Witajcie z ranka...
Na początek ogromne gratulacje dla Alusi- w końcu się doczekałaś
...a ja po nieprzespanej nocce...mam wrażenie jakbym w ogóle się nie kładła...od godz 22:00 do 6:00=7 razy siku...a małżonek tylko głowę podnosił i pytał...czy to JUŻ...bo jest bardzo przejęty swoją rolą...myślał,że jak się troszkę poprzytulamy to już pojadę rodzić...eh,faceci:-)...
...co do wrażenia,że teraz dłużej czekamy na narodziny niż przy pierwszym dzieciątku...to powiem wam,że ja też tak mam...TA CIĄŻA TRWA CAŁĄ WIECZNOŚĆ
...a moje sąsiadeczki "poduszkowce" jak mnie nie ujrzą raz dziennie to już myślą,że ja na porodówce...w poniedziałek małża zagoniłam do mycia okien a sama schowałam się w łazience i myłam wanienkę...to tylko słyszałam głosy z podwórka..."ooo...panie Darku,pan okna myje to żonka pewnie już urodziła..."!!!Więc wychodzi na to,że jednak poduszkowce wszystkiego nie wiedzą
...idę,pomyślę troszkę o spaniu jeszcze...bo kusi chrapanko "małego i dużego"
Na początek ogromne gratulacje dla Alusi- w końcu się doczekałaś
...a ja po nieprzespanej nocce...mam wrażenie jakbym w ogóle się nie kładła...od godz 22:00 do 6:00=7 razy siku...a małżonek tylko głowę podnosił i pytał...czy to JUŻ...bo jest bardzo przejęty swoją rolą...myślał,że jak się troszkę poprzytulamy to już pojadę rodzić...eh,faceci:-)...
...co do wrażenia,że teraz dłużej czekamy na narodziny niż przy pierwszym dzieciątku...to powiem wam,że ja też tak mam...TA CIĄŻA TRWA CAŁĄ WIECZNOŚĆ
...a moje sąsiadeczki "poduszkowce" jak mnie nie ujrzą raz dziennie to już myślą,że ja na porodówce...w poniedziałek małża zagoniłam do mycia okien a sama schowałam się w łazience i myłam wanienkę...to tylko słyszałam głosy z podwórka..."ooo...panie Darku,pan okna myje to żonka pewnie już urodziła..."!!!Więc wychodzi na to,że jednak poduszkowce wszystkiego nie wiedzą
...idę,pomyślę troszkę o spaniu jeszcze...bo kusi chrapanko "małego i dużego"