matylda1405
Lipcowe mamy'09
agorana Ja mam identycznie. Gotuje, bo lubie a jak nie lubie to nie gotuje. Dzieki temu facet nie przyzwyczaja sie do tego, ze w domu jest restauracja i czasem tez musi sam ugotowac. A jak przychodzi z pracy a tu niespodzianka - obiadek na niego czeka - to jest bardzo szczesliwy i wdzieczny. Teraz gotuje bardzo czesto, bo mniej wiecej co drugi dzien - ale to dlatego, ze siedze w domu i troche z nudow a jak chodzilam do pracy to sorry ale bylam tak samo zmeczona po pracy jak on, wiec gotowalismy na zmiany.