witam :-)
Twój plan ambitny, ale skonsultuj go z pediatrą, znam dziecko chowane na diecie wegetariańskiej i nie wygląda on za dobrze. Prowadzenie diety bez mięsnej mimo wszystko wymaga opinii lekarza, sama kiedyś próbowałam takowej ale kotlecik wygrał ;-) Co do śmieci to ja właśnie zjadłam na śniadanko dwie parówki
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
mniam bardzo je z Tymusiem lubimy i nie uważam że są jedzeniem gorszej kategorii, zawsze kupuje jeden sprawdzony rodzaj i nigdy nie mieliśmy potem przykrych przygód :-)
ja nie jestem jakąś fanatyczką, jak się np okaże
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
[odpukać] że dziecko będzie mialo alergię i będzie mogło jeść tylko gotowanego kurczaka to będzie kurczak
no i oczywiście kontrola lekarska - siostra koleżanki jest wegetarianką, ma dwójkę dzieci - teraz już po naście lat i co pół roku biegała z nimi na kontrole, dzieci zdrowe, dobrze się rozwijały, no ale to jest dużo pracy, żeby dobrze bilansować dietę
![Nerd :nerd: :nerd:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/nerd6bs.gif)
na pewno nie będzie diety wegetariańskiej kosztem zdrowia
ja na parówki patrzeć nie mogę - po tym jak pare razy przeczytałam skład i kiedyś mój kolega pracował w agryfie, powiedział mi wtedy "olka, wszystko tylko nie parówki", ale mój mąż od czasu do czasu wcina
sam - to dużo zależy od tego jak przechodzisz na wegetarianizm, ja osobiście dla osób zdecydowanych na to, polecam stopniowe wykluczanie, żeby organizm nie był w "szoku" - najpierw rezygnacja z wędlin, potem czerwone mięso potem drób i na końcu ryby, dla "fanatyków" potem wykluczenie nabiału i jajek - sama jem nabiał i jajka, ponieważ uważam że w naszym klimacie nie jesteśmy w stanie sobie zimą zapewnić odpowiednich składników odżywczych jedząc same warzywa
u mnie rodzina też mocno protestowała, uważali że to moda, że mi przejdzie, ale w końcu się przyzwyczaili [ja jako baran jestem dość uparta], ale jeśli ktoś nie wyobraża sobie życia bez mięsa to nie ma się co zmuszać, bo to na zdrowie nie wyjdzie
na szczęście jakiś czas temu moja lekarka jak jej powiedziałam że nie jem mięsa nie gadała głupot tylko kazała mi wcinać witaminy ciążowe [długo przed ciążą] i jak widać z zajściem nie było problemów
podejście lekarza zależy czasem od uprzedzeń a nie wiedzy
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)