reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2019

Teoretycznie 2000kcal. Tak mi ustawiła dietetyczka, do ktorej skierował mnie diabetolog. Ale nie pilnuje tego i nie przeliczam. Pilnuję cukru, więc jem mniej więcej tak jak mówiła. Czasami mniej, bo teraz przez upał nie mam apetytu.

Kurde, to mało się wydaje! Umarłabym chyba na takiej podaży w ciąży. Na redukcji bez ciąży minimum dla mnie to 1800 kcal. A utrzymanie jakieś 2400. W ciąży nie pamietam jaki jest naddatek, ale przy wyłącznym kp to jest +400/500kcal.
 
reklama
Kurde, to mało się wydaje! Umarłabym chyba na takiej podaży w ciąży. Na redukcji bez ciąży minimum dla mnie to 1800 kcal. A utrzymanie jakieś 2400. W ciąży nie pamietam jaki jest naddatek, ale przy wyłącznym kp to jest +400/500kcal.
Jak poszłam do niej to według tego co jadłam na własną rękę, zjadałam 1700kcal dziennie. Wydaje się niewiele ale najadałam się. Po prostu te cukrzycowe produkty są mniej kaloryczne :)
 
No u mnie to kwestia dodania do diety jakichś słodkości. Nie jakoś szalenie dużo, ale nie wytrzymałabym chyba bez nich. :o I tak sobie jadam 2300 kcal dziennie. Gdyby nie te słodycze, to pewnie bym ledwo 2000 dociągnęła. Po ciąży planuję zrezygnować z grzeszków i wrócić do 1700 kcal. :D
 
Ja nie mam bladego pojęcia, ile kalorii spożywam. Może być 1500 a może być tez 3000, nie wiem. Jem po prostu smacznie i zdrowo. To znaczy ze dużo warzyw o owoców, ale jak mam ochotę na ciasto, to tez zjem. Raz na jakiś czas pizza, sporadycznie fast food. Ja nawet nie wiem, jak miałabym te kalorie liczyć. :) Jem tak, ze głodna nie chodzę a czasami wiem, ze trochę się napchalam (jak coś super smacznego jest). A kg po ciąży pójdą dobrze. Nastawiam się na kp i szybki powrót do sportu. A jak nie pójdą to trochę ich zostanie i tez będzie ok. ;)
 
Tez nie liczę. Nie czuję takiej potrzeby. Teraz jem zdecydowanie więcej owoców a dużo mniej konkretów, ale jest taka pogoda, że kompletnie nie mam apetytu
 
Też mi się wydaje że trzeba się kierować rozsądkiem i jeść tak jak domaga się organizm ale oczywiście nie przesadzać też i nie obżerać sie jak świnka ;)
 
reklama
Też mi się wydaje że trzeba się kierować rozsądkiem i jeść tak jak domaga się organizm ale oczywiście nie przesadzać też i nie obżerać sie jak świnka ;)

Czasami może to być trudne jak ma się w domu 10 kg arbuza. ;)

Ja na razie boli nie czuje, ale ja mam jeszcze 6 tygodni do ptp.
 
Do góry