reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2008

Madzia vw dobre auta my jestesmy zadowoleni ,ale to jest akurat wada tego silnika co mamy i często w wv do 2005 roku się pojawia, po za tym jest super i na inne bym nie zamiaeniła.
Post, chciała bym to zobaczyć jak Ika cinka myje:-)
My idziemy na spacerek troszkę się dotlenić
 
reklama
czesć dziewczynki:-)
ja jestem teraz na lekkim wk** na M:wściekła/y: wyobraźcie sobie, ze Toska rano zjadla tylko jogurta (takie dużego dla doroslych) po drzemce rosołek (tak z 1,5 chochelki) i totalnie nic nie chciala jeść, więc ja o 17 tej wychodząc na zabieg (za chwilę i do tego wrócę;-)) poprosiłam aby M dal jej kuciaka gotowanego, jakiś deserek albo owocek i w ogóle nieech coś jej wetknie no i da jej jeszcze syropek (mojej wlasnej roboty:-)) i zrobi inhalacje i co? nic k**** nie zrobił:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: bo podobno mała nic nie chciała wziać do ust (ok rozumiemm,, wychodza trójki-kiełki mogą boleć, ale jabłuszkiem to ona nigdy nie pogardzi:tak:) a syropku i inhalacji to on nie dał, bo oni się na siebie obrazili:confused::confused::confused::confused: i w ogóle mała byla na wielkim fochu:sorry2: i to jest wytłumaczenie??:dry: po prostu zapomniał i tyle:nerd: normalnie ręce opadają, a że dziewczynka już poszla spać to już nic nie zaaplikuje:-( no dobrze, ze chociaż kasze zjadała...
a ja bylam wyciąc cos ala pieprzyk na nosku (bo bałam się, ze jak mi za 20 lat urośnie do rozmiarow giga to będę wygladała jak Kunegunda I:sorry2::-p) jesssssiu jak bolalo znieczulenie:baffled: ale teraz jest oki, tylko, że przez dwa dni nie mogę moczyć i dotykać, a co się z tym wiąże malować, a jak tak bez tapety to taaaaka łysa i odstraszająca jednym slowem jestem:sorry2::-p więc dzisiaj wyposarzylam sie w doodatkowe włóczki i zaszyję się na ten czas w domciu;-)
Kate koniecznie weź skierowanie, bo to już nie przelewki:no: i zdróweczka dla Antosia:tak:
Kasia normalnie wymiękam:-D:-D:-D:-D:-D:-D kurcze a tak Wam dobrze z oczu patrzy:rofl2::rofl2::-D:-D:-D:-D:-D:-D ale z tym kieliszkiem to całkiem niezły pomysl, bo ja oslonowe do kaszy daje, ale z syropkami to nie raz ciężko:no: no i Surv ma rację, w ten sposob najszybciej mozesz ominąć te wstrętne kolejki:tak:
Kamu mówisz i masz, od jutra wstawiam gar z 5 żabami, jedną muchą i do tego zasmażką posypię i czary bedą odprawione:-p
Pabla ja też , ja też czekam!!!:-) no i Lenka tak bez problemu siada na fotel?? mojej Tosi ostatnio jak grzyywkę cielismy to w trzy ossoby i do tego łapaliśmy tak kłaczki i cieliśmy, łapaliśmy i cieliśmy:-D:-D:-D:-D bozie dobrze, że ona ma loki, bo tak to by miała niezłe schody:-D:-D:-D:-D
Madzia u mojej to jako tako cięcie pazurków idzie, ale jak pamiętam u Kornela to mielismy sajgon:szok::szok::szok: on ma tak mocno unerwione końcowki paluszkow, że do jeden paznokieć dziennie szedł i d tego spocona bylam przeokropnie, i wyobraź sobie, ze jak ostatni skonczyłam to ten pierwszy już zdązyl urosnąc:sorry2::-D:-D:-D:-D:-D
Kic jak tam u Ciebie na wadze?? bo ja od dzisiaj zaczęłam tą dietę protal i powiem Wam, ze chyba dlatego chodzzę na malym wk***:-p:-p:-p:-p jakoś niedojedzzona jestem;-) ale będe twarda i pięć dni wytrzymam:-p ...chyba:cool2: póxniej wchodza warzywka to mniodzio:tak:
Post oj słodkie są takie widoki:-) ja to nie wiem ale jak moja Tosia widziw drzwiach Kornela jak wraca ze szkoły to wpada w takką ekstazę az milo:-) zresztą moje maluchy są tak wpatrzone w siebie, ze aż nie raz mi się łezka zakręci:-) szczegolnie, że u mnie taka roznica wiekowa:tak: i bardzo się tego bala, a najbardziej jak Kornel podejdzie do roli starszego brata:tak: aczkolwiek przyznam się, że od początku baaardzo starałam sie pomoc mu w roli starszaka, typu pomoc przy obsudze dzidziusia, powtarzanie często przy nim nie "Tosia" a "Twoja siostra" "Twoj Braciszek" i tak do tej pory staram sie robić:tak:
Iza zazdorszczę baaardzo wypadu do teatru:tak: ja to jestem na intelektualnym dnie normalnie:-p
 
Ja melduje się, że żyje.
Dołuje się trochę więc nie popisze choć czytam bo jak zwykle w stanie takim nie mam żadnej nawy do pisania choć mi z tym głupio sorry:sorry2: Jestem i nie znikam.
 
No i znowu temat facetów na tapecie:-D Mój M. prawie codziennie zostaje z małą (jak nie ma ranek), wiec i posprząta i nakarmi i ugotuje... Ale chyba tylko dlatego, że nienawidzi mojego ględzenia:-p Co jakiś czas odpuszcza sobie (czyli np. daje obiad Zosi po 16:wściekła/y:, bo się nie wyrabia) i wtedy urządzam awanturę:-D Robi, bo musi, ale i tak patrzy na mnie jak na dziwoląga - o co chodzi, jest czysto, obiad będzie jak będzie, itd. Nienawidzę tego, że ja muszę o wszystkim pamiętać:wściekła/y: Dzień wcześniej przygotować, bo na 100 % M. zapomni o czymś:no: Ech, temat-rzeka.
Tosika - ja też na diecie. Ale niestety chyba nie całkowicie proteinowej:sorry2: Od 3 dni nie jem nic poza jogurtami, jajkami,serami i rybami (bo innego mięsa nie jem). I na śniadanie jajko, potem serek wiejski i chyba z 5 jogurtów dziennie, a teraz doczytałam, że nie można serków homogenizowanych i serków żółtych, bo tłuste... I 3 dni na nic:wściekła/y: Ale jak nie te serki, to już nie wiem co? Jakoś zniechęcona do niej jestem, bo choć nie męczy, to jest strasznie monotonna... I po 3 dniach marzę o jakimś kawałeczku owocka lub warzywka:zawstydzona/y:
Lecę do sprawdzianów, blee.
Kolorowych snów i spokojnej nocy!
 
Dzień Dobry!
Kic, Post i nie wiem która jeszcze ;-) oglądałyście YCD? (Post, zapomniałam Ci przypomnieć :-()
Haszi, poprawy humoru życzę!
 
Kasia ja ogladałam:tak:
Haszi nie smuć sie! głowa do góry!
Tosika ja widzę ,że z tymi chłopami to normalka:sorry2::baffled: Takie podejście: nie chce to niech nie je,albo później zje,lekarstwa nie uciekną itd...no tylko chłopy tak ppotrafia...i moja teściowa:baffled:
Wiecie co,już się wczoraj nie dopytytwałam co robili,co jedli,kiedy spali,żeby się nie wkurzac,dobrze,ze mały mógł jeszcze w domu z kimś posiedzieć:sorry2: Zastanawia mnie tylko to,że K do mnie zadzwonił o 12.30 i mówił,że właśnie dzwonił do domu,Maciek właśnie wstał ,dwie godz. spał i teraz je zupkę.Nożesz,przecież Maciek chodzi spać o 12 ,a przed tym je zupkę,a nie o 10:baffled: bo do wieczora później nie wytrzyma.No ,ale nie dopytywałam...A mały mi padł o 17 ,pospał do 18,to poszedł spać o 22 i rano go dobudzić nie mogłam i z płaczem do żłoba poszedł:wściekła/y: No nie może być tak jak mówię ,że ma być:no: Ja swoje dziecko znam na wylot i wiedziałam,że tak będzie,ale nie, trzeba zrobić inaczej,a i we wszystkim tym teściowa sama się gubi,bo ostro twierdzi,że młody poszedł spać o 12:dry:No to moze coś z zegarkiem ma nie tak,bo K do mnie dzwonił o 12.30 i dziecko już wyspane podobno było. No cos tu jest nie halo:no:
Tosika napewno miło patrzeć jak się rodzeństwo tak kocha:tak: A ty nie przesadzaj z ta tapetą , bo bez też świetnie wyglądasz:tak:

Oj dziewczynki tak mnie kusicie tą dietą:sorry2:
Chyba bym wytrzymała z tego co tu czytam,bo akurat serki to ja jem codziennie i wcale mi się nie nudzą.Tylko kurcze czekolady bym nie mogła:sorry2::-( tego bym chyba nie znosła:zawstydzona/y:

Pabla jak tam u fryzjera? czekamy na efekty.
Mnie tak strasznie kusi żeby ściąć włosy,ale z drugiej strony mi szkoda.
 
Madziu - fryzjer dopiero dziś o 15:30, więc wieczorkiem zdam relacje.
oj Ci faceci.....
ja tylko się melduję narazie, bo młoda szaleje a poztym muszę do pracy z nią podjechać zawieźć dokumenty szwagra na kredyt na budowe domku.
miałam zajrzeć wieczorkiem, ale kładłam małą spać około 20:30 i zasnełam razem z nią i obudziłam się dopiero około 22:30:sorry2:
więc tylkko przebrałam się w piżamkę i z powrotem do łóżka powędrowałam.
 
Oj u nas też dziś żłobek z wyciem...byłyśmy same, bo R na szóstą do pracy, uprzedzałam, że będę ciut później, ale mała wstała po 5 wiec w sumie w żłobku byłyśmy 7.15 a tu Pani nie ma... okazało się, ze dziewczynka która zawsze przychodzi na 7 dzis też miała być później, więc i Pani się dopiero na 8 wybierała...a tymczasem i Florka i Jagódka były jednak wcześniej:-p No i żeśmy sobie 40 minut poczekały...gorsza sprawa, ze Flo na widok koleżanek poza żłobkiem wpadła w histerię:baffled: Ja jej kompletnie nie rozumiem - w żłobku wszystko gra, bawi się przy dzieciach nie ma z tym problemu, a dziecko widziane gdziekolwiek poza żłobkiem wpędza ją w panikę.. może już czas na kozetkę u psychologa dziecięcego?:-p Oddałam ją w końcu Pani w stanie dzikiej histerii, ale teraz dzwoniłam i już wszystko ok
Ale nocka do bani była, mała ma jakieś gigantyczne zatwardzenie od dwóch dni, w nocy co rusz się budzi z rykiem,a do tego dziś rano doszedł katar...zastrzelę się, jeśli znowu będzie chora:-(

W związku z tym humor mam dość zbliżony do Hashi, tylko mnie grafomania nawet w chandrze nie opuszcza:-p

Potem poczytam i popiszę bardziej optymistycznie, teraz w ramach umartwiania się idę do pracy:-p
 
reklama
Do góry