Monia_lipiec2009
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2008
- Postów
- 626
Witam laseczki :-):-):-)
Najgorszą grzesznicą na bb jestem ja. Od grudnia na L4 (w tym 3 tyg. wstawałam tylko siusiu i kąpiel bo ciąża zagrożona). Teraz już mogę się ruszać , przytulić do M jeżeli już musimy, ale lepiej tego nie robić. Ja chodzę spać ok 21-22 i budzę się 10-12 , ale czasem nawet nie wstaje z łóżeczka. Moje mieszkanko jakoś wygląda bo mój M zaczął mi pomagać w sprzątaniu dlatego teraz większość jemu zostawiam. Obiady rzadko gotuję bo mieszkamy z dziadkami, którzy nam gotują. Ja tak nie chciałam ale mój M stwierdził że dziadek ma zajęcie i póki chce to niech gotuję.
Dziś wybrałam się do pracy z pomocą ,szefowa po mnie przyjechała bo mieszkam na obrzeżach miasta, autko w naprawie a wydostać się stąd ciężko. Jeździ jeden autobus na jakiś czas. Z powrotem to już głupio mi było by mnie odwoziła i powiedziałam że mam sprawy do załatwienia na mieście. Autobusu niestety nie miałam i wybrałam się na 30 min spacer po lodzie. Jakbym miała łyżwy do pewnie szybciej bym wróciła do domku, a tak to jak staruszka pomału bo trzeba uważać na siebie.
Zmykam do łóżeczka bo zmęczona jestem. Wieczorkiem postaram się wpaść
Anika, Sylwia ale wam zazdroszczę urlopu w górach. My w lutym wybieramy się do Irlandii na urlop i szaleństwa zakupowe dla maleństwa.
AsiaJan dużo zdrówka dla babci
Najgorszą grzesznicą na bb jestem ja. Od grudnia na L4 (w tym 3 tyg. wstawałam tylko siusiu i kąpiel bo ciąża zagrożona). Teraz już mogę się ruszać , przytulić do M jeżeli już musimy, ale lepiej tego nie robić. Ja chodzę spać ok 21-22 i budzę się 10-12 , ale czasem nawet nie wstaje z łóżeczka. Moje mieszkanko jakoś wygląda bo mój M zaczął mi pomagać w sprzątaniu dlatego teraz większość jemu zostawiam. Obiady rzadko gotuję bo mieszkamy z dziadkami, którzy nam gotują. Ja tak nie chciałam ale mój M stwierdził że dziadek ma zajęcie i póki chce to niech gotuję.
Dziś wybrałam się do pracy z pomocą ,szefowa po mnie przyjechała bo mieszkam na obrzeżach miasta, autko w naprawie a wydostać się stąd ciężko. Jeździ jeden autobus na jakiś czas. Z powrotem to już głupio mi było by mnie odwoziła i powiedziałam że mam sprawy do załatwienia na mieście. Autobusu niestety nie miałam i wybrałam się na 30 min spacer po lodzie. Jakbym miała łyżwy do pewnie szybciej bym wróciła do domku, a tak to jak staruszka pomału bo trzeba uważać na siebie.
Zmykam do łóżeczka bo zmęczona jestem. Wieczorkiem postaram się wpaść
Anika, Sylwia ale wam zazdroszczę urlopu w górach. My w lutym wybieramy się do Irlandii na urlop i szaleństwa zakupowe dla maleństwa.
AsiaJan dużo zdrówka dla babci