reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Misty przykro mi,że tak się u Was źle składa wszystko:( ale spokojnie, jeszcze będzie czasem, w końcu ktoś zapyta czy nie jesteś w ciąży i już nie będzie odwrotu ;)
 
reklama
Misty przykro mi,że tak się u Was źle składa wszystko:( ale spokojnie, jeszcze będzie czasem, w końcu ktoś zapyta czy nie jesteś w ciąży i już nie będzie odwrotu ;)
No w końcu pewnie zacznie być widać ;) ale ogólnie sypie się wszystko. Mam nadzieję że kiedyś w końcu wyjdzie trochę słońca bo ciężko zaczął się ten rok. Z drugiej strony może wiadomość o powiększeniu rodziny dodałaby im trochę siły. Sama nie wiem. Dylemat mam.

Wie ktoś może ile melisy możemy maksymalnie w ciąży pić?
 
Witajcie:) gratuluję wszystkich wizyt mijającego tygodnia:)
Ja w piątek byłam u diabetologa dostałam skierowanie od ginka ze względu na cukier na czczo 97 i w poprzedniej ciąży miałam cukrzyce.
Po wizycie u diabetologa dostałam glukometr i będziemy mierzyć cukry 4 razy w ciągu dnia zobaczymy jak wyglądają. Obciążenie zrobimy po 20 tygodniu
 
Dzień dobry.

@renisus - mocno trzymam za Was kciuki.

My mieliśmy wreszcie powiedzieć bliskim o ciąży w ten weekend ale jakieś "fatum" chyba nas dopadło. Stan dziadka niestety pogarsza się każdego dnia (wczoraj miał dwa ataki drgawek i był nieświadomy cały dzień). Jutro tam jedziemy ale nie wiem czy to będzie dobry moment na informowanie. Wszyscy są załamani. Mieliśmy iść też do moich rodziców na obiad ale mama teraz cały czas u dziadka jest, co oczywiście rozumiem. Tylko znowu nie będzie okazji by się na spokojnie spotkać i porozmawiać. Dziś z kolei mieliśmy powiedzieć teściowej a ona dzwoni przed chwilą że grypa ją całkowicie rozłożyła więc chyba z wizyty nici bo boję się że się zarazimy (zwłaszcza córka) a poza tym lepiej dla niej żeby poleżała pod kocem a nie gości przyjmowała. Co gorsze kolejna okazja będzie najwcześniej za tydzień. Chyba nikt nie chce takich wiadomości :) zaczynam teraz żałować że za długo czekaliśmy i że mogliśmy w święta powiedzieć.
Oj rzeczywiście trochę się wszystko skomplikowało, trzymam kciuki, żeby jednak dziadek wyszedł z tego i jeszcze miał okazję poznać kolejnego wnuka...

U mnie brzuszek rośnie i zwłaszcza wieczorami już nie bardzo da się ukryć. Ale wszyscy, którzy powinni już wiedzą o ciąży.
 
Mi się zdarzyło pić ze 3 szklanki/dziennie maksymalnie, nie wiem jaki jest limit niestety.. rozumiem Twój zgrzyt, bo może być to odebrane jako taki wyskok Filipa z konopii..
Udało mi się przekabacić męża,żeby mi nadal paczki. Dobrze,bo nie chce mi się dziś malować, niech jedzie, a ja chałupę w spokoju ogarnę bo Młody od rana chce do babci to jego też będę mieć z głowy. Dziś mam jakiś przypływ energii,chyba najgorsze już za mną w tym przeziębieniu. Poduszki dla babć już napchalam, jeszcze zaszyje dziurki po wypełnieniu i niech dzieciaki rozdają;) odkopalam się trochę z zamówień, mam sporo nowych pomysłów a nie miałam kiedy ich wdrożyć, może teraz się uda, jak tylko strój strażaka Sama dokończę. Mam świetną ekoskore holograficzną, aż mnie ręce swędzą,żeby coś z niej zrobić [emoji7] nie mam dziś weny na obiad, nie wiem co bym zjadła..placki ziemniaczane może?[emoji848]
 
U mnie dziś grzybowa z całą masą zacierek ;)

@Misty29 z jednej strony może powinnaś powiedzieć. Chociaż dziadkowi, jeśli jest świadomy. Na uszko szepnąć, może chociaż jemu pomoże to w cierpieniu.

@renisus trzymam mocno kciuki, oby to była jakaś błahostka...
 
No w końcu pewnie zacznie być widać ;) ale ogólnie sypie się wszystko. Mam nadzieję że kiedyś w końcu wyjdzie trochę słońca bo ciężko zaczął się ten rok. Z drugiej strony może wiadomość o powiększeniu rodziny dodałaby im trochę siły. Sama nie wiem. Dylemat mam.

Wie ktoś może ile melisy możemy maksymalnie w ciąży pić?
Współczuję, rzeczywiście szkoda że nie powiedzieliście wcześniej, gdy atmosfera była normalna. Ale jeszcze na pewno będzie okazja.
renisus trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku.
W czwartek pisałam, że mam rozwolnienie. Od 7 rano do 15 mnie trzymało. Później było ok. Wieczorem po prysznicu położyłam się i tak mi się zaczęło robić zimno, aż miałam dreszcze. Miałam 38,8 temperaturę. Gin powiedział, żebym przyjechała. Na szczęście z dzidziusiem wszystko w porządku. Dostałam kilka leków, mam dużo leżeć, pić i odpoczywać. Najważniejsze, że z maleństwem wszystko dobrze.
Wizytę mam 24. 01 prenatalne. Nie mogę się doczekać.
Kuruj się, maluszek tak się już dobrze trzyma i ma go co chronić na szczęście.
Właśnie jeszcze się nie zorientowałam, jak to dalej jest. Tzn. urodziłam i? Idę z dzieckiem od razu do domu, czy kładą mnie na oddział położniczy na te standardowe 3 dni? Bo ja piszę o takich DN, co działają przy szpitalach.

Ehh, podejrzewam, że jak wszystko będzie dobrze szło, to pewnie trafię na blok porodowy... ale w planie porodu sobie ustawię jednak większą swobodę porodu. Nie chcę całego porodu leżeć pod KTG, jak to miało miejsce przy moim pierwszym porodzie (mimo że z Małą było wszystko ok). Skurcze z krzyża plus leżenie to zabójcze połączenie :/.
U nas ponoć po 3-4h można iść do domu. Później z kolei w domu położne odwiedzają by kontrolować czy wszystko jest ok.

Po śniadaniu musiałam się położyć bo bolała mnie głowa. Dobrze, że zupka od wczoraj jest na obiad, to można iść na spacer, w końcu nie pada.
 
Misty nie biczuj się, przecież nie mogliście przewidzieć, że tak się ułoży. Jak dziadek będzie w lepszej formie to jemu powiedzcie, na pewno będzie to dla niego coś pozytywnego dla odmiany.

Renisus daj znać co z Wami. Trzymam kciuki.
 
reklama
Dzieki Dziewczyny[emoji4]

Wrocilam do domu i ide spac, bo spalam 2 godziny w nocy tylko.
Ogolnie tak, zero infekcji, szyjka zamknieta, serce bije. Jest natomkast maly "wyciek" i nie wiadomo dlaczego. Doktorka pobrala probki na badania, dostalam tabletki przeciwbolowe i tydzien zwolnienia. Mam lezec plackiem (powodzenia z dzieckiem w domu). Ciaze zaliczono do zagrozonych i nic z tym nie mozna zrobic, poza odpoczynkiem i lezeniem. Zreferowali mnie na usg, ale prawdobodonie szpital odrzuci prosbe bo ogolnie uznaja zasade ze przyczyny ma usg moga nie zobaczyc (slyszlam to na poczatku ciazy tez).
Podlamalam sie.
 
Do góry