reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2008

Hej, Ewelink@ to Cię wymęczyli, a może w domu na spokojnie bez stresu samo coś się ruszy:-) trzymam kciuki:-D
ja w trakcie porodu skakałam na piłce, kręciłam się i to naprawdę pomagało:-D szczerze gorąco polecam piłkę;-);-) miłego dnia:-D
 
reklama
Ewelink@ współczuje tego oczekiwnia:tak:
ja mam dzis wyjsc z malym na dwor, ale jak narazie spi jak zabity, wiec narazie go nie ruszam.
bylam dzis u fryzjera- nie bardzo jestem zadowolona, bo zostawila mi dluzsze wlosy niz chcialam i bedzie potrzebna poprawka:dry:, ale poki co i tak chlodniej w glowe:-)
 
Właśnie zjadłam późny obiad po słodkim błogim śnie....
szczerze mówiąc, to aż tak mocno mnie nie wymęczyli, byłam nastawiona na większy ból i pewnie dlatego nie było tak źle :-):-):-). najbardziej męczące było leżenie pod ktgw sumie jakieś 5 godzi, może trochę więcej:baffled::baffled: bo z 1,5 godz przed oksy, później tyle z oksy no i jak się kroplówka skończyła to kolejne 2 godziny leżenia... Zapis prawie kilometrowy :-D:-D:-D
Ćwiczenia na porodówce też nie działały na moją małą uparciuszkę, dlatego chyba pozwoliła mi dr pójść do domu, bo zobaczyła, że z moją dzidzią nic na siłę:-D:-D i trzeba czekać aż mała dama sama zdecyduje się wyjść:-)

Gratulacje dla kolejnej mamusi :-)
 
dziewczyny witam po kilkudniowej przerwie:-)
szybciorem staram się nadrobić ale dużo piszecie:-) ja myślałam że tu już wszystkie sie rozpakują, więc życzę powodzenia, teraz pójdzie lawinowo:-) no i przy okazji gratulacje dla Rudki i mamyoli:-)

może szybciochem opisze mój poród:-)
jak pisałam miałam jakieś dziwne upławy, więc zadzwoniłam do swojej położnej i miała dyżur więc kazała przyjechać na kontrol(mój lekarz na urlopie cały czas).
pojechaliśmy około 18, zbadała mnie, rozwarcie już było, pogmerała w środku i decyzja - zostaje rodzić!!!! szok:-) na ktg skurcze minimalne, ale po każdym badaniu ręcznym trochę się nasilały! (a też muszę wspomnieć że po każdym takim badaniu miałam krwawienie, wiec dobrze że mnie zatrzymali bo bym w domu panikowała)
od 20 siedziałam z mężem, skurcze łapały ale lajcikowe, dostałam oksytocyne, skakałam na piłce, chodziłam i nic....około 2 w nocy dopiero się zaczęło pożądniej, męczyłam się tak do 4 - w końcu pojawił sie lekarz, przecieli mi pecherz, wody odeszły i się zaczęło......maskra, to dopiero bolało - a ja myślałam że wcześniejsze skurcze bolą:-) i w końcu o 5.10 urodziła się nasza Majeczka:-)
dostałam ją od razu na brzuch i już mnie nie obchodziło co ze mną robią:-) potem po wszystkim - po zszyciu i pomiarach małej przenieśli nas na salę i jeszcze ponad 2 godziny miałam mała kangurować:-)
teraz po wszystkim to stwierdzam, że nie było tak strasznie, ale na jakiś czas na pewno mam dosyć:-)

także dziewczyny nierozpakowane życzę powodzenia i cierpliwości, nie będzie tak źle a po już się zapomina:-)
 
Ahaa witaj z powrotem
ewelinka ty czekasz na mnie:-p
wielorybki juuuhu, odezwijcie się, nie mówcie, że zostałyśmy z ewelinką same :szok:

jutro idę do szpitala. Teściowa się śmieje że niedzielne dzieciaczki to leniuszki, ale w niedziele może w szpitalu spokój będzie.
W dodatku szpital jest świeżo po dezynfekcji, więc tym bardziej mało ludzików powinno być.

Zjadłam dzisiaj pewnie jeden z ostatnich ciężkostrawnych, alergizujących posiłków i zdycham. Ale falafelek i warzywa w cieście były tego warte. Co ja zrobię bez soi i ciecierzycy jak urodzę...
 
MamaAli gratulacje!
Sylcia: witaj z powrotem i szybko wracaj do formy!
Roni: rzutem na tasmę, wszystkiego naj!:-)
W szpitalu nie sprawdziły mi się pieluchy flanelowe (dawali rożki), Aphtin (Florka nie miała aft), oliwka (połozne krzyczały za stosowanie kosmetyków) no i wkładki laktacyjne....generalnie dalej nie sprawdzają się, bo jak je sporadycznie noszę to oczywiście bez potrzeby, a wystarczy parę godzin pochodzić bez i z cyca zaczyna spektakularnie ciec:baffled: Natomiast majtki poporodowe i podkłady przydaly się i to bardzo, z tym, ze majtek spokojnie 2 pary by starczyły, bo po przepraniu schną w 0,5 godziny, a i podkładów zurzyłam zledwie 2 paczki, a nei 5, jak myślałam...

Sorry, że tak skrótowo ale mam lenia gigantycznego na letnisku u mamy, powiększonego o początki wkurzenia poporodowego.....ja chcę na plażę w bikini, a nie do ogrodu z dzidzuchem u cyca:-p Przy okazji pytanie do dziewczyn, które rodziły najwcześniej: macie jeszcze brzuchy poporodowe? Bo u mnie on cosik nie bardzo spada; ubrawszy się optymistycznie w getry wyglądam jak zapasiona nastolatka z pępkiem na wierzchu - bo getry jednak nie do końca wchodzą:baffled:
 
reklama
surv odpoczywaj, nie wkurzaj się. Na plażę będzie jeszcze czas,a obok ciebie będzie bąbel robiący babki z piasku i męczący meduzy :p

Zdarzają mi się skurcze... Wiem, że to nic ale ciesze się na każdy objaw :p

Ehh brzuch ciążowy jest straszny, po pierwszym synu z pięknego kaloryferka zrobiło mi się takie "cuś" ale chociaż rozstępów nie miałam a teraz.... grrrr.
Za pierwszym razem pomógł taki pas uciskowy.
Niewygodny jak coś i gorąco w nim było ( i to w zimie) ale po miesiącu miałam brzuch ok. Jak coś to lepszy pewnie były by jakieś majty z pasem.
Pewnie dziewczyny mają już jakieś takie wynalazki, więc może coś polecą?
 
Do góry