reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2008

ja też się melduję po wizycie
z małym wszystko dobrze, moje dolegliwości skurczowe prawidłowe
rozwarcie na 1 cm ale maly jeszcze wysoko
na 16go mam spotkanie w sprawie porodu
okazuje się, że drobna jestem (pomiary poniżej normy) i jeżeli maly bedzie mocno przybierał to jednak trzeba będzie cc
ale okaże się w przyszłym tygodniu:tak:
przez ostatnie 2 tygodnie raptem przybył 200g więc waży 2700g
wielkoludem nie powinien być - ale jeszcze trzeba sprawdzić zanim się zagnieździ na dobre w kanale
no więc psychicznie nastawiam sie na cc:confused: szczerze jakoś ta opcja była mi odległa ale jeżeli tak to przyszły tydzień będzie należał do mnie:-)
ojjj chyba pościelę mu łóżeczko:tak:
 
reklama
Hej babeczki,
Kaja, no jakos wyczulam, ze u ciebie juz po porodzie! Gratulacje!!!
Asioczek, rowniez gratuluje! A jednak lipiec!

Roni, coreczka slodziutka, duuuzia lala! Ktoras dziewczyna pisala, ze nie mialas naciecia.... ale szczescie! Ten prysznic to ponoc bardzo pomaga tez wlasnie na krocze, bo zwilzone lepiej sie rozciaga.
W szpitalu w ktorym bede rodzic polozna na kursie opowiadala, ze jedna rodzaca 4 godz. pod tym prysznicem siedziala, non stop :tak:.
Ja chyba tym razem tez pojde "pod wode" ale gdybym nie miala ochoty to poprosze polozna o cieple oklady, juz nawet wszystko do torby spakowalam (reczniczek i miseczke) bo takie oklady wlasnie mialam jak rodzilam Maxa i pomoglo.
Ewa-Krystyna - a co u ciebie? Ten czwartek ciagle zarezerwowany na porod?

KasiaDe, Mery ja to spanie moich dzieci czarno widze. Ostatnio Max mi tez jakies cyrki w nocy odwala, budzi sie, krzyczy, sam nie wie co chce... chyba kryzys dwulatka sie zaczal... mam juz dosc wrzaskow i tych paru nocek nieprzespanych a co bedzie potem... :no:
 
Ale tu cicho.....wszystkie śpią na porodówkach lub po bezsennych nocach z nowo narodzonymi pociechami?:-D to pozazdrościć, bo mnie podświadomość całą noc męczyła jakimiś upiornymi snami porodowymi...w poprzednim życiu chyba byłam kolejarzem, bo któryś raz z rzedu śni mi się poród w pociągu lub na peronie:-p no chyba, ze to sen proroczy.........na wszelki wypadek do poniedziałku trzymam się z dala od dworca:-D
A widzę, że coraz więcej z Was zaczyna mieć skurcze, rozwarcia i inne zachęcające objawy....a u mnie nic, zero, nul, gdyby nie wyniki usg i badań, zaczęłabym u siebie podejrzewać ciążę urojoną:-p Jutro idę na ostatnie ktg i może jeszcze badanie..... może chociaż jakieś minimalne rozwarcie mam, bo teoretycznie termin w sobotę i wypadałoby chociaż minimalne objawy przedporodowe mieć:-p

Post_ptaszyna, to może w końcu się coś ruszy? Skoro idziesz ze szlafrokiem i wyposażeniem szpitalnym, to może Młoda zrozumie, że nie ma odwrotu?:-)
Ahaa - i jak po zdjęciu pessara? czujesz, jakbyś miała zaraz rodzić?;-)
Renia, no jak masz się umordować porodem naturalnym, to może rzeczywiście cc lepsze? W sumie i tak do końca nie wiadomo, Roni też miała mieć cc, a jak wyszło?:-D

No to ja zmykam po kolejną porcję ogórków do marynowania...wczoraj zrobiłam z chili, a że papryczka wyglądała mi na mało ostrą, to bezmyślnie sprawdziłam organoleptycznie......mąż myślał, że zaczynam rodzić, tak się rozdarłam, jak zapiekło:-D

miłego dnia wszystkim!
 
Kociata, niestety bylam nacieta, i w dodatku popekalam bardzo bo mala sie barkiem wypychala, ale jest dobre, jutro zdjecie szfow

ja narazie ze spaniem rozdzielilam sie z mezem bo Jasiek chory
ale juz sie boje co bedzie dalej...

no i sie witam z wszystkimi cieplutko
 
Witam,ale tu cisza..Tylko Survivora a gdzie reszta?
Ja noc jak zwykle bez problemu przespana,chociaż wczoraj po raz pierwszy miałam takie dziwne ukłucia w krzyżu i nie były one przyjemne.
Od przed wczoraj ćwiczę na piłce i się rozciągam
 
Kamu, to może stąd te bóle w krzyżu, że rozćwiczyłaś mięśnie, które na codzień słabo pracują? z drugiej strony masz jeszcze chwilę do porodu, to akurat wyrobisz je sobie tak, że może przy porodzie mniej będą boleć.
Roni, to Ty jeszcze dzielniejsza jesteś, niż myślałyśmy, z tym szyciem do kompletu:eek: A jak z chodzeniem i obsługą potomstwa? Masz jeszcze mamę do pomocy?

Dobra zmykam w końcu, bo idą chmury, zapowiadali burze, a ja nadal w piżamie przed BB:-p
 
:-)no jakiś zastój się zrobił
jak przyjdzie do rodzenia to się okaże, ze hurtem spóźnialscy i planowi:-)
u mnie po wczorajszej wizycie i informacji o cc całą noc sniło mi się moje baby i negocjacje dotyczące daty zabiegu:-)
no i wczoraj na usg widzialam buziole mojego skarba - ma usta tatusia takie pełne i tylko do całowania;-) i też mi się śnił dzięki temu
post-ptaszyna czekamy na wieści z ktg :tak:
u nas na forum w sumie cisza porodowa ale się dowiedzialam, że kolega męża został ojcem z soboty na niedzielę, więc ruch w przyrodzie panuje:-D
 
Ja tez sie witam jescze w dwupaku:tak:
U nas nocka nawet spoko,oprocz dwoch wycieczek do wc obylo sie bez zadnych boli i dolegliwosci.I nawet byly wczoraj wieczorem przytulanki:zawstydzona/y::tak:Moze to dobry sposob na dobry sen,bo naprawde ani plecy ani brzuch mnie nie bolaly.Ale malego i tak nie ruszylo, jak narazie przynajmniej.
Mi wczoraj K tez powiedzial,zebym sobie taka pilke do cwiczen kupila,tylko ze to juz chyba za pozno:sorry2:Chociaz na pierwsze skurcze by sie moze i przydala.
U nas dzisiaj deszczowo,ale to standard,tylko,ze ja sie musze wytoczyc na poczte ,bo juz pierwsza paczka do Maciusia przyszla:-)
 
a ja wczoraj jeszcze dokonczylam mycie okien, zmienilam zasłonki, dzis juz zamiotłam cała kostke przed domem p poludniu do lekarza i mam nadzieje ze mnie ruszy wreszcie:-D jak nie to zabiore sie za koszenie trawy hihihihi
 
reklama
no Madzia w sumie liczymy na Maciusia cały czas:-)
ale widocznie wygodnie mu w brzuszku
survivor wspominała o papryczkach chilli, więc może zamiast je marynować po prostu zjeść trochę :tak: kiedyś w moim ulubionym serialu "Przyjaciele" Rachel chcąc się rozpakować próbowała m.in. właśnie ostrych chilli;-) dla ostudzenia dodam tylko, ze nie pomoglo:-D
 
Do góry