witam dziewczyny
wczoraj mąż zamontował nam na stałe nową antenę do netu to jest szansa że będę na bieżąco
Fioletowa mojej koleżanki nie zdążyli naciąć i strasznie popękała, a dziecko nie było małe 4200. No i długo ją bolało i siedzieć nie mogła. Moje 3 szwy to nic w porównaniu do niej
bez urazy, ale moim zdaniem przy dziecku 4200 to powinni jej zrobić cc a nie czekać aż ją porozrywa...
No i pytanie mam do wszystkich.
Jakie planujecie prezenty na dzień babci i dziadka od maluchów? No i od was dla Waszych Babć i Dziadków też
myśmy już dali, zrobiliśmy kalendarze ze zdjęciami małego - każda para dostała swój kalendarz zrobiony w ten sposób, że w miesiącu w którym są urodziny to jest zdjęcie młodego z tą osobą - np moja mama ma w czerwcu i w czerwcu jest jej zdjęcie z małym
w sumie 4 takie kalendarze - dla pradziadków i dla dziadków - w a te dni wpadniemy tylko z jakimś kwiatkiem
zresztą nawet nie wiem czy pojedziemy z małym do dziadków i rodziców adama bo ostatnio byli chorzy - moja teściowa miała grypę a babcia miała zapalenie oskrzeli, nie wiem czy już im przeszło...
Musiałam uważać na ranę po cc, z piersią się wystawić nie mogłam tak jak chciałam tylko bokiem, bo wyobraź sobie że ciecie nawet nie wyszli tylko się gapili. Wstydziłam się jak diabli karmić przy nich. Nawet przy teściowej. Zwłaszcza że mała już w szpitalu mi płakała i tesciowa zaczełą się wymądrzać że może mam mało mleka, może chude mleko. Wtedy już mi nerwy pusciły i kazałam im sobie iść i nie pokazywać się u nas w domu przez minimum tydzień od mojego powrotu do domu. Obraziła się chyba troszkę, ale miałam to gdzieś. Moja mama też przez cały tydzień do domu do mnie nie przyszła bo ją o to poprosiłam. Miałam Marka i Julkę i nikogo więcej nie potrzebowałam. Mama proponowała pomoc w kąpieli czy przewijaniu , ale jakoś instynkt mi mówił co mam robić. Dopiero po tym tygodniu jak doszłam do siebie, a Julce zaczął się powoli normować czas posiłków i drzemek to pozwoliłam przyjść gościom. Może to było chamskie i egoistyczne, ale mam to w d...
to nie było chamskie i egoistyczne tylko bardzo zdrowe - poród jest wyczerpujący dla matki i dla dziecka, potrzeba czasu na wygojenie się ran, nauczenie się rytmu karmienia i spania i odespanie ile się da... mnie wkurzały odwiedziny, bo jak młody spał to ja też chciałam pospać a nie zabawiać odwiedzających, na szczęście wpadły tylko moja mama z ciotką [położną], teściowa ze szwagierką po uprzednim zapytaniu mnie czy sobie życzę - raz i do widzenia, wszystkie smsy w stylu kiedy można wpaść zbywałam że zdzownimy się jak będę w domu...
chorowitkom życzę zdrowia
u nas mały śpi trochę w łóżeczku, potem się budzi i już śpi u nas w łóżku, ale od wczoraj uczymy go spania w łóżęczku - zdjeliśmy całą jedną ściankę i jak on się przebudza to ja się do niego przysuwam i jak się uspokoi wracam do siebie... teraz jestem trochę bezradna - czas zacząć oduczać go od smoka, uczyć sikania do nocnika i samodzielnego spania, a ja nie mam siły z tym zacząć...
wózka w dzień go nie oduczam bo i tak mały jest 4 dni w tygodniu u moich rodziców a od lutego wracam na cały etat więc będzie 5 dni - i tak będą go usypiać w wózku i tak, więc nie ma sensu
ok miłej nocy dziewczyny