ada1989
Mama Konradka :)
Gratulacje, śliczna Lilianka [emoji173] czytałam tu właśnie wczoraj że chciałaś jechać na ip i i proszę, mała się pojawiła na świecie [emoji16]Lilianka
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Gratulacje, śliczna Lilianka [emoji173] czytałam tu właśnie wczoraj że chciałaś jechać na ip i i proszę, mała się pojawiła na świecie [emoji16]Lilianka
Współczuję kaszlu. Dobrze by było gdyby Ci przeszedł do cesarki. Sama przechodziłam przeziębienie przy porodzie córki i wiem z doświadczenia że właśnie najgorszy był ten kaszel przy świeżej ranie po cc. Na szczęście podali mi jakiś antybiotyk i po dwóch dniach wszystko przeszło. Trzymam kciuki żebyś nie musiała tego przechodzić.No faktycznie już jest nas coraz mniej a dzieciaczki pojawiają się jeden za drugim Iwona też szybciutko ja mam termin na 8.07 i dalej czekam
Co do samopoczucia to żeby wszystkiego było mało jeszcze kaszlemy z małą jak szalone. A tu cesarka za 6 dni. Miałam iść do lekarza ale nie dałam rady może jutro....
Kochana :*@Iwona 1986 Gratulacje!!! LILI piękna!!!
Dziewczyny się rozkręcają!!! Chłopaki co z wami?? [emoji14]
Parę słów co u Nas. Od 3 dni jestem w pokoju obok Melasi, jutro mija tydzień jak zostałam mamą Cudu Ja czuje się dobrze, rana po cc jeszcze boli, ciśnienie unormowane, emocje tez ale to chyba wszystko zależy od stanu i zdrowia Melasi. Pierwsze dni były okropne ciągły płacz i bezsilność oraz ból fizyczny. Jak tylko stawałam przy inkubatorze to był płacz, nie umialam się opanować mimo, iz wiedziałam, ze jej tym nie pomagam. Wsparcie rodziny i narzeczonego (który w tej sytuacji zachował zimna krew-na ogół to on jest tą miękka kluchą w związku) gdzieś tam postawiło mnie do pionu. Od dwóch dni nie płaczę, aczkolwiek jak na obchód wieczorny przychodzi pani neonatolog to cała sztywnieje i czekam na informacje w temacie zdrowia Małej. Od piątku walczę z laktatorem, ból straszny bo oprócz rwącej rany, kurczy się podczas laktacji macica, ale po naturalnym porodzie jest podobnie, o sutkach nie wspominam nawet, maści nie pomagają. Mówili ze będzie ciężko z laktacja po cc i to jeszcze w 34 tc, ale dajemy radę, co 3 godz dzień-noc odciągam pokarm, udaje się za każdym razem ściągnąć 20-30 ml. Dzisiaj przyszedł w końcu mój laktator Lansinoh na dwie piersi, taki miałam dylemat czy kupować a życie zweryfikowało wszystko.
A teraz najważniejsze, pare słów o Melasi, Melusi, Melce... jest stabilna, układ oddechowo-krążeniowymi dobry, oddycha sama, układ trawienny tez działa siuski i kupki idą, wczoraj zaczęliśmy 2 paczkę pampersow (położne zaczęły w sensie). Melasia dostawała po 2-4 ml mleka, dzisiaj to już 10-12 ml, powoli uczy się odruchu ssania, trochę spadła na wadze, ale to normalne nawet w donoszonej ciąży, od 2 dni przybiera na wadze po 30 g, aktualna waga 1390 g, wieczorem dowiem się czy przytyła. W niedziele dopadła nas żółtaczka, Mela była naświetlana 2 dni, trochę płytki krwi spadły, ponoć to przez niską wagę i żółtaczkę, dzisiaj miała badania krwi, wyniki także wieczorem na obchodzie.
Wiemy, ze jeszcze daleka droga przed nami, ale mam nadzieje ze będzie już tylko lepiej. Jak mała osiągnie 1,5 kg to może zaczną mi ja dawac na ręce i do kangurowania, świat się wywrócił do góry nogami dziewczyny.... nie tak to miało wyglądać, miałyśmy cieszyć się jeszcze sobą w dwupaku przez conajmniej 3 tyg... Ale kocham ja najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie już życia bez Niej!!!
Trzymamy za Was kciuki, musi już teraz być tylko lepiej! Melasia śliczna dziewczynka [emoji173][emoji173][emoji173]@Iwona 1986 Gratulacje!!! LILI piękna!!!
Dziewczyny się rozkręcają!!! Chłopaki co z wami?? [emoji14]
Parę słów co u Nas. Od 3 dni jestem w pokoju obok Melasi, jutro mija tydzień jak zostałam mamą Cudu Ja czuje się dobrze, rana po cc jeszcze boli, ciśnienie unormowane, emocje tez ale to chyba wszystko zależy od stanu i zdrowia Melasi. Pierwsze dni były okropne ciągły płacz i bezsilność oraz ból fizyczny. Jak tylko stawałam przy inkubatorze to był płacz, nie umialam się opanować mimo, iz wiedziałam, ze jej tym nie pomagam. Wsparcie rodziny i narzeczonego (który w tej sytuacji zachował zimna krew-na ogół to on jest tą miękka kluchą w związku) gdzieś tam postawiło mnie do pionu. Od dwóch dni nie płaczę, aczkolwiek jak na obchód wieczorny przychodzi pani neonatolog to cała sztywnieje i czekam na informacje w temacie zdrowia Małej. Od piątku walczę z laktatorem, ból straszny bo oprócz rwącej rany, kurczy się podczas laktacji macica, ale po naturalnym porodzie jest podobnie, o sutkach nie wspominam nawet, maści nie pomagają. Mówili ze będzie ciężko z laktacja po cc i to jeszcze w 34 tc, ale dajemy radę, co 3 godz dzień-noc odciągam pokarm, udaje się za każdym razem ściągnąć 20-30 ml. Dzisiaj przyszedł w końcu mój laktator Lansinoh na dwie piersi, taki miałam dylemat czy kupować a życie zweryfikowało wszystko.
A teraz najważniejsze, pare słów o Melasi, Melusi, Melce... jest stabilna, układ oddechowo-krążeniowymi dobry, oddycha sama, układ trawienny tez działa siuski i kupki idą, wczoraj zaczęliśmy 2 paczkę pampersow (położne zaczęły w sensie). Melasia dostawała po 2-4 ml mleka, dzisiaj to już 10-12 ml, powoli uczy się odruchu ssania, trochę spadła na wadze, ale to normalne nawet w donoszonej ciąży, od 2 dni przybiera na wadze po 30 g, aktualna waga 1390 g, wieczorem dowiem się czy przytyła. W niedziele dopadła nas żółtaczka, Mela była naświetlana 2 dni, trochę płytki krwi spadły, ponoć to przez niską wagę i żółtaczkę, dzisiaj miała badania krwi, wyniki także wieczorem na obchodzie.
Wiemy, ze jeszcze daleka droga przed nami, ale mam nadzieje ze będzie już tylko lepiej. Jak mała osiągnie 1,5 kg to może zaczną mi ja dawac na ręce i do kangurowania, świat się wywrócił do góry nogami dziewczyny.... nie tak to miało wyglądać, miałyśmy cieszyć się jeszcze sobą w dwupaku przez conajmniej 3 tyg... Ale kocham ja najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie już życia bez Niej!!!
Wow Melasia jest przepiekna i wcale nie wyglada na jakas mniejsza, czy wczesniej urodzona.Ona jest dluga i ma dlugie stópki, no modelka normalnie.Mamusiu trzymaj sie , za chwilunie beda dawac ci ja na rece, bedzie cie czula to najwazniejsze.Ona caly czas sie uśmiecha, piekna jest.@Iwona 1986 Gratulacje!!! LILI piękna!!!
Dziewczyny się rozkręcają!!! Chłopaki co z wami??
Parę słów co u Nas. Od 3 dni jestem w pokoju obok Melasi, jutro mija tydzień jak zostałam mamą Cudu <3
Ja czuje się dobrze, rana po cc jeszcze boli, ciśnienie unormowane, emocje tez ale to chyba wszystko zależy od stanu i zdrowia Melasi. Pierwsze dni były okropne ciągły płacz i bezsilność oraz ból fizyczny. Jak tylko stawałam przy inkubatorze to był płacz, nie umialam się opanować mimo, iz wiedziałam, ze jej tym nie pomagam. Wsparcie rodziny i narzeczonego (który w tej sytuacji zachował zimna krew-na ogół to on jest tą miękka kluchą w związku) gdzieś tam postawiło mnie do pionu. Od dwóch dni nie płaczę, aczkolwiek jak na obchód wieczorny przychodzi pani neonatolog to cała sztywnieje i czekam na informacje w temacie zdrowia Małej. Od piątku walczę z laktatorem, ból straszny bo oprócz rwącej rany, kurczy się podczas laktacji macica, ale po naturalnym porodzie jest podobnie, o sutkach nie wspominam nawet, maści nie pomagają. Mówili ze będzie ciężko z laktacja po cc i to jeszcze w 34 tc, ale dajemy radę, co 3 godz dzień-noc odciągam pokarm, udaje się za każdym razem ściągnąć 20-30 ml. Dzisiaj przyszedł w końcu mój laktator Lansinoh na dwie piersi, taki miałam dylemat czy kupować a życie zweryfikowało wszystko.
A teraz najważniejsze, pare słów o Melasi, Melusi, Melce... jest stabilna, układ oddechowo-krążeniowymi dobry, oddycha sama, układ trawienny tez działa siuski i kupki idą, wczoraj zaczęliśmy 2 paczkę pampersow (położne zaczęły w sensie). Melasia dostawała po 2-4 ml mleka, dzisiaj to już 10-12 ml, powoli uczy się odruchu ssania, trochę spadła na wadze, ale to normalne nawet w donoszonej ciąży, od 2 dni przybiera na wadze po 30 g, aktualna waga 1390 g, wieczorem dowiem się czy przytyła. W niedziele dopadła nas żółtaczka, Mela była naświetlana 2 dni, trochę płytki krwi spadły, ponoć to przez niską wagę i żółtaczkę, dzisiaj miała badania krwi, wyniki także wieczorem na obchodzie.
Wiemy, ze jeszcze daleka droga przed nami, ale mam nadzieje ze będzie już tylko lepiej. Jak mała osiągnie 1,5 kg to może zaczną mi ja dawac na ręce i do kangurowania, świat się wywrócił do góry nogami dziewczyny.... nie tak to miało wyglądać, miałyśmy cieszyć się jeszcze sobą w dwupaku przez conajmniej 3 tyg... Ale kocham ja najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie już życia bez Niej!!!