reklama
Sam
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2008
- Postów
- 826
Hej, w pracy sprawa częściowo wyjaśniona, więc kamień z serca. Dzięki dziewczyny.
Ja dziś robiłam krzywą cukrową. Wypicie glukozy to pestka w porównaniu z dwugodzinnym siedzeniem z tym smakiem w ustach. Ble.
Anetka trzymam mocno kciuki.
Stopi super wieści.Gratuluję.
Ja dziś robiłam krzywą cukrową. Wypicie glukozy to pestka w porównaniu z dwugodzinnym siedzeniem z tym smakiem w ustach. Ble.
Anetka trzymam mocno kciuki.
Stopi super wieści.Gratuluję.
AsiaJan86
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2009
- Postów
- 2 388
Ja cały dzień spędziłam u siostry. Na dworze wiosna-słoneczko i w ogóle. A mnie dopadł jakiś wisielczy humor. Taka jakaś jestem niedokołysana i chyba przytyłam tzn na pewno bo się ważyła. Załamie się jeśli będę drastycznie tyć do tej pory był spokój nawet grama. Zważę się u lekarza to będę mieć czarno na białym ile przykoksowałam.
e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
Jakieś przesilenie wiosenne chyba? Codziennie śpię w dzień po 2-3 godziny. Dziś to samo.
Nawet pytałam ginki co z tą moją ospałością, czy mi to w końcu minie, to powiedziała że raczej nie W ciąży z córą też byłam śpiąca ale tylko w 1 trymestrze, później miałam w sobie pary bez liku. Teraz się nie nadaję do niczego:-(
Nawet pytałam ginki co z tą moją ospałością, czy mi to w końcu minie, to powiedziała że raczej nie W ciąży z córą też byłam śpiąca ale tylko w 1 trymestrze, później miałam w sobie pary bez liku. Teraz się nie nadaję do niczego:-(
Witam sie po dlugiej przerwie - nawet nie probuje nadrobic todniowych zaleglosci :-)
Ciesze sie ze Wasze malenstwa zdrowe i wiekszosc zna juz plec - ja we wtorek ide na usg genetyczne + 3/4D wiec mam nadzieje wiedziec wiecej choc mlody zaczal byc ksiazkowo ruchliwy (rano, wieczorem + jak siedze bez ruchu np. przed tv albo prowadze auto).
W zeszlym tygodniu zaliczylam tez piuerwsze zajecia ze szkoly rodzenia Pierwsze zajecia z pania psycholog to byla totalna porazka - laska non stop chrzanila jak wazne jest by partner byl przy porodzie a jak zapytalam co jesli bedzie mial pozniej traume to powiedziala ze po 3 spotkaniach z psychologiem mu minie! Jak to powiedzialam znajomej ktora wyklada psychologie na UJ to sie obie usmialysmy po pachy Oczywiscie zapytalam pani psycholog czy ma wlasnie dzieci i czy rodzila to powiedziala tylko ze ma dwa psy No generalnie porazka na maksa ale chyba tylko mnie wnerwiala bo wiedzialam jak bardzo jest niekompetentna. Drugie spotkania polozna o porodzie i juz lepiej. Co wiecej wczoraj pol nocy wylam ze ja sie boje porodu naturalnego, ze nie chce, ze jestem wyrodna matka itp. I dzis rano dorwalam nowe Zwierciadlo a w nim wywiad z laska ktora tlumaczy ze czesc kobiet boi sie porodu bo moze same pamietaja swoj traumatyczny porod!!! W trakcie porodu moja mama zemdlala bo powiedzieli ze umieram i musieli mnie wysysac prozociagiem wiec mialam mega traume podczas porodu! Tak wiec dzis rano pierwszy raz w zyciu zdalam sobie sprawe dlaczego boje sie porodu i przestalam czuc sie winna i w koncu jestem gotowa na porod Musze sobie "przepracowac" swoj porod jeszcze raz, poczuc w sobie pierwotna sile i isc rodzic I nie przec jak nie ma skurczow i nie pozwolic nacinac krocza itp- laseczki, zachecam do szkoly rodzenia - ja bylam w szoku ile mam praw jako rodzaca!
Uff, ale sie rozpisalam :-) Milego weekendu laseczki.
Ciesze sie ze Wasze malenstwa zdrowe i wiekszosc zna juz plec - ja we wtorek ide na usg genetyczne + 3/4D wiec mam nadzieje wiedziec wiecej choc mlody zaczal byc ksiazkowo ruchliwy (rano, wieczorem + jak siedze bez ruchu np. przed tv albo prowadze auto).
W zeszlym tygodniu zaliczylam tez piuerwsze zajecia ze szkoly rodzenia Pierwsze zajecia z pania psycholog to byla totalna porazka - laska non stop chrzanila jak wazne jest by partner byl przy porodzie a jak zapytalam co jesli bedzie mial pozniej traume to powiedziala ze po 3 spotkaniach z psychologiem mu minie! Jak to powiedzialam znajomej ktora wyklada psychologie na UJ to sie obie usmialysmy po pachy Oczywiscie zapytalam pani psycholog czy ma wlasnie dzieci i czy rodzila to powiedziala tylko ze ma dwa psy No generalnie porazka na maksa ale chyba tylko mnie wnerwiala bo wiedzialam jak bardzo jest niekompetentna. Drugie spotkania polozna o porodzie i juz lepiej. Co wiecej wczoraj pol nocy wylam ze ja sie boje porodu naturalnego, ze nie chce, ze jestem wyrodna matka itp. I dzis rano dorwalam nowe Zwierciadlo a w nim wywiad z laska ktora tlumaczy ze czesc kobiet boi sie porodu bo moze same pamietaja swoj traumatyczny porod!!! W trakcie porodu moja mama zemdlala bo powiedzieli ze umieram i musieli mnie wysysac prozociagiem wiec mialam mega traume podczas porodu! Tak wiec dzis rano pierwszy raz w zyciu zdalam sobie sprawe dlaczego boje sie porodu i przestalam czuc sie winna i w koncu jestem gotowa na porod Musze sobie "przepracowac" swoj porod jeszcze raz, poczuc w sobie pierwotna sile i isc rodzic I nie przec jak nie ma skurczow i nie pozwolic nacinac krocza itp- laseczki, zachecam do szkoly rodzenia - ja bylam w szoku ile mam praw jako rodzaca!
Uff, ale sie rozpisalam :-) Milego weekendu laseczki.
reklama
BEATA 1973 - Tak się składa że mieszkam blisko Spodka. Uwielbiam poranne spaliny
Dlatego wyjście na spacerek to najczęściej wyjazd do Parku Kultury bądź na Dolinę 3 Stawów. Mąż o mnie bardzo dba i bardzo mnie Kocha co widać Ja jego zresztą też a może i bardziej
Co do czasu...ja męczę się nad pracą magisterską z dziedziny prawa pracy...30 czerwca mam obronę
Hihi ale co tam obrona do porodu - PIKUŚ:-)
Dlatego wyjście na spacerek to najczęściej wyjazd do Parku Kultury bądź na Dolinę 3 Stawów. Mąż o mnie bardzo dba i bardzo mnie Kocha co widać Ja jego zresztą też a może i bardziej
Co do czasu...ja męczę się nad pracą magisterską z dziedziny prawa pracy...30 czerwca mam obronę
Hihi ale co tam obrona do porodu - PIKUŚ:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 692 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 111 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: