reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

reklama
To takie proste? :D dzięki!

cukier mi wyszedł w dolnych granicach. Co mnie szczerze zdziwiło...bo ja na owocach, słodkich serkach, słodkich bułach i miodzie...
no i kiepska hemoglobina i hematokryt poniżej normy. No i ciężar właściwy moczu jest zbyt niski. Kompletnie nie wiem co to oznacza :( Cała reszta wygląda ok. póki co.
Tylko jakaś pieprzona infekcja się przypałętała. Co mogę bezpiecznie stosować w ciąży?

A tak w ogóle to strasznie gratuluję wszystkich udanych wizyt ! :yes: Tak Wam dziewczyny zazdroszczę! Ja swoje bubu widzę dopiero w następny piątek na genetycznym.
Moja lekarka w pierwszej ciąży (w życiu bym do niej nie wróciła) mówiła, że słodycze obniżają poziom hemoglobiny. Ile w tym prawdy? Nie wiem :)
 
Moja lekarka w pierwszej ciąży (w życiu bym do niej nie wróciła) mówiła, że słodycze obniżają poziom hemoglobiny. Ile w tym prawdy? Nie wiem :)
A piszę o tym, bo wtedy faktycznie miałam apetyt na słodkie a głównie to colę itp. No i jechałam pół ciąży na tardyferonie, bo nie szło podnieść tej hemoglobiny. W drugiej ciąży już jakoś byłam antycukrowa, zero cukru do herbaty, lepsze nawyki żywieniowe, hemoglobina zawsze cacy.
 
Jak robiłam badania to wtedy wyszło, że słabo przyswajam żelazo, miałam chyba 12 przy normie od 75. Ale nigdy poźniej nie miałam problemów z hemoglobiną.
 
No hemoglobine to mialam wtedy lekko ponad 8. Jesten dawcą krwi, przed pobraniem zawsze badają i nigdy nie zjechałam poniżej 15. Po ciąży najnizszy poziom miałam 11 ale dzień po operacji - wiadomo, była utrata krwi.
 
reklama
Do góry