Brzoskwinkaa
matka wariatka :D
to jest tak popaprana sytuacja, że szkoda gadać.. pracuje właściwie pod samym Poznaniem..
ale robi jakby dwa etaty.. zarabia na mieszkanie..
tylko co z tego, że w listopadzie i będzie on i mieszkanie, jak ja już teraz czuję, że nasze małżeństo dobiega końca..
tyle spraw się nałożyło, brak jego wsparcia.. moja depresja.. poprostu nie radzę sobie z tym..
no, a dzisiaj miał przyjechać.. nie przyjechał. nie dał nawet znać.. podejrzewam, że nie mógł...
ale czy to prawda? nie wiem.. czuję się taka bezsilna, glupia i naiwna.. mógł przecież chociaż napisać dzisiaj
smsa, że kocha.. czy to tak wiele? nawet tego nie potrafił.. :-(
ale robi jakby dwa etaty.. zarabia na mieszkanie..
tylko co z tego, że w listopadzie i będzie on i mieszkanie, jak ja już teraz czuję, że nasze małżeństo dobiega końca..
tyle spraw się nałożyło, brak jego wsparcia.. moja depresja.. poprostu nie radzę sobie z tym..
no, a dzisiaj miał przyjechać.. nie przyjechał. nie dał nawet znać.. podejrzewam, że nie mógł...
ale czy to prawda? nie wiem.. czuję się taka bezsilna, glupia i naiwna.. mógł przecież chociaż napisać dzisiaj
smsa, że kocha.. czy to tak wiele? nawet tego nie potrafił.. :-(