reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

Roni przynajmniej będziesz miała fałdki do całowania :)
Super
A z tym rodzeniem dużych dzieci to jest różnie.
Kuzynka męża jest wyjątkowym suchcielem, dziecko miało 4400.
Rodziła 15 minut, mąż nawet nie zdążył przygotować sie do porodu rodzinnego.
Prawienie nie poczuła ani porodu ani połogu. Szczęściara Grrrrrrrrr
Ja tylko zęby z zawiści zaciskałam jak tego słuchałam. :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
mi juz wczoraj suwaczek wskoczyl na 9.kwadracik,ale tak naprawde to dzisiaj sie zaczal ostatni miesiac.Witam wszystkie 9-cio miesieczne mamusie:-)
Nareszcie sloneczko u nas swieci,az wiecej energii czlowiek ma.:-D
 
roni pisałas chyba ze przez wymiary dziecka masz wskazanie do cesarki,to radze spiesz sie na porodówke jak sie zaczna objawy,znam przypadek dziewczyny ktora miala to samo i "nie zdążyła" na cesarke,dziecko weszlo głóką w kanał rodny i musiała urodzic normalnie,ale pocieli ją strasznie, nie wiem czy mialas mierzone te wszytskie biodrowe parametry itp ale lepiej dmuchac na zimne i zdazyc na czas
 
Witam, u mnie pogoda przyzwoita, a nawet czasami jest dość zimno:-) po wczorajszym maratonie dziś nie mogłam się podnieść z łóżka i wstałam dopiero o 11ej:zawstydzona/y: poszłam na zakupy (właściwie to pojechałam bo jeszcze Wam nie pisałam, ale ja ciągle śmigam na rowerze:zawstydzona/y: mam taki świetny babski rower, wersja city, straszliwie wygody - nie bolą mnie plecy ani nic - i bez niego ani rusz jak muszę zrobić zakupy;-) wszyscy w koło mnie straszą, że nie powinnam już jeździć, a ja pomimo wyrzutów sumienia i tak nie potrafię sobie odmówić tej przyjemności:zawstydzona/y: jeszcze trochę i przestanę jeździć, a co Wy o tym myślicie?:blink:) i kupiłam sobie kilogram truskawek i kilogram arbuza:-D wspaniała uczta:-) ugotowałam zupkę i teraz zbieram się za prasowanie, ale waham się czy nie przełożyć tego na jutro:baffled: zobaczę:-p
 
KATE gdyby nie mój mąż to też z chęcia wybrałabym sie na rower tylko ja nie mam tak wygodnego jak ty:baffled:zainwestuje jak juz bede mogła z dzidzia jeździć:tak: niestety mój mąż stwierdził że to może być niebezpieczne i oprocz spacerów żaden wysiłek jest dla mnie nieosiagalny:baffled:, nawet w tym roku na nartach nie byłam:wściekła/y: bo sie zapytał mojej ginki czy można a ona powiedziała że ona by odradzała:crazy: no i wszystkie moje argumenty do niego nie trafiały
 
reklama
Kate, moja koleżanka zapalona rowerzystka we wszystkich 7 ciążach jeździła praktycznie do końca....gdyby nie stanowczy protest męża to gotowa była nawet na rowerze do porodu jechać:-D Ja sobie tego nie wyobrażam, ale ja i przed ciążą z roweru spadałam....:-p

A u nas się jednak Amazonka wyklarowała:baffled: Nie dość, że gorąco jak wczoraj to jeszcze duchota....dobrze, że rano wiedziona optymizmem trochę poprasowałam, to przynajmniej nie mam teraz wyrzutów zdychając w łóżku....mąż straszy, że w radiu podobnież 40 stopni na weekend zapowiadali, a ja planuję jechać nową siostrzenicę pooglądać - najwyżej od razu mnie na oddziale zostawią:-D
 
Do góry