reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

reklama
Wiecie co, jak sobie pomyślę ze ja tak po prostu wsiadłam do auta i odjechałam.... [emoji23][emoji23][emoji23]dobrze, ze zadzwoniłam i nie zdażyło to pójść za daleko...
Chyba nie opowiem o tym G. Wstyd mi...[emoji55]
 
Wiecie co, jak sobie pomyślę ze ja tak po prostu wsiadłam do auta i dojechałam.... [emoji23][emoji23][emoji23]
Chyba nie opowiem o tym G. Wstyd mi...
Ja bym była w o tyle gorszej sytuacji, że jakby poszło zgłoszenie to mógłby mnie aresztować własny mąż ;)
Oj tam działałaś pod wpływem emocji. Każdemu się zdarza :) Pewnie tam nie takie rzeczy widzieli :)
 
Hej Laski, gdyby ktoras planowala wyjazd.. i myslala nad ubezpieczeniem od rezygnacji z wyjazdu. Czytajcie warunki ubezpieczen.

Np. TUI i Itaka maja zapis, ze nie dziala takie ubezpieczenie w wypadku jesli wyjazd byl rezerwowany przed 10/12 tyg ciąży.

Drugi zrzut np. z Rainbow. Ja jestem na maksa zaskoczona, ze sa takie "haczyki" i rozbieznosci.Zobacz załącznik 937548Zobacz załącznik 937549

Nie wiem z jakiego towarzystwa ubezpieczeniowego jest to wykaz ale większość ma właśnie ten zapis, zastanawiam się jeszcze czy Allianz również.
Tak jakby Wam kiedyś się przydało, że macie wykupione ubezpieczenie od kosztów rezygnacji i nie chcecie czy nie możecie lecieć (a zdarzyło się Wam coś co nie podlega rezygnacji) to chorych uszu, zaburzeń blednika nikt Wam nie podważy, a wtedy leciec nie mozecie w szczególności dzieci, oczywiście niezbędne jest zaświadczenie od lekarza rowniez i w tym przypadku.
 
Ada też byłam przekonana że będą głupie komentarze (u nas też w brzuchu czwarte), tymczasem chyba są w takim szoku,że nie gadają:p tylko że my nie planowaliśmy, wręcz wpadliśmy z hukiem i raczej wiekszosc o tym wie, więc chyba już nie chcą jeszcze bardziej nas dobijac.
To tak jak u mnie. Nie wiedzą czy nas pocieszać, czy gratulowac. A ostatnio moja mama stwierdzila , że ja to stara jestem na kolejne dziecko.
 
Dzieki za info!!!
Nie wiem z jakiego towarzystwa ubezpieczeniowego jest to wykaz ale większość ma właśnie ten zapis, zastanawiam się jeszcze czy Allianz również.
Tak jakby Wam kiedyś się przydało, że macie wykupione ubezpieczenie od kosztów rezygnacji i nie chcecie czy nie możecie lecieć (a zdarzyło się Wam coś co nie podlega rezygnacji) to chorych uszu, zaburzeń blednika nikt Wam nie podważy, a wtedy leciec nie mozecie w szczególności dzieci, oczywiście niezbędne jest zaświadczenie od lekarza rowniez i w tym przypadku.
 
Za każdym razem 3dni. Zoltaczki akurat nie mieli więc nie wiem czy w tym przypadku dłużej trzymają. No ja się właśnie martwię o ta blizne, 2 lata niby ok ale jednak... Wcześniej miałam dwa razy po 4 lata więc przerwa ok ale teraz krócej
U nas jest wieksze prawdopodobienstwo zoltaczki przez cukrzyce. Mam nadzieje ze jak juz sie pojawi to tak szybko jak u corki, zebym tylko nie musiala wracac do szpitala.
 
Odstawiłam dziś numer stulecia. Zawiozłam młodego do dziadków. Umeczyłam się, ale dowiozlam. Wracając zajechałem na stację. Zatankowałam i chciałam zabrać porfel z samochodu. Portfela brak... nigdzie po nim ani śladu. I co zrobiła Marta? Nie.... nie poszłam na stację, nie zostawiłam dokumentów bo przecież ich nie miałam. Po prostu wyjechałam ze stacji i zadzwoniłam najpierw do dziadków ze wracam do nich po pieniądze na paliwo a potem na stację ze będę za pół godziny i żeby tylko policji nie wzywali. Jak juz dojechałam na stację to było mi tak wstyd, ze z nerwów zaczęło mi się w głowie kręcić. Mało co tam nie padłam. Wstyd i hańba. I to jeszcze kobieta z brzuchem... ‍[emoji3601]‍[emoji3601]‍[emoji3601][emoji52]
No popisałaś się ;p
Ale mi też sie chyba mózg skurczył stałam ostatnio na środku marketu i płakałam ze nie pamietam co mualam isc kupić. I tak stałam dopóki mój D. Mnie nie znalazł.
 
Odstawiłam dziś numer stulecia. Zawiozłam młodego do dziadków. Umeczyłam się, ale dowiozlam. Wracając zajechałem na stację. Zatankowałam i chciałam zabrać porfel z samochodu. Portfela brak... nigdzie po nim ani śladu. I co zrobiła Marta? Nie.... nie poszłam na stację, nie zostawiłam dokumentów bo przecież ich nie miałam. Po prostu wyjechałam ze stacji i zadzwoniłam najpierw do dziadków ze wracam do nich po pieniądze na paliwo a potem na stację ze będę za pół godziny i żeby tylko policji nie wzywali. Jak juz dojechałam na stację to było mi tak wstyd, ze z nerwów zaczęło mi się w głowie kręcić. Mało co tam nie padłam. Wstyd i hańba. I to jeszcze kobieta z brzuchem... ‍[emoji3601]‍[emoji3601]‍[emoji3601][emoji52]
Hehe no bywa, ale wyobrażam sobie jakie nerwy miałaś... Ja ciągle czegoś zapominam albo gadam głupoty...


Renisus no to oby zoltaczka była lagodniejsza



Chciałam dziś zrobić tort dla średniego synka, biszkopt upiekłam nawet zły nie wyszedl bo nie opadł, robiłam też krem z mascarpone i śmietanki i zamiast stopniowo dodawać mascarpone do ubitej śmietany to wrzuciłam całe i mi krem za rzadki wyszedł [emoji849] dzwonię do M bo akurat był poza domem żeby poleciał do sklepu i kupił mascarpone ale nie było. A w niedzielę wszystkie duże sklepy u nas do 16... No nic, przykryłam biszkopt i poczeka do jutra, kupię rano mascarpone i będę ratować krem [emoji12]
 
reklama
Do góry