Alusia, dopiero teraz zauważyłam że jesteś w ciąży! GratulacjE :-)
Ponieważ pamiętałam że miałaś problemy z mężem to poczytałam Twje posty i napiszę Ci tak:
ja z moim też miałam bardzo poważny problem (pisałam o tym na wątku który kiedyś założyłaś na ten temat) no i okazało się że oczywiście miałam rację - spotykał się z taką jedną panienką, która w maju (!!!) wyszła za mąż. Nie chciałam już Wam o tym wszystkim pisać ale teraz chyba jest dobra okazja.
Tak po krótce, to byłam tego niemal pewna od kilku miesięcy bo nie zachowywał się normalnie. W końcu wykradłam mu z kieszeni telefon jak przysnął przed telewizorem, no i sobie poczytałam różne ciekawostki...:-( m.in. jak ona bardzo go kocha, jak proponowała mu kawkę po kąpieli Agatki, wspólny wyjazd pod pretekstem delegacji... W pierwszej chwili zareagowałam jak każda normalna kobieta, więc go obudziłam, zrobiłam awanturę i kazałam się natychmiast wynosić wygrażając że go zniszczę, zostawię w samych skarpetkach bo żaden sąd mu nic nie zostawi za zdradzanie żony w ciąży i zaraz po ciąży (Agatka miała wtedy 6 tygodni) i że Agatkę będzie widywał głównie na zdjęciach i może w weekendy jak mu pozwolę.
On na to że oczywiście on nie zdradzał tylko ona sobie coś ubzdurała, że on mnie kocha itp. oczywiście nie wierzę mu w to do tej pory i zastanawiam się ile razy w ciągu tych kilku miesięcy on był rzeczywiście w delegacji a ile z nią... Idiota (bo inaczej określić się nie da) nawet próbował zwalić winę na mnie mówiąc, że w ogóle się nim nie interesowałam, nie rozmawiałam z nim i ciągle miałam tylko do niego pretensje! Kurcze, wymagałam nie wiadomo czego jak nie mogłam się ruszyć, bo miałam w ciąży takie skurcze i prosiłam go żeby odkurzył mieszkanie czy wyjął naczynia ze zmywarki, bo ja nie mogę się schylać, bo o zrobienie mi czegoś do jedzenia nie śmiałam, bo on sam miał do mnie pretensje że przychodzi o 21 z pracy (na pewno bardzo ciężko pracował...) zmęczony i nie ma co zjeść!!!
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
Do brzegu... W każdym razie tak "przegadaliśmy" całą noc, w efekcie czego tydzień później wyjechaliśmy na tydzień i od tamtej pory zaczęło się rzeczywiście między nami poprawiać. Chyba najbardziej go ruszyło jak powiedziałam, że nie spodziewałam się po nim takiego zachowania po tym jak sam przerabiał coś podobnego i ojciec ich zostawił jak miał 18 lat i poszedł do innej bo zrobił jej dziecko...
W międzyczasie zrobiłam dochodzenie i zdobyłam namiary na męża tej panienki, tak na wszelki wypadek (internet to wspaniały wynalazek
![Cool :cool2: :cool2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/cool2.gif)
) ale nie musiałam się posunąć do dzwonienia do niego bo on się o wszystkim dowiedział i zaczął wydzwaniać do mojego męża i mu wygrażać
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
oczywiście ja miałam z tego dziką satysfakcję
Piszę to wszystko, bo teraz jest między nami bardzo dobrze, tak dobrze nie było od baaardzo dawna, więc może Wam też się jednak uda. Oczywiście każda sytuacja jest inna - u Ciebie to o ile pamiętam, już drugi raz w bardzo krótkim czasie, którego ja na pewno bym nie odpuściła. Oczywiście, nigdy nie będę miała do męża takiego zaufania jak kiedyś, i Ty na pewno też, i sama boję się co będzie jak mnie nadarzy się okazja do jakiegoś "flirtu", że podświadomie będę chciała coś zrobić dla pewnego rodzaju zemsty...
To wszystko jest bardzo trudne, ale nam się udało i mam nadzieję że Wam też się uda, tym bardzej, że kolejna dzidzia w drodze. Przekonałam się też w pewnym sensie, że rozpad małżeństwa to nie koniec świata - ponieważ przez kilka tygodni wychodziłam z założenia, że moje to tylko fikcja na papierze, przynajmniej w głowie wszystko sobie poukładałam i jak wszystko wyszło na jaw to miałam gotowy plan działania, z którego na szczęście nie musiałam skorzystać ale który sobie na wszelki wypadek zachowam... ;-) Ty masz kolejny atut - jesteś jeszcze bardzo młoda więc bardzo wiele nowych możliwości przed Tobą, ja zaraz będę miała 29 lat więc ze mną byłoby trochę trudnej ale o tym starałam się nie myśleć, naważniejsza była Agatka, nic i nikt więcej się nie liczył
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)