reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Dmuchawcu wiedziałam, że będę w szoku jak napiszesz o swoich prezentach... ale nie sądziłam, że mnie aż tak zamuruje :szok::szok::szok::shocked2::shocked2::shocked2: normalnie "cenka opada" :-D:-D:-D:-D:-D

Może też zrobię coś jak Twój mąż... jeszcze trochę czasu mam na przygotowanie jakiegoś chytrego planu :cool2: hihihi... macie jakieś pomysły?

Myślałam, żeby na początek założyć jakiegoś maila np. nieznajoma@ (nieznajoma małpa :-p), napisać jakąś zagadeczkę coby czekał na list. Wysłałabym zwykłą pocztą w jakiejś różowej pachnącej kopercie kolejny liścik, w którym byłaby informacja o tym, że dajmy na to 5 lutego o 9:00 koło "dwóch sosen" ma się stawić. Tam zostawiłabym jakiś upomineczek, czekoladki czy coś i kolejną zagadeczkę... i tak do 14 będę go zwodzić :-D a na końcu... wielkie "NIC" :-p
 
reklama
No ale Ewa-ja wciąż czekam, aż napiszesz o swoich:tak:pomysłach i prezentach itd. Dawaj, dawaj!:-)
Chyba po to zdradzałam Wam moje pomysły i trudziłam sie robiąc zdjęcia, zeby coś uzyskać wzamian, nie?
 
Ostatnia edycja:
czesc dziewuszki.
U nas jak narazie wszystko ok. Nocki itd. Ostatnio w naszym zyciu sie troche pozmienialo. Dstalismy kredyt w banku na rozkrecenie firmy. Wiec zjezdzamy z Islandii. Jak sie ciesze. Trzeba sie teraz zajac sprzedawaniem wszystkiego, wynajeciem mieszkania w gdansku (szok jakie ceny za 2 pokojowe mieszkanie 1500zl + oplaty :szok:). Zaniesc ksiazeczke szepien do tlumacza itd..a 1 marca chcemy zjechac a tu tyle do zalatwienia.
 
Taki, który najbardziej mego męża (wtedy jeszcze chłopaka) zszokował to było jak z jakiejś zaplanowaliśmy wyjść do restauracji orientalnej na homara. Poszłam tam przed poludniem i zaniosłam kubek ze zdjęciem jego pieseczka i poprosiłam, że jak przyjdziemy, to żeby w nim pani podała mu napój, który zamówi, obojętnie czy będzie to kawa, herbata czy jakiś sok. Jakie było jego zdziwienie jak pani przyniosła mu IceTea w kubku :baffled::dry: no a jak potem zobaczył, że to kubek z Tysonkiem (z którym wtedy jeździliśmy często na wystawy, długie spacery itp.) to się spytał "Ale jak?? :confused:"

Była też ładna puszka pełna ulubionych ciasteczek w kształcie serduszka "homemade".

Zdziwiony też był książką, ostatnia część Harry'ego, jak tylko się pojawiła w oryginale, to już ją miał.

Biała czapka kucharska + Fartuszek ręcznie malowany (ale bez rewelki) z datą i jakimiś serduszkami... ale chyba się sprał :confused::confused::confused: bo nie wiem gdzie jest...

Czerwone bokserki - takie oklepane, ale muszą być ;-)

Pluszowy miś podrzucony pod drzwi z listem, żeby go przygarnął, bo szuka jakiegoś miłego ciepłego domu :-p

Kapcie - takie duże pluszowe w kształcie łapy tygrysa - miał być też tygrysi szlafrok, albo chociaż bokserki ale nie znalazłam :no:

Do wszystkich prezentów, zawsze była karteczka odpowiednia do okazji + list. Kiedyś było dużo czasu na pisanie listów. Przed ślubem jak siedziałam na jakimś nudnym wykładzie to coś tam skrobałam... z moimi przemyśleniami, jak to będzie po ślubie... ostatnio jak robiłam porządek przeczytałam jeden taki liścik i muszę powiedzieć, że jest inaczej niż w listach... nie pisałam wogóle o dzieciach... a już na pewno nie myślałam, że one mogą nam dać tyle radości każdego dnia :tak::-):-):-) nawet jak wczoraj Tomek testował (bardzo bardzo bardzo testował) moją cierpliwość, to jak tylko się uśmiechał to mi serce miękło...

ehhh... Adam przysnął w leżaczku i właśnie się budzi...

Może wreszcie umyje te gary. Albo w zimnej wodzie albo będę urządzac pielgrzymki z każdym garnkiem do łazienki :no:
 
Kurcze mało coś tego... a zawsze mi się wydawało, że za każdym razem dostawał coś miłego... a może z pamięcią u mnie coś nie tak...

--------------
A do naszej 5-tej rocznicy zostało 5 miesięcy i 5 dni... jakiś piątkowy ten dzień ;)
 
Wy to macie te pomysly. Ze mna jest chyba cos nie tak. Nie mam zdolnosci plastycznych. a jak mam cos kupic to nie wiem co, nie wiem jak bym sie starala to nigdy nie trafie. :-:)-:)-( ale co roku sie staram, moze kiedys sie uda.
 
Verciku na pewno sie uda.
A u Ciebie Ewa to chyba jednak pamiec.

A mnie sie przypomnniało, ze najbardziej mnie zaskoczył prezent od M. -tomik wierszy ks. Twardowskiego z jego dedykacja:szok: - Daniel poszedł do mieszkania ksiedza i poprosił o wpis.Do głowy by mi cos takiego nie przyszło. Byłam zszokowana i szczesliwa.:tak:
 
Ostatnia edycja:
Nie, nie, nie! Najbardziej mnie zszokowało jak sie moj maz mi oswiadczył na Jasnej Górze w moje urodziny iprzy wszystkich ludziach w kosciele przed ołtarzem przede mna ukleknał:tak:Ryczałam jak głupia.

Zamowił dla mnie pierscionek z moimi nowymi(po slubie)inicjałami AL i z oczkiem bursztynowym-moim ulubionym w kształcie serduszka.
Złoto+bursztyn to srednie połaczenie, ale licza sie checi, nie?

Vercik gratulavcje kredytu i przeprowadxzki do Polski!
 
Ostatnia edycja:
....i dupa...wzruszyłam się strasznie jak Was czytam o tych prezentach...
buuuuuu....ja nigdy nic nie dostałam....ani na urodziny,ani na walentynki...naet od mikołaja...jak juz cos było to wymuszone....buuuuuu:-:)dry:...i zawsze jest głupia sytuacja,że on coś znajduje np w bucie a ja nic....w tym roku Bartek stwierdził,że mama była niegrzeczna bo wszyscy mieli pełne buty a mama pusty:-(
...muszee koniecznie zmienic Łosia:cool:
 
reklama
Właśnie przyszedł do mnie Tomek z dużą wiertarą teścia - wyciągnął z szafy. Zabrałam mu ją... przynósł swoją małą plastikową i mówi: "To jest moja wiertara (pokazuje na swoją), to jest taty wiertara (pokazuje na dużą wiertarę teścia), a gdzie jest mamo twoja wiertara?"... ja mu na to, że ja nie mam, a on "To ja zjem dużo zupki, będę miał duuuuuży duuuuuuży brzuch, urosnę duuuuuuży duuuuuuży od sufitu, pojadę do miasta, do pracy, zarobie duuuużo duuuuużo pieniązków i ci kupię dużą wiertarę, żebyś też sobie ponosiła :tak:" :-D:-D:-D:-D:-D:-D

Gustlicku podaj adres to ci wyślemy prezenty na walentynki, a jak twój łoś je zobaczy to będzie miał do myślenia ;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry