olcia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2008
- Postów
- 339
Uff, uporałam się z oknami i z praniem. Kilka jeszcze rzeczy zostało do sprzątania, ale idzie mi nieźle, więc wszystko zdążę zrobić. Co do prezentów, to ja podobnie jak Wy jeszcze nie jestem przygotowana:-( Kupiłam tylko Mateuszkowi w Smyku Wańkę Wstańkę, czy jak to się nazywa;-)
Dla mojego M. sama nie wiem co kupić. Myślałam nad wizytownikiem, albo spinkami do mankietów... Ale najgorsze jest to, że Mati jest chory i nigdzie nie mogę z nim wychodzić. Żałuję, że zostawiłam to na ostatnią chwilę Na zakupy na allegro już za późno Więc pozostają mi jakieś markety czynne do późna. Jak mój M. wróci, to dopiero wtedy mogę się wybrać.
Mati ostatnio jest marudny, że nie da się wytrzymać. Chyba górne ząbki mu wychodzą A najgorsze jest to, że zaczyna mnie gryźć przy jedzeniu Dzisiaj dwa razy mnie tak pogryzł, że krew się lała... Nie wiem co zrobić, żeby więcej nie gryzł. Aż boję się następnego karmienia.
Dowiedziałam się przed chwilą, że koleżanka urodziła tydzień temu synka. Nie odzywała się, więc jej nie męczyłam pytaniami czy już urodziła, bo wiem jak mnie to pod koniec denerwowało... Chłopczyk urodził się z poważną wadą serca:-( Nie wiadomo czy przeżyje... Nie oddycha samodzielnie... Czekają go już 3 operacje. I nawet jeśli przeżyje, to będzie kaleką i dożyje maksymalnie dwudziestuparu lat
Siedzę i ryczę. Nie wyobrażam sobie co w takiej chwili muszą czuć rodzice. Ja mogę znieść wszystko, nawet Mati może mi cycki odgryźć, byleby był zdrowy! Jakie to szczęście mieć zdrowego maluszka...
Dla mojego M. sama nie wiem co kupić. Myślałam nad wizytownikiem, albo spinkami do mankietów... Ale najgorsze jest to, że Mati jest chory i nigdzie nie mogę z nim wychodzić. Żałuję, że zostawiłam to na ostatnią chwilę Na zakupy na allegro już za późno Więc pozostają mi jakieś markety czynne do późna. Jak mój M. wróci, to dopiero wtedy mogę się wybrać.
Mati ostatnio jest marudny, że nie da się wytrzymać. Chyba górne ząbki mu wychodzą A najgorsze jest to, że zaczyna mnie gryźć przy jedzeniu Dzisiaj dwa razy mnie tak pogryzł, że krew się lała... Nie wiem co zrobić, żeby więcej nie gryzł. Aż boję się następnego karmienia.
Dowiedziałam się przed chwilą, że koleżanka urodziła tydzień temu synka. Nie odzywała się, więc jej nie męczyłam pytaniami czy już urodziła, bo wiem jak mnie to pod koniec denerwowało... Chłopczyk urodził się z poważną wadą serca:-( Nie wiadomo czy przeżyje... Nie oddycha samodzielnie... Czekają go już 3 operacje. I nawet jeśli przeżyje, to będzie kaleką i dożyje maksymalnie dwudziestuparu lat
Siedzę i ryczę. Nie wyobrażam sobie co w takiej chwili muszą czuć rodzice. Ja mogę znieść wszystko, nawet Mati może mi cycki odgryźć, byleby był zdrowy! Jakie to szczęście mieć zdrowego maluszka...