angie.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2017
- Postów
- 3 985
nie...gdyby były to pewnie miałabym na wyniku...U mnie 6, staram się zakwaszać mocz żurawinką, bo przed ciążą miałam problemy z zakażeniami. A nie masz bakterii w moczu?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
nie...gdyby były to pewnie miałabym na wyniku...U mnie 6, staram się zakwaszać mocz żurawinką, bo przed ciążą miałam problemy z zakażeniami. A nie masz bakterii w moczu?
A przyjmuje ich bardzo dużo, jest ordynatorem w szpitalu... A mnie od początku na podstawie badań krwi skazywał na poronienie. Ostatnia moja beta wynosiła ponad 50tys czyli prawidłowo dla 6-7 tygodnia ciąży...a on ze nie przyrosła dwukrotnie od ostatniego pomiaru (5 dni wcześniej wynosiła 24 tys). Co ja się napłakałam... tak się bałam, że jak poszłam do drugiego lekarza to nie chciałam patrzeć na monitor z usg.kolejny lekarz, który nie powinien przyjmować pacjentek. Mam nadzieje, że teraz już będziesz miała spokojniejszy czas
Współczuję Ci tego stresu, który musiałaś przechodzić przez tego lekarzaHej.. miałam ostatnio najgorszy czas w życiu. Mój lekarz prowadzący bardzo mnie straszył, kazał mi mierzyć przyrosty bety i przez telefon stwierdził, że są za małe. Poszłam do innego lekarza, zarodek już miał 9mm i serduszko. Okazało się, że krwiaka nie ma. Zmniejszył mi ilość duphastonu, nie plamię, brzuch nie boli. Według mojego nowego lekarza wszystko jest ok, wyszło mu z usg, że to 7tydzien. Powiedział, że mam nie mierzyć bety tylko na tym etapie po usg się sprawdza rozwój dziecka. Także na ten moment wszystko jest ok. Mdlosci się zmniejszyły, tylko ta senność i osłabienie... ale to też nerwy dały mi popalić. Poza tym nie mogę patrzeć na słodkie, do jedzenia się zmuszam.. schudłam 4kg.
Mnie nie ciągnie do czegokolwiek co jest jedzeniem Tylko rano burczy mi w brzuchu a reszta jedzenia to już na siłę wciskana. I do życia nadaję się w godzinach poźnopopołudniowych i wieczornych. I taka się zrobiłam....jak mała dziewczynka, żeby mnie tylko przytulał mąż albo mamaWspółczuję Ci tego stresu, który musiałaś przechodzić przez tego lekarza
Dobrze, że udało Ci się zmienić lekarza na nowego i teraz ten ma inne podejście.
Mnie też nie ciągnie do słodyczy. Najchętniej jem jabłka i mandarynki. Właśnie mi mąż przywiózł nową dostawę
Mam podobne smaczki... Wieczorem zazwyczaj mam ochotę na soki z wyciskarki. Mój nr 1 teraz w ciąży to mieszanka jabłka + pomarańcze + natka pietruszki. Soki z kartonu omijam ale i tak najchętniej piję wodę.Co do smaków podobnie z owocami mam wczoraj nawet zamówiłam wyciskarke bo wieczorem aż mnie skręca na jakiś soczek owocowo warzywny, a wiadomo te z kartonu to nic wspólnego z sokami nie mają. W poprzednich ciążach nie miałam do owoców, warzyw takich ciągotek Co do szczepionek masz w brzuszku dzidziusia i kieruj się tym co uważasz za słuszne co człowiek to inna opinia.
Mam podobne smaczki... Wieczorem zazwyczaj mam ochotę na soki z wyciskarki. Mój nr 1 teraz w ciąży to mieszanka jabłka + pomarańcze + natka pietruszki. Soki z kartonu omijam ale i tak najchętniej piję wodę.
Mam podobnieHejka. Ja powoli oswajam się że jestem w ciąży.
Trochę pogadałam z koleżankami z pracy że w takim późnym wieku zaszłam w ciążę.Koleżanki się cieszą a ja powoli dojrzewam do tej myśli że to jednak prawda.
Spodziewałam się menopauzy
Na L4 jestem od poniedziałku bo pracuje w handlu i nie ma szans na lekką pracę.
Do tej pory byłam aktywna fizycznie rowerem do pracy, pokonałam maraton a teraz tylko jeden dzień w tygodniu spędzam czas i truchtem 5 km pokonuje razem z synem i mężem. Ciężko mi się do tego przyzwyczaić. Gdyby nie mdłości, wstręt do słodyczy i jedzenia nie pomyślałabym że jestem w ciąży
Dzięki za słowa wsparcia .Plus taki ,że dziś czuje się już znacznie lepiej i wracają siły do życia .Oj ale myślę, że w tym wypadku to dobre posunięcie, tym bardziej że choróbsko mogłoby jeszcze bardziej zaszkodzić dzieciątku. Nie stresuj się, pewnie b dużo kobiet w ciąży bierze antybiotyki, zawsze trzeba wybierać mniejsze zło
Mój lekarz powiedział że jeśli ciąża przebiega prawidłowo to nie widzi przeciwwskazań .Mówił też ,że jeśli zdarza się pacjentka która powinna zachować "post " to zawsze na wizycie ja o tym informuje .Mi
lekarka zabroniła od pierwszego plamienia