Witajcie dziewczyny!
Strasznie podle sie ostatnio czuje,caly czas mnie cos denerwuje i wiem ,ze nie powinnam sie stresowac,ale jakos to jest silniejsze ode mnie
.Jak mam rano wstac do pracy to moj facet najpierw sie musi dobrych wiazenek nasluchac a biedaczek nic nie jest winny.A to wszystko przez ta atmosfere w pracy,juz po prostu wszyscy o mnie gadaja,niby wszyscy mili i sie usmiechaja,ale widze te ich podstepne usmieszki i ogolnie mam to gleboko w d... co sobie mowia i naprawde chciala bym sie juz przestac wkurzac takimi glupstwami ,ale jakos narazie nie umiem.Mam nadzieje,ze szybko mi to minie,bo sie straszna zrobilam maruda i nerwus.Pocieszcie mnie ,ze to tak bywa i przechodzi ,bo juz sie sama boje ,ze moglabym byc taka do konca ciazy
.
A tak ogolnie to jeszcze mnie poranne nudnosci nie zaczely meczyc,w sumie sie ciesze i mam nadzieje,ze to juz nie nadejdzie.Wspominalyscie ,ze sie czujecie jak na kacu,otoz ja sie juz od dawna tak czulam (jeszcze nie wiedzialam ,ze jestem w ciazy ,a juz mnie strasznie suszylo) i z dnia na dzien moj "kac" byl coraz wiekszy.W ogole nie chcialo mi sie jesc i mialam zmulony zoladek,najchetniej nic bym nie jadla,ale wiedzialam ,ze musze,w ciagy tygodnia schudlam 2,5 kg.Ostatnio mi troche przeszlo,juz odczuwam glod,ale tez jakos nie wiem za bardzo na co mam ochote.Zaczelam tez troche przybierac na wadze(narazie 1,5 kg).Moj maly babelek chyba sie miewa dobrze,bo juz widocznie rosnie,a za 3 tyg pierwsze USG,to go pierwszy raz zobacze(o ile cokolwiek tam zobacze na tym monitorku).
Co do konfliktu serologicznego ,to mnie troche pocieszylyscie ,ze przy pierwszej ciazy,to nie jest jeszcze takie szkodliwe.Ja mam Rh- ,a moj facet RH +,lekarz mnie sie wczesniej nie pytal o takie rzeczy i jeszcze zadnych badan tez nie mialam robionych,ale niestety w Anglii tak bywa. Jeszcze sie wszystkiego dowiem jak pojde na to USG,bo przy okazji bede miala inne badania robione.
Trzymajcie sie cieplutko.Pozdrawiam.