U
użytkownik 902
Gość
Misty przykro mi,że tak się u Was źle składa wszystko ale spokojnie, jeszcze będzie czasem, w końcu ktoś zapyta czy nie jesteś w ciąży i już nie będzie odwrotu
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No w końcu pewnie zacznie być widać ale ogólnie sypie się wszystko. Mam nadzieję że kiedyś w końcu wyjdzie trochę słońca bo ciężko zaczął się ten rok. Z drugiej strony może wiadomość o powiększeniu rodziny dodałaby im trochę siły. Sama nie wiem. Dylemat mam.Misty przykro mi,że tak się u Was źle składa wszystko ale spokojnie, jeszcze będzie czasem, w końcu ktoś zapyta czy nie jesteś w ciąży i już nie będzie odwrotu
Oj rzeczywiście trochę się wszystko skomplikowało, trzymam kciuki, żeby jednak dziadek wyszedł z tego i jeszcze miał okazję poznać kolejnego wnuka...Dzień dobry.
@renisus - mocno trzymam za Was kciuki.
My mieliśmy wreszcie powiedzieć bliskim o ciąży w ten weekend ale jakieś "fatum" chyba nas dopadło. Stan dziadka niestety pogarsza się każdego dnia (wczoraj miał dwa ataki drgawek i był nieświadomy cały dzień). Jutro tam jedziemy ale nie wiem czy to będzie dobry moment na informowanie. Wszyscy są załamani. Mieliśmy iść też do moich rodziców na obiad ale mama teraz cały czas u dziadka jest, co oczywiście rozumiem. Tylko znowu nie będzie okazji by się na spokojnie spotkać i porozmawiać. Dziś z kolei mieliśmy powiedzieć teściowej a ona dzwoni przed chwilą że grypa ją całkowicie rozłożyła więc chyba z wizyty nici bo boję się że się zarazimy (zwłaszcza córka) a poza tym lepiej dla niej żeby poleżała pod kocem a nie gości przyjmowała. Co gorsze kolejna okazja będzie najwcześniej za tydzień. Chyba nikt nie chce takich wiadomości zaczynam teraz żałować że za długo czekaliśmy i że mogliśmy w święta powiedzieć.
Współczuję, rzeczywiście szkoda że nie powiedzieliście wcześniej, gdy atmosfera była normalna. Ale jeszcze na pewno będzie okazja.No w końcu pewnie zacznie być widać ale ogólnie sypie się wszystko. Mam nadzieję że kiedyś w końcu wyjdzie trochę słońca bo ciężko zaczął się ten rok. Z drugiej strony może wiadomość o powiększeniu rodziny dodałaby im trochę siły. Sama nie wiem. Dylemat mam.
Wie ktoś może ile melisy możemy maksymalnie w ciąży pić?
Kuruj się, maluszek tak się już dobrze trzyma i ma go co chronić na szczęście.renisus trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku.
W czwartek pisałam, że mam rozwolnienie. Od 7 rano do 15 mnie trzymało. Później było ok. Wieczorem po prysznicu położyłam się i tak mi się zaczęło robić zimno, aż miałam dreszcze. Miałam 38,8 temperaturę. Gin powiedział, żebym przyjechała. Na szczęście z dzidziusiem wszystko w porządku. Dostałam kilka leków, mam dużo leżeć, pić i odpoczywać. Najważniejsze, że z maleństwem wszystko dobrze.
Wizytę mam 24. 01 prenatalne. Nie mogę się doczekać.
U nas ponoć po 3-4h można iść do domu. Później z kolei w domu położne odwiedzają by kontrolować czy wszystko jest ok.Właśnie jeszcze się nie zorientowałam, jak to dalej jest. Tzn. urodziłam i? Idę z dzieckiem od razu do domu, czy kładą mnie na oddział położniczy na te standardowe 3 dni? Bo ja piszę o takich DN, co działają przy szpitalach.
Ehh, podejrzewam, że jak wszystko będzie dobrze szło, to pewnie trafię na blok porodowy... ale w planie porodu sobie ustawię jednak większą swobodę porodu. Nie chcę całego porodu leżeć pod KTG, jak to miało miejsce przy moim pierwszym porodzie (mimo że z Małą było wszystko ok). Skurcze z krzyża plus leżenie to zabójcze połączenie :/.