reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

Oleńko - myśle że każda z nas zdaje sobie sprawę że to boli, a straszenie faktycznie jest zupełnie niepotrzebne, przynajmniej mi. Każdy z najblizszego otoczenia, nas pierworódki stara sie uświadamiać i czasami ja osobiście mam tego dosyć. Potrzebuję raczej wsparcia i słów - wszystko bedzie dobrze, da sie do przetrwać:-) Ja od niektórych swoich koleżanek słyszę, że nie było tak źle jak myslały i to mnie bardzo uspokaja. I tego ja sie trzymam, a nie myśli o ogromnym bólu bo to mi nie pozwala z radością mysleć o przyszłym macierzyństwie.
 
reklama
Takie straszenie że ból jest nie do wytrzymania jest chyba zbędne,każdy ma inny próg bólu i jedne boli tak że mdleją a inne normalnie jeszcze chodzą.Wszystko zależy bezpośrednio od danej osoby.Kilka moich koleżanek które teraz rodziło zgodnie stwierdziło że myślało że będzie dużo gorzej a wcale nie było tak źle,rodziły bez znieczuleń.Uważam że takie opowieści o strasznym bólu nie mają sensu bo będziemy niepotrzebnie panikować i się nakręcać.
Już tu kiedyś wspominałam że mam koleżankę która nóg nie mogła wydepilować depilatorem bo dla niej był to ból nie do wytrzymania a ja depiluje i jakoś mnie wcale tak bardzo nie boli.Także to co jednego boli bardzo drugiego niekoniecznie
 
Słuchajcie miliony kobiet przed nami rodziły, wiele po nas będzie rodzić i dały radę .Więc i my damy radę, będzie dobrze bo musi być.

A ja dziś mam wizytę i ciekawa jestem co usłyszę. :confused:
 
ja rodzilam kilka godzin normalnie, zakonczylo sie cc
troche wiec "polizalam" i sn i cc
i powiem Wam, ze wszystko da sie zniesc
boli i to nie ma co sie oszukiwac ze jest inaczej, ale bol mija, a zdrowy, i kochany maluch zostaje
a kazda mama jest dumna ze dala rade, bo rade damy wszystkie

sylcia ja co prawda mialam jedno cc, ale pod zwyklym znieczuleniemnie ogolnym
jedna rada... nie patrz w lampy na gorze hehe (w kazdym szpitalu sa w tym samym miejscu), a reszta dziwna, wiesz ze cos tam robia, Ty nic nie czujesz (ja gadalam w najlepsze z przystojnym anastezjologiem, opowiaal kawal) troche sie wystraszylam jak lekarz ktory cial zaczal wyzywac lekarza ktory zdcydowal o czekaniu na akcje prodowa, bo lozysko sie rozpadlo, ale szbko sie ogarneli i bylo super
nic nie czulam, patrzylam jak lekarka bada Jaska, jak go bieraja, sluchalam jak drze japke i ze go daja Markowi
chyba nie chcialabym ogolnego, nie widzialabym Jaska zaraz "po"
 
No właśnie Roni, ja Olkę zobaczyłam dopiero 3 godziny po porodzie, a tu można zobaczyć od razu. Ważne że da się przeżyć. Staram się na to nastawić. :tak::-)
 
Olenka, nie chodzi ze ktos kogos najezdza
kazda sie boi, czy pierwszy czy kolejny raz ma rodzic, czy to ma byc sn czy cc
tylko po co te co rodzily maja straszyc te co nie rodzily? nas tez to czeka teraz i chyba niepotrzebnie jest mowic czy jest strasznie czy jeszcze gorzej, kazda przezyje to inaczej... lepiej jako "doswiadczone" mamy powiedzmy tym co rodza po raz pierwszy jak jest fajnie zobaczyc malucha, jak sie nim opiekowac, sluzyc dobra rada, podzielic sie doswiadczeniami, a nie malowac jakas groze
bo i po co? humor sobie tym poprawic? zrobic wyliczanke bo ja wiem a Ty nie?
potem kraza jakies opowiesci dziwnej trasci...prawda jest taka ze jedna sie rozczaruje bo bedzie myslala ze jestlzej, inna wycisnie tego arbuza jak cytryne i bedzie zadowolona... po co sie nakrecac?
ja tam wcale sie nie boje bardziej niz za pierwszym razem

sylcia, nie ma czym sie stresowac, najgorsze potem wylezec plackiem 12 h
pewnie ze da sie przezyc, nawet jest dosc smiesznie uczucie
mi dodatkowo dali jakies leki na uspokojenie
jak wydobyli Jaska i zaczal plakac neonatolog wzela go mi przed oczy i mowi "ma pani syna", a ja jej na to "to dobrze, mialo tak byc przeciez" wszyscy sie zaczelismiac ze nie wzruszona matka hehe
 
Ostatnia edycja:
Sylcia, moja siostra miała dwie cc, obie przy znieczuleniu kręgosłupowym: pierwsza była robiona w pośpiechu, bo lekarce się przeoczyło zatrucie ciązowe, więc była i panika, i siostra już przed czuła się fatalnie, po nikt jej nie powiedział, że ma leżeć, więc doszły bóle kręgosłupa etc. Tym razem więc bała się jak diabli, a rozczarowała bardzo przyjemnie: zabieg króciutki, bez komplikacji, cięcie mimo że pionowe, po starej bliźnie goi się niemal bez komplikacji (lekko jeden szew się rozlazł, ale już jest w porządku), małą miała od razu przy sobie, po 12 godzinach wstała całkiem rześka, a teraz po 13 dniach jest w takiej formie, że pozazdrościć. Z tego wnioskuję, że przy planowanej i porządnie zrobionej cc jest nieźle:) chociaż straszą, że przy pierwszym razie jest gorzej, dłużej się boli etc. ale to z kolei te z Was, które będą tak rodzić po raz drugi będą mogły się wypowiedzieć.

A jeśli chodzi o ból, to rzeczywiście jest kwestia bardzo subiektywna: ja uważam, że mam na niego zerową tolerancję, a tym czasem przeżyłam szereg paskudnych zabiegów na zębach, przy których dentysta niemal mdlał z przerażenia i twierdził, że to ból nie do wytrzymania, a ja uważałam, że nie jest tak fatalnie:)
 
reklama
Wg mnie ból porodowy, to zupełnie inny ból - wg mnie bardzo szybko sie o nim zapomina i naprawde jest do przezycia. Myslicie, że pamietam jak bolało? A guzik! Idę jak na pierwszy poród ;-) (tym bardziej, że ten może być zupełnie inny!) Poza tym jak ktoś nie rodził, to nie ma szans żadnych wyobrazic sobie jakie to jest uczucie chocby nie wiem jak obrazowo ktos nam to opisywał.
Nastawienie najwazniejsze! Miliony przed nami rodziły to i my damy obie radę. Co my gorsze będziemy? ;-)
 
Do góry