Karolina_st
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2018
- Postów
- 2 371
Dziewczyny wiem ze to może jeszcze za wcześnie, ale czy któraś z Was myślała może o wykupieniu prywatnej położnej do porodu?
Ja staram się jeszcze o porodzie jakoś bardzo nie myśleć, ale chcąc nie chcąc mam tak, że boję się szpitali i służby zdrowia.zazwyczaj spotykałam się w większości z niemiłymi osobami (oczywiście nie chce generalizować)
Ja osobiście bardzo panikuję przeraża mnie widok każdej strzykawki i posiadania wenflonu w ręce (swoją drogą cierpię na zaburzenia lekowe - nerwice, która w 80% pokonałam ale to nie pomaga) i wiem, że moje podejście zawsze jeszcze bardziej rozjusza personel i nie maja do mnie cierpliwości, a ja właśnie potrzebuje kogoś kto będzie mi tłumaczył po kolei co się dzieje co będzie robił itp.
To moja pierwsza ciąża i średnio mam pojęcie co mnie czeka. Poród jako taki jestem w stanie zaakceptować na zasadzie naturalnego zjawiska organizmu, które dzieje się w zgodzie z moim ciałem. Ale przerażają mnie różne ingerencje typu igły, nacięcia itp itd
wykup położną. Pozwolę sobie podzielić się moja historią, nie czytajcie jeśli nie chcecie się zrazić do porodu
![See-no-evil monkey :see_no_evil: 🙈](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f648.png)
Mam podobnie jeśli chodzi o nerwicę (opanowaną ale różnie bywa) i stosunek do szpitala. Pierwszy poród postanowiłam rodzic w szpitalu w którym pracowała moja prowadząca ciążę (była tam ordynatorem). Miałam mieć wywoływany poród w jej obecności i miała przy mnie być większość czasu. Syn wybrał inaczej i zaczęłam rodzić o 22 poprzedniego dnia (byłam już wtedy w szpitalu czekając na wywołanie dnia następnego). Mam ogromną traumę po porodzie. Uważam że zostałam skrzywdzona psychicznie przez położne i lekarkę obecne podczas porodu. Czułam się traktowana przedmiotowo mimo obecności męża (bez niego to już w ogóle niewiem co by się działo). Zaczynając od tego że nikt nie wierzył w moje skurcze (bo nie pisały się im na ktg) i wmawiano mi że ich nie ma a ja po prostu gryzlam materac z bólu - przy mojej nerwicy zaczęłam wariować że co dopiero się będzie działo skoro taki ból to jeszcze "nie to" (po czym nagle zaczęły się parte i widać główkę a panie zdziwione jak to możliwe). Komentarze w trakcie porodu w stylu "no jak tak będziesz parła to nigdy nie urodzisz"(moje parte łącznie trwały 15min i dziecko było na świecie więc komentarz niewiem skąd
![Sad but relieved face :disappointed_relieved: 😥](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f625.png)
![Person facepalming :person_facepalming: 🤦](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f926.png)
![Sad but relieved face :disappointed_relieved: 😥](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f625.png)