Hej Lasencje!!
Ja zyje wbrew pozorom
. Sorki za brak znaków zycia. Mam ostatnio jakieś cięższe dni. Po pierwsze wykończyły mnie te zaproszenia które robiłam. Najpierw tusz sie rozmazywał, juz myslałam, ze bede musiała zamawiać cały papier raz jeszcze. Potem tusz sie w ogóle skończył. Potem padł nam komputer- tzn cos sie schrzaniło i było trezba system przeinstalowac. W czasie tegoż procederu dyski się połaczyły i straciliśmy część danych, na szczęście mężuś poodzyskiwał, ale ciutke to trwało. A na koniec pisze do laski, zeby mi liste przysłała do wydruku nazwisk na zaproszeniach. Dodam, ze zostało mi tylko drukowanie i byłoby wsio. Ona zamawiala 100szt, wiec ja zamówiłam papieru na 110 w razie czego, a ta mi liste przysyła, a tam 140 nazwisk. No szlag mnie trafił!!
Musiałam dodatkowe zamówienie robić, czekac tydzień i dorabiac jeszcze te 40sztuk. Napisałam lasencji, że koszty wysyłki jej doliczę do ceny zaproszeń
bo o 40 dodatkowych sztukach to się odpowiednio wczesniej informuje a nie w ostatniej chwili. Zreszta, ona mnie nie poinformowała wcale- wysłała po prostu liste
Myslała, ze w domu mam hurtownie perłowego papieru i samoprzylepnych perełek??
No to się Wam wyżaliłam...
Moje dziecko ostatnio ładniej sypia w nocy. Dwie pod rząd przespała bez żadnej pobudki. Więc ja podobnie jak Fioletowa- wyliczyłam, ze to była piata noc przespana w całości od 1,5roku;-)
Ja prowadze intensywne zycie towarzyskie ostatnimi czasy w celu przyzwyczajenia Zosi do mojej nieobecności. W środe byłam na spektaklu w naszym domu kultury- aktorzy z serialu "Ranczo "grali. Na całą sobote umówiłam się z dziewczynami ze szkoły i mam zamiar wrócić późno
. O ile oczywiscie dam rade
Idąc na ten spektakl przewróciłam sie troszkę bo było slisko
Niby nic sie niestało, ale jakies tam ścięgna przybrzuszkowe sobie ponaciagałam bo czułam sie potem conajmniej dziwnie. Juz miałam stracha i czekałam na skurcze, ale nie nadeszły.
Vioreczka i Ada- czy Wy tez czujecie sie tak jak ja? Od tygodnia mam kłopot ze schyleniem sie, wstaniem z podłogi itp. Masakra. Czuje sie jak gruba staruszka
W ciązy z Zosią do końca śmigałam jakbym wcale brzucha nie miała. No i rozstep mi sie zrobił pierwszy- nad pępkiem. Ma jakies 2cm i jest paskudny
No to juz wiecie co u mnie
A inki Kamilko chetnie sie napiję, albo cappucinko
Zrób mi, Kochana duzy kubas
Buziak!