reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

witajcie witajcie
no niestety na pewno nie mogę się zaliczyć dziś do grona tych super wyspanych. Usnęłam dopiero około 4-tej:szok: - żeby nie było wątpliwości chodzi mi o 4 tą nad ranem. Wcześniej strasznie przewracałam się z boku na bok nie mogąc znaleźć sobie odpowiedniej pozycji i nawet moja specjalna poducha dla 'ciężarówek' bardziej mi przeszkadzała niż pomagała. W końcu chyba ze zmęczenia poległam na placu boju. Co ciekawe... wcale nie czuję się niewyspana a spałam około 3.5 godziny. Kurcze... przedtem spałabym całe popołudnia wieczory i noce, teraz wręcz odwrotnie. Czy kiedyś wróci to wszystko do normy?

O Dniu Babci też pamiętam ale moje babcie i moi dziadkowie już niestety na cmentarzu a nie odważyłam się dziś tam jechać bo tam niepoodśnieżane i straaaaaaaaaaaszna ślizgawka jest w taką pogodę. Nawet nie chciałam tego sprawdzać na własnej skórze - brrrr... jeszcze tego brakuje, żebym się gdzieś wykopyrtnęła na lodzie i zrobiła krzywdę maleństwu. Wiem, że moje babcie i dziadkowie na pewno to rozumieją.
 
reklama
do września jeszcze sporo czasu i się okaże, też będzie wszystko zależeć od naszego samopoczucia, mam termin na koniec lipca a wiadomo że mogę urodzić jeszcze później, raczej nie brałabym dziecka na wesele jak już to przyjechałabym nakarmić dziecko, bo wesele nie będzie daleko
ale wolałabym zeby ślub był przed porodem wtedy nie miałabym przeciwko co zrobić z maluchem;)
 
Ja mam wesele 2 maja. Będę wyglądać obrzydliwie dosłownie jak wieloryb i już sobie wyobrażam ociekających potem wujów proszących mnie do tańca, bo to wesele od mego zacnego małżonka z rodzinny. Już nie mam ochoty tam iść. I gdyby nie fakt, że Para Młoda to nasi przyjaciele to z pewnością bym nie poszła. Jak by to było po porodzie to bym miała wymówkę a tak będę się kilkanaście godzin męczyć. Nie przesadzam, bo małżonek już mnie zapewniał że jesteśmy do końca i on chcę ukraść Pannę Młodą nad ranem. Mam dreszcze jak o tym wszystkim myślę.
 
Widzę, że wiele z nas wybiera się w tym roku na wesela. My jeszcze z maluszkiem w brzuchu wybieramy się 18 kwietnia aż do Białegostoku(ale wyjedziemy w piątek by wypocząć do soboty). A drugie już z maluszkiem we wrześniu. Na szczęście moi rodzice powiedzieli, że podejmą się opieki(wesele będzie 30 km od moich rodziców). Mam nadzieję, że zdążę naprodukować mleczka:-)
 
Przypomniały mi się wesela na których była będąc w ciąży :-) Były trzy.

Na pierwszym jak była to dopiero co się dowiedziałam, że jestem w ciąży więc go jakoś nie pamiętam :rofl2:. Na następnych dwóch byłam z pokaźnym brzuchem:eek: Jak oglądam teraz zdjęcia to twierdzę, że nie wyglądałam tak najgorzej:sorry: Bawiłam się nieźle, może nie do białego rana i ostrożnie bo ciąża była zagrożona, ale i tak było fajnie.

W to lato byłam na weselu na wsi, na Podkarpaciu, tam wszyscy zabierają dzieci. Wprawdzie wesele było od godziny 13 :-) Ale i tak straszna udręka, gdyby nie moja mama, która się również zajmowała się Helena to chyba bym nie dała rady:zawstydzona/y:.Aczkolwiek była kobieta z 2 miesięcznym dzieciaczkiem, była na weselu a potem na poprawinach, podziwiam ja.

Dziewczyny, na pewno będziecie ślicznie wyglądać :-)

Ale mi się na wspominki zebrało :-D
 
cześć mamusie

Kinga uff dobrze że tylko na draśnięciu się skończyło

ja tez bym przycięła komara, Tymek ze względu na początki choroby wołał w nocy mama piciu, mama to, mama tamto ... no i tak latałam co chwila. Niestety katar coraz silniejszy i chyba trzeba rejestrować do pediatrzycy, zobaczę jak będzie jutro. Póki co dałam mu Bioaron C i nasmarowałam maścią, na katar nasivin mamy.

Wizyta w pracy udała się, po pierwsze nie widziałam się z Olką bo wyszła wcześniej z pracy i się minełyśmy (thank God!), ludziska przyjęli mnie bardzo serdecznie i każdy się pytał czy wszystko ok i generalnie dużo miłych słów, gestów.

Ja mam dwa wesela w tym roku - 25 kwietnia mój brat a 23 maja u przyjaciół - będę wtedy wielka jak wieloryb!
 
Słonce ja też marzę o łóżeczku - do 16 w pracy i to na pełnych obrotach (już się przyzwyczaili do mojej ciąży i nie dostaję takich forów jak na początku), potem pędem do domku, napalić w piecu i jakieś jedzonko w locie, później miałam spotkanie z geodetą (takie tam działkowe sprawy do załatwienia) i dopiero teraz mogę odetchnąć ...ale nie na długo, bo na jutro na 10 rano mam wezwanie do sądu (jako świadek) i kawał drogi mam do przejechania i jeszcze muszę się troszkę przygotować, bo stara sprawa (zresztą służbowa) i nic już nie pamiętam , więc pewnie sobie nie popisze z Wami dzisiaj za dużo :(((
Trzymajcie kciuki, żeby mnie tam nie wałkowali za mocno :)

Valija trzymaj się kobieto! Musisz przetrwać ten trudny czas!

Iwon sen świetny :) uśmiałam się, pomimo utrzymującego się podłego nastroju.


...oj nie doczytałam wszystkiego a zaczęłam już wypisywać :))) ...no więc dalej:
Przede wszystkim życzę szybkiego powrotu do zdrówka naszym forumowym dzieciaczkom - Michasiowi, Tymonkowi i Helence (mam nadzieję, że nie ominęłam żadnego?)

Anika fajnie, że wszystko się udało załatwić w miłej atmosferze :) ...i już masz luzik :)))

...a co do wesel - to ja po prostu ich nie znoszę i bywam tylko jak juz naprawdę nie mogę odmówić (wyłącznie u najbliższej rodziny), a zresztą nawet jak juz bywam to czekam tylko na odp moment, żeby się ulotnić cichaczem :))) ... tak juz mam od zawsze :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
A jak chce to zrobic?:-D Nigdy nie słyszałam o takim zwyczaju:-D

Na weselu znajomych przebraliśmy się w śmieszne łachy i wpadliśmy na salę porywac Pannę Młodą, dziewczyna się niczego nie spodziewała i jak otępiała dała się wynieść z sali. Pan Młody musiał wódką i poczęstunkiem żonę wykupywać. A że cała grupa już była podchmielona to wyszła z tego wesolutka rozruba ;-) wróciliśmy na salę z Panną Młodą i katowaliśmy Młodego coraz to głupszymi pomysłami na okup. Ale reszta gości przyjęła to tak samo jak my, na wesoło i później znajomi wspominali że im rozkręciliśmy całe wesele. Nawet dali Nam pośpiewać do mikrofonu :laugh2:
 
Do góry