reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

reklama
hehe beata no młodzież nam łapie jak gąbka
ja miałam "sprzeczkę" z meżem, gdy młody miał iść spać, nie kłóciliśmy się, nie krzyczeliśmy, ale strzeliłam mu tekstem "ty chyba niepoważny jesteś"
młody się kładł spać i mówi "Adam to niepoważny jest"

a firma - ech, mydło i powidło - tłumaczenie, korepetycje, grafika komputerowa, strony www, moje dzierganie na drutach, mojej siostry biżuteria... zobaczymy na czym będziemy wychodzić najlepiej...
 
Beacia Marcelek jest słodziutki, jak tak na niego patrzę to już nie mogę się doczekać swojej Majki :-)


dziewczyny jak u Was przejścia przedszkolne ? Julka dość ciężko znosi rozstania, płacze rano po moim wyjściu bo inne dzieci też płaczą i jej się udziela. Do tego nie chce jeść zup, dziś zwymiotowała. No i po 3 dniach wraca z katarem a dopiero co zaczęła chodzić.

A ja chyba coś wcześniej urodzę, dziwnie się czuję. Mam skurcze po kilkanaście dziennie, biorę magnez ale średnio pomaga. Do tego kłuje mnie szyjka. Ogólnie już bym chciała urodzić, ale wiadomo to jeszcze za wcześnie. W środę mam ginka to niech zobaczy co z tą moją szyjką się dzieje.
 
Oj Marcelek śliczny chłopaczyk :tak: zaraz chciałabym następnego :-p Gratulacje Beacia jeszcze raz :tak:.

Beatko trzymaj się :* Kochana jeszcze musisz wytrzymać te 5 tygodni najlepiej :* a moim przedszkolaku pisałam już więc wiesz ;))
 
u nas w przedszkolu fajnie, poranki trudne, ale mówi że mu się podoba
najgorzej jest jak ma przerwy - choroby, urlopy, to wtedy musimy od nowa go przyzwyczajać
 
ehh u nas dziś płacz od wejścia do przedszkola. Zagadałam córcię, pokazałam rybki w akwarium no i trzeba było iść do sali. Niestety szła z płaczem, smutna, mówiąc, że nie chce bo się wstydzi. Weszła do sali również zapłakana, a panie nie pozwalają rodzicom wchodzić z dziećmi, więc wzięła Julkę za rękę i poszły. Serce mi pęka i mam doła. Idę sie najeść czekolady, choć nie powinnam, bo cukrzyca, ale potem ją spalę. :-(
 
ja mam doła, jak młody się obudzi razem ze mną, albo zanim wyjdę do pracy i zaczyna się płacz "nie idź do plaaacy" "ja chcę iść z tobą" "nie idziesz do placy? bo jest weekend, tak?"
 
Cześc matki wariatki!

Trochę mnie nie było, no ale niestety czasu mało, a jak już wolna chwila się znajdzie to siły brak...
z małą mielismy trochę problemów. Zrezygnowałam z cycka. Byłam prawie na samej wodzie i chlebie (na 100% uczulał ją ser żółty), a Kinia miała bóle brzucha, była płaczliwa, dużo ulewała, wiecznie nienajedzona, do tego cała buźka w wysypce. Kupy miała sluzowate, wodniste i niestety tak odparzyła sobie tyłeczek ze 3 tyg się męczyliśmy żeby dojść z nim do ładu. Sudokrem, Alantan, Bephanten, Nivea, Hipp, mąka ziemniaczana, nic a nic nie pomagało. W końcu odstawiłam ją od piersi i tydzień temu dałam Bebiko no i co? Mała zaczęła sie uśmiechać, mniej płakac, lepiej spać, tyłeczek w 2 dni wrócił do normy! Zostały bóle brzucha i wysypka. Wczoraj lekarka kazała nam dac Bebilon HA i zoibaczymy co dalej. Niestety obstawia skaze białkową i AZS. W sumie wcale mnie to nie zdziwi bo i ja i Kacper to alergicy z AZS. Póki co poprawy nie widze ale to dopiero doba od zmiany mleka. Nie wiem czemu mała tak źle reagowała jak była na cycusiu :-( Przybierała na wadze fajnie bo w 4 tyg przytyła 1200g. Ja byłam już tak zdesperowana że jadłam tylko ryż, wode i chleb no i dupa. Nie dość że ja osłabiona to poprawy nie było widać. No nic trudno. Zobaczymy jak dalej będzie. Mam nadzieje że bóle brzuszka znikną no i ta wysypka...

a tak poza tym to u nas gitara gra. W niedziele mieliśmy chrzciny. Jak wiecie z teściami od czerwca nie gadam. Pomimo tego że nie bronie im kontaktów z wnukami to małą widzieli tylko 2 razy jak małż zaszedł do nich gdy byłam u lekarza, bo im samym korona z głowy spadnie zeby wnuki odwiedzić. No i wyobrazcie sobie że pomimo zaproszenia nie przyszli na chrzciny... Nawet do kościoła. A ich pretekst to "wiesz jak jest między nami a Patrycją" Nosz :wściekła/y: Przecież to nie do mnie mieli przyjśc tylko do małej :angry: I jeszcze pretensje ze przeze mnie nie mają kontaktów z wnukami! A kto im broni?! Najbardziej szkoda mi małża. Tak go rodzice zranili swoim zachowaniem że wieczorem po chrzcinach się popłakał... Mam im ochote dac po twarzy :angry:


Beaciu serdecznie gratuluje. synka masz cudownego!!!!

Beatko a Ty sciskaj nóżki, już bliżej niż dalej!!!!
 
reklama
Patra, widziałam zdjęcia na FB malutka jest taka słodziutka, Kacperek to już taki duży kurcze dzieci rosną szybko ale te obce, bo moja to jakiś taki kurczak wciąż mi się wydaje :-D co do teściów, szkoda komentować, żal mi Twojego męża i dzieci, że mają taki dupny kontakt z dziadkami.

Zaciskam nogi kochana, ale najchętniej już bym urodziła bo ból miednicy mnie wykańcza.

Julka po tym jak poszłam na zwolnienie zaczęła ładnie sama jeść, bo tego pilnowałam. Poszła do przedszkola i taki bunt ma że szok. Tam do posiłku płacz, wymuszanie, krztuszenie i wymioty na zawołanie. W domu myślałam będzie po staremu, ale się myliłam. W sobotę i dziś rano to samo. Ogólnie ma jakiś bunt na jedzenie, jakby manifestacja faktu że ją daliśmy do przedszkola. I oczywiście płacz, że jutro idzie. Jeśli nadal będzie tak cierpieć to ją wypiszę i już, bo nie mam siły się męczyć, zwłaszcza jak będzie drugie dziecko. Wolę mieć spokojną głowę.
 
Do góry