Właśnie, święta bez śniegu, to nie święta! Jak myslę o czasach dzieciństwa, o tych szaleństawch na sankach, całe blokowisko na górce:-)...A teraz nawet jak śnieg spadnie to dzieci siedzą przed komputerem albo tv, a rodzicom to na rękę...Co to za dzieciństwo? Ech, takie czasy...
reklama
e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
e-mamo strasznie duzo bierzesz tych leków. a ja narzekałam ze duzo biore. ach...
pozdrawiam Was wszystkie...
No właśnie dużo Już nawet pomijam cały aspekt finansowy takiej kuracji ale najbardziej dobija mnie aplikacja ohydnej luteiny pod język. Mam po tym silniejsze mdłości
Dziś robiłam kontrolę progesteronu, jutro mam wyniki a pojutrze wizytę u ginki. Może poproszę o jakieś zastrzyki zamiast piguł?
dosia24
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2008
- Postów
- 1 876
ja bralam luteine ale dowcipna. co z tego ze tania jak po niej nie moglam wygrzebac sie z infekcji. zaoszczedzilam kase na luteinie a wydawalam na leki na infekcje. koszmar. duphaston moze drogi ale przynajmniej lykne i po klopocie.
nie znam sie na tych zastrzykach, ale moze warto spróbowac. a juz na pewno nie zaszkodzi spytac gina.
nie znam sie na tych zastrzykach, ale moze warto spróbowac. a juz na pewno nie zaszkodzi spytac gina.
e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
Ja jakiś czas brałam Luteinę dopochwowo. Pomijając, że wszystko Ci wylatuje , to może jednak to lepsze niż pod język - też słyszałam, że jest ohydne. Zwłaszcza jak ma się mdłości.
ja też brałam na początku dopochwowo, ale coś mi się przyplątało i teraz ratuję się nasiadówkami z tantum rosy a to paskudztwo biorę pod język:-(
ja bralam luteine ale dowcipna. co z tego ze tania jak po niej nie moglam wygrzebac sie z infekcji. zaoszczedzilam kase na luteinie a wydawalam na leki na infekcje. koszmar. duphaston moze drogi ale przynajmniej lykne i po klopocie.
nie znam sie na tych zastrzykach, ale moze warto spróbowac. a juz na pewno nie zaszkodzi spytac gina.
Dosia czym leczyłaś infekcję? Ja muszę jakoś wytrzymać do czwartkuDuphaston jest koszmarnie drogi i w moim przypadku sam niestety nie wystarcza
Ja tak ostatnio pytałam się mojej ginki o te wszystkie badania..... No bo już tyle o tym się pisało. Jutro idę robić te podstawowe, czyli morfologia, glukoza, mocz i u.s.r czyli dawna nazwę Wasermana. Pytałam o testy bety ale lekarka powiedziała że to tylko się robi w wypadkach kiedy jest podejrzenie że dzidzia sie nie rozwija a u mnie rośnie jak powinna. A całą reszte zrobimy w 2 trymeście.
Ceny za leki są rozbrajające , Duphaston jest faktycznie drogi ale dla mnie ważne że skuteczny. Dobrze że kwas foliowy to tani zakup:-)
Ceny za leki są rozbrajające , Duphaston jest faktycznie drogi ale dla mnie ważne że skuteczny. Dobrze że kwas foliowy to tani zakup:-)
Ostatnia edycja:
e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
nie pamietam dokladnie nazwy, ale to byly trzy globulki, a potem jeszcze lactovaginal, provag, feminella vagi c, było tego troche. a wszystko przez te luteine...
Dzięki Dosia Na razie łykam na noc Prowag i robię te nasiadówki z tantum rosy, reszta po wizycie u ginki.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 712 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 126 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: