reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

agorana Ja mam identycznie. Gotuje, bo lubie a jak nie lubie to nie gotuje. Dzieki temu facet nie przyzwyczaja sie do tego, ze w domu jest restauracja i czasem tez musi sam ugotowac. A jak przychodzi z pracy a tu niespodzianka - obiadek na niego czeka - to jest bardzo szczesliwy i wdzieczny. Teraz gotuje bardzo czesto, bo mniej wiecej co drugi dzien - ale to dlatego, ze siedze w domu i troche z nudow a jak chodzilam do pracy to sorry ale bylam tak samo zmeczona po pracy jak on, wiec gotowalismy na zmiany.
 
reklama
Hejeczka Kosiane Ciężaróweczki :-)
Na dzieńdoberek zdrówka, uśmiechu i samych radości :tak:
Lorien super, że niunia już troszkę lepiej :-) i udało się nie dotykać antybiotyku ;-)
Ja jeszcze w pieleszach przy kubasku kawusi nadrabiam internetowe zaległości, a moja psiarnia jeszcze smacznie śpio****e na kanapie (potrafią tak do 15 bez porannego spaceru) kocham je za to ;-)
Co do pomysłów na obiadek ;-) chodzi za mną biały barszczyk z kiełbaską i jajeczkiem ... Jak się wkońcu zwlekę się na zakupki i dostanę gdzieś biała kiełbunię to jutro sobię upichcę :-p
BUZIACZKI :-) i MIŁEGO DZIONKA :-)
 
Pewnie dziewczyny. najgorzej jak facet przyzwyczai sie do dobrego. jak pracowalam to było podobnie jak u matyldy. gotowalismy na zmiany. a teraz poniewaz siedze w domu to staram sie zeby codziennie było cos na obiad ale to nie zeby on mial tylko zebym jak na suchym prowiancie nie siedziala.
 
zaraz do mamy tez sie wybiore bo dzwonila ze jakis dobry kapusniaczek zrobila
Kapuśniaczek! Tęsknię, chyba sobie kiedyś ugotuję, mniam.

Lorien super, że niunia już troszkę lepiej :-) i udało się nie dotykać antybiotyku ;-)
Dokładnie Beata ;-)

Macie fajnie teraz, mój niestety przyzwyczajony do przychodzenia na gotowe. Ale cóż zrobić.
Niestety jak będziecie miały dzieciaczki, to obiadek będzie musiał być, chyba że będziecie się ratować wizytami w porze obiadowej u mamusiek :-)
Najlepiej ma moja szwagierka - obiadki gotuje jej mąż i ma super.
 
Ja tez lubie gotowac..widomo czasem poprostu niemam dnia,ale moj M tez od czasu do czasu cos dobrego :tak:upichci ...no ale przewaznie to na mnie spada ten "obowiazek"..bo teraz to on jest bardziej zmeczony i zapracowany:wściekła/y:..
co nieznaczy ze codziennie ma obiad na stole..:-)..
ps.dalej siedze w szkole....tak po 6 godzinach siedzenia przed kompem i sluchania wykladow i polecen po angielsku pod koniec dnia mam takim metlik ze wylaczam sie i totalnie juz niewiem i niechce wiedziec o co chodzi...:confused: glowa mi peka a tu jeszce do konca jakies 3 godziny...:baffled:modle sie zeby przetrwac na szczescie za pol godz godzinna przerwa....
jeszce przetrwac jutro a od piatku do niedzieli free:rofl2::-D
 
sylwia :
ja nie mialam zadnego problemu z patrykiem jak bym malutmi i zasypial w lozeczku dawlam mu botelke z kaszka, wypil i wychodzilam , pochodzil sobie trosze w okolo i pewnie sie zmeczyl ale od razu zasypial a teraz zkolei ma duze lozko i ma opcje sobie wyjscia z niego dlatego wszystko sie zmienilo od kad go przelozylam do normalnego lozka , ale tak chyba bede musiala robic tylko stanowczosc nie wiem moze jeszcze jakies kolysanki - mowie o muzyce lulajacej

Ja się właśnie zastanawiam, jak to od początku robić, żeby dziecko samo spało w swoim łóżku, z tego co pisze sylwia to już od kilkumiesięcznego dziecka trzeba nad tym pracować.

Do nauki samodzielnego zasypiania polecam ksiązkę Tracy Hogg -Język niemowląt. Tam jest co prawda o usypianiu niemowląt ale może można spróbowac ze starszymi dziecmi też. moje dwie koleżanki też ta metoda probują. jednej juz sie udało a druga jeszcze pracuje. Mam wersje elektroniczną tej ksiazki ale tu sie chyba nie da jej wstawić jak podaćie adresy mailowe to moge z domku przesłać na priva.
Pozdrawiam
 
My korzystaliśmy też z rad Tracy Hogg i przyznam, że to działa, tylko nie można dziecku popuścić. 2 noce były ciężkie, a potem z głowy. Niestety dziecko znów nam się zepsuło i za jakiś czas znowu będziemy wracać do rad Tracy.
Polecam!
Ona pisze o dzieciach w wieku do 6 lat
 
reklama
Do góry