reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2023

Cześć;)

Przeczytałam cały wątek, chciałabym się z wami przywitać. Z dozą niepewności, bo sytuacja jest skomplikowana. OM 1.10. Pozytywny test 25.10. Beta HCG już nie pamiętam dokładnie ale coś koło 400. Dwa dni później 1300 więc wszystko na tamten moment było ok. Wizyta u lekarza z powodu bólu brzucha i mimo że poprzednia ciąża prawidłowa jedynie z cukrzycą ciążową na insulinie ( córka 3.5 lat) to miałam silne przeczucie, że coś jest nie tak i że lepiej się jeszcze nie cieszyć. Wizyta u lekarza 4.11- widoczny pęcherzyk w macicy. Nic lekarki nie niepokoiło. Po wizycie plamienie (myślałam, że z powodu cytologi) ale utrzymywało się 4 dni. Może nie jakieś duże ale przy każdym podcieraniu widoczne. Lekarka kazała powtórzyć betę. I niestety okazało się, że przyrost jest zbyt mały. Jednak lekarka przepisała duphaston i kazała spokojnie czekać, bo rośnie a nie spada. Nie wytrzymałam i po dwóch dniach zrobiłam ponownie betę. Przyrost na poziomie 14% więc bardzo kiepsko. Plamienia ustały. Umówiłam się na wizytę z myślą że albo już jest po wszystkim albo że dostanę tabletkę lub skierowanie. 15.11 wizyta, USG i okazuje się że według USG wszystko rozwija się prawidłowo. Pęcherzyk urósł jak powinien, pokazał się pęcherzyk żółtkowy. Lekarka kazała dalej brać duphaston i absolutnie nie robić już bety bo dla niej USG jest wiarygodniejszym źródłem. L4 i odpoczynek. Teraz wizyta dopiero 2.12.
Staram się być spokojna ale wiadomo jak jest. Im bliżej wizyty tym gorzej czuje się psychicznie.
Momentami pobolewa mnie brzuch, latam do toalety sprawdzać czy nie plamie, każda wizyta w toalecie to jakiś stres. Zdaje sobie sprawę że niski przyrost bety nie wróży dobrze. Ale nadzieja umiera ostatnia.
 
reklama
Dzięki dziewczyny. No tak też myślałam że to chyba nie problem ( wkoncu kropka malutka jeszcze a brzuch ma wiele warstw ) ale wolałam zapytać co Wy o tym myślicie.
hej, podpinam się pod inne opinie, też na razi dobrze mi się śpi na brzuchu i myslę, że dla Dzieciątka to jeszcze nie problem, pewnie ono jest wielkości jagódki;)
 
Dzień dobry 😉 powiedźcie mi dziewczyny czy jest któraś w stanie napisać mi kto nowy dołączył i ile mamy bijących serduszek? Wstawię tu listę na której zakończyłam zapis i dajcie znać jak coś...
I wpadłam na pomysł że może przenieśli byśmy się na zamknięta grupę na facebooku? Mogli byśmy wstawiać posty bezpośrednio z wizyt i przejrzyście było by uzupełniać listę? A zaraz zaczną się prenatalne to i filmiki by można było wrzucać... Co Wy na to?

Pszczółka38 - om 30.06.23r. USG 06.07.23r. ❤️
cytrynka648 - om 05.07.23r. USG 10.07.23r. ❤️
AgaM95 - om 07.07.23r. USG 09.07.23r. ❤️
KASBOV - om 08.07.23r.
Mdk92 - om 08.07.23r. USG 07.07.23r. ❤️
Karka_Krk - om 08.07.23r. ❤️
Julkajulka91 - om 08.07.23r. ❤️
Surgeres - om 09.07.23r.
Ewi12 - om 12.07.23r.
Anuszka272 - om 06.07.23r. USG 12.07.23r. ❤️
Oli55 - om 12.07.23r. USG 10.07.23r ❤️
Będęwkoncumama - om 12.07.23r. USG 17.07.23r.
angie - om 13.07.23r. ❤️
Ona83 - om 13.07.23r. USG 12.07.23r. ❤️
*anette* - om 13.07.23r. ❤️
joo-asia - om 20.07.23r.
Karolina_st - om 18.07.23r.
Iskierkanadziei - om 23.07.23r.
gorzanna89 - om 25.07.23r.
Miętusek - om 24.07.23r.
Salamatka - om 13.07.23r. ❤️
Talala6 - om 15.07.23r. ❤️
Kinga9129 - om 17.07.23r.
Marta_ - om 13.07.23r.
xoxo - om 12.07.23r. USG 17.07.23r. ❤️
moonlight - om 04.07.23r.
xdarqx - om
dirtycriminal - om
NiebieskookaEM - om
Karomen - om
kasiaink - om 17.07.23r. ❤️
Natt99 - om 07.07.23r. ❤️
Mała9595 - om 08.07.23r.
Emilia17 - om 22.07.23r.
alaml - om 12.07.23r.
Arnive - om 29.07.23r.
Kreatywnynick - om 31.07.23r.
Laurka95 - om 17.07.23r.
kasiaIdz93 - om 21.07.23r.
Agat1166 - om 17.07.23r.
jotk.a - om 13.07.23r. ❤️
Dzika93 - om 14.07.23r. USG 11.07.23r.
Mama 88 - om 27.07.23r.
aneta85aneta - om 25.07.23r.
Myszko - om 13.07.23r.
agaa1302 - om 03.07.23r.
Jeszcze ja :) USG 12.07 i jest już ❤
 
Cześć;)

Przeczytałam cały wątek, chciałabym się z wami przywitać. Z dozą niepewności, bo sytuacja jest skomplikowana. OM 1.10. Pozytywny test 25.10. Beta HCG już nie pamiętam dokładnie ale coś koło 400. Dwa dni później 1300 więc wszystko na tamten moment było ok. Wizyta u lekarza z powodu bólu brzucha i mimo że poprzednia ciąża prawidłowa jedynie z cukrzycą ciążową na insulinie ( córka 3.5 lat) to miałam silne przeczucie, że coś jest nie tak i że lepiej się jeszcze nie cieszyć. Wizyta u lekarza 4.11- widoczny pęcherzyk w macicy. Nic lekarki nie niepokoiło. Po wizycie plamienie (myślałam, że z powodu cytologi) ale utrzymywało się 4 dni. Może nie jakieś duże ale przy każdym podcieraniu widoczne. Lekarka kazała powtórzyć betę. I niestety okazało się, że przyrost jest zbyt mały. Jednak lekarka przepisała duphaston i kazała spokojnie czekać, bo rośnie a nie spada. Nie wytrzymałam i po dwóch dniach zrobiłam ponownie betę. Przyrost na poziomie 14% więc bardzo kiepsko. Plamienia ustały. Umówiłam się na wizytę z myślą że albo już jest po wszystkim albo że dostanę tabletkę lub skierowanie. 15.11 wizyta, USG i okazuje się że według USG wszystko rozwija się prawidłowo. Pęcherzyk urósł jak powinien, pokazał się pęcherzyk żółtkowy. Lekarka kazała dalej brać duphaston i absolutnie nie robić już bety bo dla niej USG jest wiarygodniejszym źródłem. L4 i odpoczynek. Teraz wizyta dopiero 2.12.
Staram się być spokojna ale wiadomo jak jest. Im bliżej wizyty tym gorzej czuje się psychicznie.
Momentami pobolewa mnie brzuch, latam do toalety sprawdzać czy nie plamie, każda wizyta w toalecie to jakiś stres. Zdaje sobie sprawę że niski przyrost bety nie wróży dobrze. Ale nadzieja umiera ostatnia.
Daria mocno trzymam kciuki!Skoro lekarka zapisała duphaston i prosiła by odpocząć, to nadzieja jest spora, bardzo wierzę, że Wam się uda!!!
 
Cześć;)

Przeczytałam cały wątek, chciałabym się z wami przywitać. Z dozą niepewności, bo sytuacja jest skomplikowana. OM 1.10. Pozytywny test 25.10. Beta HCG już nie pamiętam dokładnie ale coś koło 400. Dwa dni później 1300 więc wszystko na tamten moment było ok. Wizyta u lekarza z powodu bólu brzucha i mimo że poprzednia ciąża prawidłowa jedynie z cukrzycą ciążową na insulinie ( córka 3.5 lat) to miałam silne przeczucie, że coś jest nie tak i że lepiej się jeszcze nie cieszyć. Wizyta u lekarza 4.11- widoczny pęcherzyk w macicy. Nic lekarki nie niepokoiło. Po wizycie plamienie (myślałam, że z powodu cytologi) ale utrzymywało się 4 dni. Może nie jakieś duże ale przy każdym podcieraniu widoczne. Lekarka kazała powtórzyć betę. I niestety okazało się, że przyrost jest zbyt mały. Jednak lekarka przepisała duphaston i kazała spokojnie czekać, bo rośnie a nie spada. Nie wytrzymałam i po dwóch dniach zrobiłam ponownie betę.
Witam 🙂 Bądź dobrej myśli , musi być dobrze ✊✊. A jakie wartości miałaś na tej becie? Na późniejszym etapie ten przyrost nie jest taki jak na początku i nie ma co się nakręcać. Choć wiem że łatwo powiedzieć gorzej z wykonaniem. Ale zastosuj się do zaleceń lekarza i czekamy , do 2 już niedaleko ✊☺️
 
Cześć;)

Przeczytałam cały wątek, chciałabym się z wami przywitać. Z dozą niepewności, bo sytuacja jest skomplikowana. OM 1.10. Pozytywny test 25.10. Beta HCG już nie pamiętam dokładnie ale coś koło 400. Dwa dni później 1300 więc wszystko na tamten moment było ok. Wizyta u lekarza z powodu bólu brzucha i mimo że poprzednia ciąża prawidłowa jedynie z cukrzycą ciążową na insulinie ( córka 3.5 lat) to miałam silne przeczucie, że coś jest nie tak i że lepiej się jeszcze nie cieszyć. Wizyta u lekarza 4.11- widoczny pęcherzyk w macicy. Nic lekarki nie niepokoiło. Po wizycie plamienie (myślałam, że z powodu cytologi) ale utrzymywało się 4 dni. Może nie jakieś duże ale przy każdym podcieraniu widoczne. Lekarka kazała powtórzyć betę. I niestety okazało się, że przyrost jest zbyt mały. Jednak lekarka przepisała duphaston i kazała spokojnie czekać, bo rośnie a nie spada. Nie wytrzymałam i po dwóch dniach zrobiłam ponownie betę. Przyrost na poziomie 14% więc bardzo kiepsko. Plamienia ustały. Umówiłam się na wizytę z myślą że albo już jest po wszystkim albo że dostanę tabletkę lub skierowanie. 15.11 wizyta, USG i okazuje się że według USG wszystko rozwija się prawidłowo. Pęcherzyk urósł jak powinien, pokazał się pęcherzyk żółtkowy. Lekarka kazała dalej brać duphaston i absolutnie nie robić już bety bo dla niej USG jest wiarygodniejszym źródłem. L4 i odpoczynek. Teraz wizyta dopiero 2.12.
Staram się być spokojna ale wiadomo jak jest. Im bliżej wizyty tym gorzej czuje się psychicznie.
Momentami pobolewa mnie brzuch, latam do toalety sprawdzać czy nie plamie, każda wizyta w toalecie to jakiś stres. Zdaje sobie sprawę że niski przyrost bety nie wróży dobrze. Ale nadzieja umiera ostatnia.
Witam serdecznie :).
Trzymam mocno kciuki, aby wszystko potoczyło sie dobrze ♡
 
Odnośnie grupy na fb, jestem tego zdania że nie ma co robić zamieszania 😁 tu jest spoko, jak ktoś chce się udzielać to się udziela, jak ktoś chce tylko podglądać to czemu nie? A i te osoby mozemy podniesc na duchu piszac tu doswiadczeniach, wiec nie tylko wspieramy siebie a rowniez te, które wolą pozostac z boku.
Nie ujawniamy się tutaj, a na fb jednak ta bariera lekko znika
 
Cześć;)

Przeczytałam cały wątek, chciałabym się z wami przywitać. Z dozą niepewności, bo sytuacja jest skomplikowana. OM 1.10. Pozytywny test 25.10. Beta HCG już nie pamiętam dokładnie ale coś koło 400. Dwa dni później 1300 więc wszystko na tamten moment było ok. Wizyta u lekarza z powodu bólu brzucha i mimo że poprzednia ciąża prawidłowa jedynie z cukrzycą ciążową na insulinie ( córka 3.5 lat) to miałam silne przeczucie, że coś jest nie tak i że lepiej się jeszcze nie cieszyć. Wizyta u lekarza 4.11- widoczny pęcherzyk w macicy. Nic lekarki nie niepokoiło. Po wizycie plamienie (myślałam, że z powodu cytologi) ale utrzymywało się 4 dni. Może nie jakieś duże ale przy każdym podcieraniu widoczne. Lekarka kazała powtórzyć betę. I niestety okazało się, że przyrost jest zbyt mały. Jednak lekarka przepisała duphaston i kazała spokojnie czekać, bo rośnie a nie spada. Nie wytrzymałam i po dwóch dniach zrobiłam ponownie betę. Przyrost na poziomie 14% więc bardzo kiepsko. Plamienia ustały. Umówiłam się na wizytę z myślą że albo już jest po wszystkim albo że dostanę tabletkę lub skierowanie. 15.11 wizyta, USG i okazuje się że według USG wszystko rozwija się prawidłowo. Pęcherzyk urósł jak powinien, pokazał się pęcherzyk żółtkowy. Lekarka kazała dalej brać duphaston i absolutnie nie robić już bety bo dla niej USG jest wiarygodniejszym źródłem. L4 i odpoczynek. Teraz wizyta dopiero 2.12.
Staram się być spokojna ale wiadomo jak jest. Im bliżej wizyty tym gorzej czuje się psychicznie.
Momentami pobolewa mnie brzuch, latam do toalety sprawdzać czy nie plamie, każda wizyta w toalecie to jakiś stres. Zdaje sobie sprawę że niski przyrost bety nie wróży dobrze. Ale nadzieja umiera ostatnia.
Ja poroniłam w styczniu tego roku zaczęło się od odrobiny lekko różowego śluzu na papierze i teraz od pozytywnego testu patrzę za każdym razem czy nic różowego aby się nie pojawiło
 
reklama
Od paru dni straciłam chęć i taką przyjemność z jedzenia.. Zwłaszcza rano, czasami poczuję głód wieczorem, ale też jakoś bez szału. Nie mam mdłości, zgagi i wymiotów. Ogólnie czuję się dobrze, dlatego mnie to dziwi.
Czy Wy też tak macie?
Ja mam tylko ochotę na picie wody i piję ją w dużych ilościach.
 
Do góry