reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2023

Moja siostra i koleżanka rodziły w szpitalu Bonifratów w Katowicach -Bogucicach .Obie bardzo zadowolone z opieki i obie bardzo chwaliły przyjazne panie położne .Ja mam dość sceptyczne nastawienie do szpitali prywatnych .Jest dobrze jak jest dobrze ...jak są komplikacje to słyszałam poczta pantoflową że Łubinowa dzwoniła na pogotowie po pomoc .

Tak, jeśli są komplikacje u matki lub dziecka to karetką na ligote (2 min) to jest wpisane w brak referencyjnosci. Z drugiej strony, są też zwolennicy porodów domowych itd 😉 w Rudzie gdzie rodziłam mieli III stopień referencyjnosci, co z tego jeśli trafiłam na zmianę ludzi pozbawionych empatii?
Że zszyli mnie tak że tydzień nie umiałam siedziec a polozna się chwyciła za głowę i nacieli bez pozwolenia? Moja przyjaciółka rodziła tam dwa lata wcześniej i była zadowolona, nie miała takiego przypadku.. ja nie chce "szansy że trafię" na dobrą zmianę, chce mieć jak największą pewność że będę potraktowana jak człowiek.

Edit: chciałam tylko dodać że absolutnie nikogo nie namawiam do wyboru takiego czy innego szpitala, to bardzo osobista sprawa i wybór każdej z nas, to tylko moje przemyślenie - sama nie mam na ten moment pojęcia gdzie i jak będę rodzic ❤️
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie w now dniu 🙂 ja dziś według ostatniego USG zaczynam 10tc 😱 dziś się okaże czy dalej tak jest 🙈 ktoś dzisiaj ze mną wizytuje?

Tak, jaaa! 🥰 już po. I jestem myślami z Tobą na Twoja wizytę ☺️

Serduszko bije 180/min nawet słyszeliśmy na chwile włączył dźwięk 🥰 nie sądziłam ze taka mała fasolka może się tak ruszać 😍
 
Tak, jaaa! 🥰 już po. I jestem myślami z Tobą na Twoja wizytę ☺️

Serduszko bije 180/min nawet słyszeliśmy na chwile włączył dźwięk 🥰 nie sądziłam ze taka mała fasolka może się tak ruszać 😍
Super 😍 ja dopiero na 15.40 🙈 znalazłam w sobie siłę żeby dom wysprzątać aby tylko nie myśleć o wizycie 🙈 Karolina ja w drugiej ciąży też bardzo rozważałam poród w prywatnym szpitalu 😢 w pierwszej ciąży miałam CC byłam wściekła że lekarz tak długo z nią zwlekał bo o 17 pojechałam na ktg i od razu odwiedzić znajomą położna która miała dyżur .. gdy dotarłam na oddział odeszły mi zielone wody... Ona od razu mówiła żeby zrobić CC ale lekarz się upierał żeby czekać (mój prowadzący 😤) o 19 zeszła ze zmiany i już nie mogła przy mnie być... O 20 jak zaczęłam krwawić to nawet bez informacji o CC przy mężu zakładali mi cewnik bo bali się odklejenia łożyska a młoda traciła tętno 😭 na szczęście oprócz tego że opila się wód płodowych przez które 2tyg walczyliśmy z grzybicą jamy ustnej nic jej się nie stało... Po porodzie byłam zostawiona sama sobie... Nie podejrzewalam że tak to wygląda więc wysłałam męża do domu o 2 w nocy... I wtedy był hard core 😱 młoda non stop płakała ja po znieczuleniu nie mogłam nawet głowy podnieść więc płakałam razem z nią 😢 ciągle tylko słyszałam że tylko moje tak płacze 🤦 na laktację kazały mi smarować sutki glukozą choć mała chętnie ciągła cyca ale jak ją tylko odstawiłam to był płacz 😢 bardzo źle wspominam tamten czas... W tej drugiej ciąży ten sam lekarz okazał się większym chujem niż poprzednio 😢 dobrze że inna Pani dr się nade mną zlitowała... Dali mi się pożegnać z moim synkiem ❤️ choć po oxach jak krzyczałam ze mnie rozrywa to słyszałam "nie przesadzaj" a jak mnie zbadała to się okazało że już główkę widać 🤦 po tym drugim porodzie nie powiem bo miałam zapewnione minimum intymności.... Wiadomo zdarzały się jakieś wredne zmiany ale to była rzadkość... Teraz z opinii słyszę że po tych kilku latach bardzo zmienił się u nas oddział i dziewczyny nie narzekają na porody... Ja jeszcze o tym nie myślę ale nie ukrywam że skłaniam się ku porodzie w Salve
 
Czytam te historie o porodach i aż mi przykro, że takie sytuacje maja miejsce i trochę sie boję przez to, bo nigdy jeszcze nie rodziłam.
Co prawda najbliżej mam do Wejherowskiego szpitala, który niby słynie z dobrej opieki, ludzie z dalszych miejscowości wybierali ten szputal... Siostra tam urodziła troje dzieci i nie powiedziała złego słowa. I mam nadzieję że faktycznie tak jest.
 
Czytam te historie o porodach i aż mi przykro, że takie sytuacje maja miejsce i trochę sie boję przez to, bo nigdy jeszcze nie rodziłam.
Co prawda najbliżej mam do Wejherowskiego szpitala, który niby słynie z dobrej opieki, ludzie z dalszych miejscowości wybierali ten szputal... Siostra tam urodziła troje dzieci i nie powiedziała złego słowa. I mam nadzieję że faktycznie tak jest.
Nie ma się co stresować 😉 strach ma wielkie oczy a jak sama mówisz nie każdy szpital ma takie lekceważące podejście... Ja jestem zdania że jak jest dobrze to wszędzie będzie super ale przy powikłaniach ręka rękę myje ☹️
 

Załączniki

  • IMG_3188.jpeg
    IMG_3188.jpeg
    121,9 KB · Wyświetleń: 33
Tak, jeśli są komplikacje u matki lub dziecka to karetką na ligote (2 min) to jest wpisane w brak referencyjnosci. Z drugiej strony, są też zwolennicy porodów domowych itd 😉 w Rudzie gdzie rodziłam mieli III stopień referencyjnosci, co z tego jeśli trafiłam na zmianę ludzi pozbawionych empatii?
Że zszyli mnie tak że tydzień nie umiałam siedziec a polozna się chwyciła za głowę i nacieli bez pozwolenia? Moja przyjaciółka rodziła tam dwa lata wcześniej i była zadowolona, nie miała takiego przypadku.. ja nie chce "szansy że trafię" na dobrą zmianę, chce mieć jak największą pewność że będę potraktowana jak człowiek.

Edit: chciałam tylko dodać że absolutnie nikogo nie namawiam do wyboru takiego czy innego szpitala, to bardzo osobista sprawa i wybór każdej z nas, to tylko moje przemyślenie - sama nie mam na ten moment pojęcia gdzie i jak będę rodzic ❤️
Czy mogłabym prosić o więcej informacji na temat warunków w szpitalu Rudzie Śląskiej (jeśli nie chcesz pisać publicznie to w wiadomości prywatnej) bo zastanawiam się nad tym szpitalem do porodu a opinie są różne...
 
reklama
Czy mogłabym prosić o więcej informacji na temat warunków w szpitalu Rudzie Śląskiej (jeśli nie chcesz pisać publicznie to w wiadomości prywatnej) bo zastanawiam się nad tym szpitalem do porodu a opinie są różne...
Jeśli chodzi o warunki na sali porodowej (opiekę już opisałam i na pewno jest zależna głównie od zmiany na jaką trafisz) to są super. Prywatna sala z łazienką, wanną (chociaż niewiem jak z korzystaniem bo słyszałam że takie bajery rzadko dostępne bo potem ciężko się czyści 😂 paranoja 😂), fotelem dla męża itp. Jesli chodzi o resztę już gorzej. Na patologii ciąży leżałam chyba 2 dni bo czekałam na wywolanie porodu, tam warunki już takie klasyk szpitalne, łazienki na korytarzach, no krótkotrwale do przeżycia ale jak tam dziewczyny były na połowę ciąży to ja bym chyba siwa wyszła🙈 po porodzie sala 3 osobowa, łazienka na całe piętro. Dzieci zostawiali na noc od razu po porodzie, syn dużo płakał nie wiedziałam jak mu pomoc i co robić i tak średnio ktoś się tym zainteresował. Ale rano mi go wzięły położne na godzinę żebym mogła dojść do siebie. Tam już panie dużo milsze. Warunki wciąż klasycznie szpitalne. Ani gorsze ani lepsze niż się spodziewałam. Jedzenie to dla mnie dramat i śmiech na sali. W szpitalu pojawiłam się o 8 rano, okazalo się że posiłek mi w tym dniu nie przysługuje 🤦 dobę przed porodem nie jadłam prawie nic. Rano śniadanie (pół bułki pszennej, plaster szynki i pomidor), pani czyta z listy że u mnie cukrzyca - myślę, wymieni mi pieczywo pewnie - a ta mi zabrała ten plaster szynki xD więc śniadanie pół bułki pszennej z pomidorem 😂 itp.

Warto pamiętać że to tylko kilka dni. Najczęściej 2. To jest do zniesienia..warunki zniosę każde ale nie upokorzenia 🤷
 
Do góry