Nea ja mam te sme obawy,dlatego tez miedzy innymi moj K musi byc ze mna.Juz mu zapowiedzialam,ze jak tylko dostane skurczow to oddaje mu glos,czyli on przejmuje paleczke poczawszy od telefonu do szpitala
Bo ja bede krzyczec ale po polsku
A tak na powaznie,to jak bylam ostatnio w szpitalu,to calkiem dobrze mi poszlo,chociaz moze stres nie byl duzy,bo nic nie bolalo.A jak przyszedl lekarz pakistan,to odrazu zbladlam i chyba on zauwazyl moja reakcje,bo staral sie byc bardzo mily.Jak poszedl to sie wydarlam do K,ze nic sie nie odzywa,a ja troche tego lekarza nie rozumiem,bo wiadomo jaki oni akcent maja,a na dodaetk cicho strasznie mowil.No to K mi odpowiedzial,ze ja chyba go bardziej rozumialam niz on.Tak mnie pocieszyl
Ale mam nadzieje,ze damy rade.Kiedys sie tym bardziej martwilam,ale teraz wizja bolu jest dla mnie bardziej dramatyczna
Kiwaczka wspolczuje! nie rozumiem takich ludzi bez wyobrazni
,a tym bardziej skoro pani sama byla w ciazy to chyba powinna wiedziec jak sie czlowiek czuje w 9.m-cu.Ja tez sie czasem z tym spotykam,jak stoje w kolejce z 10 min,a przede mna pani sie kolejne 10 min zastanawia co wziasc
Dobrze ,ze nie za czesto sie takie sytuacje zdarzaja.