poszlo sprawnie... Niestety w tej chwili mozemy liczyc tylko na siebie - nikt za nas tego nie przejdzie, ale pociesza mnie fakt, ze nie jest to bezcelowe cierpienie i "tyle kobiet to jakos przezylo" (to stwierdzenie tez mnie czasem rozwala
i slowo "jakos" jest tu wlasciwe hehe)
Kobitki damy rade!!! musimy hehe