Zawsze trafią się negatywne opinie. Jednak rozumiem Twoje obawy, bo sama mam negatywne doświadczenia z lekarzami z nfz, Pójdź raz i sama wyczujesz czy będziesz chciała kontynuować, czy też nie.
A ja melduję się pogrążona w dolinie płaczu, złości i cholera wie czego jeszcze. zapewne rozstroju hormonalnego.
Okazuje się, że mój G na 7 dni w tygodniu będzie 4 dni i noce w miastach, w których prowadzi zakłady. W praktyce będzie tak, że kolejne dwa będzie spędzać na telefonie, więc jak dobrze pójdzie, dla rodziny będzie jeden dzień w tygodniu. Świetnie. Pensjonat, dom, psy, dziecko i ciąża a potem noworodek będą tylko na mojej głowie. Dodatkowo, dom mamy w środku lasu. Niby się nie boję, niby lokalizacja jest super ale czuję rozgoryczenie. Pozostaje mi zacisnąć zęby. I chyba zacząć pisać książkę albo nauczyć się robić na drutach.